koniach, jakby szukając schronienia przed morskimi burzami. Każdego wczesnego wieczoru następowała taka chwila, w której miasto wydawało się całkowicie wzięte w posiadanie przez zimę. Znad rzeki unosiła się mgła, rozmywając horyzont i najwyższe budynki w dolinach, a czerwona konstrukcja mostu przerzuconego ponad szarymi wodami rozciągała się w nieskończoność. Wtedy zaczynały się zapalać światła, rzędy latarni w alejach, reklamy, które gasnąc i mrugając, tworzyły nazwy i obrazy, krótkotrwałe neonowe linie zabarwiające na różowo, czerwono i niebiesko niskie niebo Lizbony.
Antonio Muñoz Molina
Przykład Piły i Śliwińskiego pokazuje, na czym polegał luksus gierkowskiej PRL. Byli oczywiście wojewodowie, a zwłaszcza sekretarze otaczający się większym zbytkiem, hojniej rozdający talony i bawiący się z większym rozmachem, jednak zazwyczaj polegało to właśnie na tym.
Na zeszytach ze złotym grzbietem, w których notowano nazwiska tych, co zasłużyli na awans albo talon.
Na ściąganiu inwestycji z pominięciem procedur. Nierzadko, to prawda, na oliwieniu zamków w szufladach w taki sposób, by materiały budowlane z planowanego osiedla trafiały na budowę domu działacza.
Na tych wszystkich telefonach do brata i decyzjach podejmowanych przy lufie - strzelby w tym przypadku, w innych wódki.
Na wybieraniu butów, zanim trafiły do sklepu.
Na posiadaniu władzy i dostępie do dóbr.
Józef Tejchma w 1973 roku: "Najważniejsze rzeczy w naszym systemie można załatwić tylko przez władzę, przy jej posiadaniu".
Aleksandra Boćkowska
- Nie mogę nazywać pani Bellą — oświadczyłem — ponieważ nie jest to pani prawdziwe imię. A Dulcie wydaje mi się takie obce. A więc niech zostanie Kopciuszek. Jak pani pamięta, Kopciuszek poślubił księcia. Nie jestem księciem, ale...
Przerwała mi:
- O ile wiem, Kopciuszek ostrzegał go. Ona bynajmniej nie twierdziła, że zmieni się w księżniczkę. W końcu była tylko biedną, umorusaną dziewczynką...
- Czas na to, by książę jej przerwał — wtrąciłem. — Wie pani, co wtedy powiedział?
- Nie.
- "Do diabła", wykrzyknął książę i... pocałował ją!
Zrobiłem dokładnie to samo.
Agatha Christie
Antonio Muñoz Molina
Przykład Piły i Śliwińskiego pokazuje, na czym polegał luksus gierkowskiej PRL. Byli oczywiście wojewodowie, a zwłaszcza sekretarze otaczający się większym zbytkiem, hojniej rozdający talony i bawiący się z większym rozmachem, jednak zazwyczaj polegało to właśnie na tym.
Na zeszytach ze złotym grzbietem, w których notowano nazwiska tych, co zasłużyli na awans albo talon.
Na ściąganiu inwestycji z pominięciem procedur. Nierzadko, to prawda, na oliwieniu zamków w szufladach w taki sposób, by materiały budowlane z planowanego osiedla trafiały na budowę domu działacza.
Na tych wszystkich telefonach do brata i decyzjach podejmowanych przy lufie - strzelby w tym przypadku, w innych wódki.
Na wybieraniu butów, zanim trafiły do sklepu.
Na posiadaniu władzy i dostępie do dóbr.
Józef Tejchma w 1973 roku: "Najważniejsze rzeczy w naszym systemie można załatwić tylko przez władzę, przy jej posiadaniu".
Aleksandra Boćkowska
- Nie mogę nazywać pani Bellą — oświadczyłem — ponieważ nie jest to pani prawdziwe imię. A Dulcie wydaje mi się takie obce. A więc niech zostanie Kopciuszek. Jak pani pamięta, Kopciuszek poślubił księcia. Nie jestem księciem, ale...
Przerwała mi:
- O ile wiem, Kopciuszek ostrzegał go. Ona bynajmniej nie twierdziła, że zmieni się w księżniczkę. W końcu była tylko biedną, umorusaną dziewczynką...
- Czas na to, by książę jej przerwał — wtrąciłem. — Wie pani, co wtedy powiedział?
- Nie.
- "Do diabła", wykrzyknął książę i... pocałował ją!
Zrobiłem dokładnie to samo.
Agatha Christie