cię do cna, nie przejmując się tym, co kruche i nie do zastąpienia. Jeśli cię uszkodzi, wzrusza ramionami i idzie dalej, jakby nigdy nic. Nieproszone, często sprowadza swoich podejrzanych przyjaciół: wątpliwość, zazdrość, chciwość. Razem zaprowadzają własne porządki; przemeblowują wszystkie twoje pokoje dla własnej wygody. Mówią dziwnymi językami, nie siląc się na tłumaczenie. Pitraszą w twoim sercu nieznane potrawy o dziwacznych smakach i aromatach. Co czujesz, gdy wreszcie odchodzą - radość czy smutek? Cierpliwość zawsze zostaje z miotłą w ręku.
Jonathan Carroll
-Nienarodzone dziecko dostaje czystą kartę, na której wszystko jest skrupulatnie odnotowywane – odpowiedział Górski. – Możesz nie patrzeć na określoną linijkę tekstu, lecz nie jesteś w stanie usunąć tego zapisu. Możesz o czymś nie myśleć, ale to nadal tkwi w twoim sumieniu. Ja jedynie dokonuję rachunku. Niczego nie pomijam.
-A poprawa, nic się nie kasuje?
-Wynik zależy od ilości i wagi poszczególnych czynów, wszystkich czynów. Te dobre są niezwykle lekkie, dodają ci skrzydeł. Z przyjemnością do ich wracasz. Te złe przygniatają. I to właśnie one ciebie nękają, powodują cierpienie, a nie ja. To nie ja się nad tobą znęcam”.
Piotr Piątak
Szliśmy bez słowa tym smutnym, krzywym
zaułkiem, ja po jednej jego stronie, ona po drugiej. I proszę sobie wyobrazić, że prócz nas nie
było w zaułku żywej duszy. Męczyłem się, ponieważ wydało mi się, że muszę z nią pomówić, i
bałem się, że nie powiem ani słowa, a ona tymczasem odejdzie i nigdy już jej więcej nie zobaczę.
I proszę sobie wyobrazić, że to właśnie ona, odezwała się nieoczekiwanie:
– Podobają się panu moje kwiaty?
Dokładnie pamiętam dźwięk jej głosu, taki dosyć niski, ale załamujący się niekiedy, i chociaż
to głupie, wydało mi się, że żółte, brudne mury uliczki powtarzają echem jej słowa. Spiesznie
przeszedłem na tę stronę, po której szła ona, podszedłem do niej i odpowiedziałem:
– Nie.
Michaił Bułhakow
Jonathan Carroll
-Nienarodzone dziecko dostaje czystą kartę, na której wszystko jest skrupulatnie odnotowywane – odpowiedział Górski. – Możesz nie patrzeć na określoną linijkę tekstu, lecz nie jesteś w stanie usunąć tego zapisu. Możesz o czymś nie myśleć, ale to nadal tkwi w twoim sumieniu. Ja jedynie dokonuję rachunku. Niczego nie pomijam.
-A poprawa, nic się nie kasuje?
-Wynik zależy od ilości i wagi poszczególnych czynów, wszystkich czynów. Te dobre są niezwykle lekkie, dodają ci skrzydeł. Z przyjemnością do ich wracasz. Te złe przygniatają. I to właśnie one ciebie nękają, powodują cierpienie, a nie ja. To nie ja się nad tobą znęcam”.
Piotr Piątak
Szliśmy bez słowa tym smutnym, krzywym
zaułkiem, ja po jednej jego stronie, ona po drugiej. I proszę sobie wyobrazić, że prócz nas nie
było w zaułku żywej duszy. Męczyłem się, ponieważ wydało mi się, że muszę z nią pomówić, i
bałem się, że nie powiem ani słowa, a ona tymczasem odejdzie i nigdy już jej więcej nie zobaczę.
I proszę sobie wyobrazić, że to właśnie ona, odezwała się nieoczekiwanie:
– Podobają się panu moje kwiaty?
Dokładnie pamiętam dźwięk jej głosu, taki dosyć niski, ale załamujący się niekiedy, i chociaż
to głupie, wydało mi się, że żółte, brudne mury uliczki powtarzają echem jej słowa. Spiesznie
przeszedłem na tę stronę, po której szła ona, podszedłem do niej i odpowiedziałem:
– Nie.
Michaił Bułhakow