naciągnięta błona, susły w norkach wbiły w ziemię pazurki, sroki, nie wyjmując głowy spod skrzydła, wyrywały sobie po pióreczku sprawiając sobie ból, dżdżownica pożarła własny ogon, żmija ukąsiła się własnymi zębami, osa złamała sobie żądło na kamieniu - każde stworzenie zwracało się przeciwko sobie, szron na kamieniach zamarzał na lód, mchy zmieniały się w kamienie, a kamienie w mchy, suche liście stawały się ziemią, gęsta, twarda żywica bez litości uśmiercała drzewa. I człowiek ruszył zajadle przeciwko sobie, mając obie ręce uzbrojone w szpady.
Italo Calvino
A gdybym przed laty wpadł na ciebie w trakcie rozboju z bronią w ręku, też bym cię zastrzelił.
-Nie okłamujesz mnie, prawda?
- Oczywiście, że nie. Strzeliłbym ci prosto w głowę, Wayne.
- Jesteś dobrym kumplem.Dzięki, Wax.
-Jesteś jedyną znaną mi osobą, której mogę poprawić nastrój obietnicą, że ją zastrzelę.
- Nie obiecałeś, że mnie zastrzelisz - stwierdził Wayne, naciągając skarpetki.- Obiecałeś, że byś mnie zastrzelił. Toż to tryb przypuszczający.
- Twoje pojmowanie języka jest zdumiewające-stwierdził Wax - zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak często go maltretujesz.
- Nikt nie zna krowy lepiej od rzeźnika, Wax.
-Pewnie masz rację...
Brandon Sanderson
Zrobiła mu kawę w wielkim kubku. Uśmiechnął się. Taką wolał zdecydowanie. Ale czy kiedyś powiedział o tym Gertrudzie? Że nienawidzi tych małych filigranowych filiżaneczek?, które można potłuc, jeżeli się je nieco mocniej złapie?
Nie powiedział ej o tym nigdy.
Nigdy w życiu.
A przecież to było takie proste. Na wiele rzeczy się zgadzał, wielu nie akceptował, ale dzielnie je znosił. A przecież nie musiało tak być. Tak jak z tymi zakopiańskimi kapciami. Wytłumaczył jej, że takie lubi i nie miała z tym kłopotu. (...) Przecież nie muszą wszystkiego robić razem. Jak ona lubi tę swoją Maltę, to niech jedzie. Może innym razem pojadą razem gdzieś nad polskie morze, tak jak on lubił. Dlaczego całe życie trzeba się miotać? To normalne, że ludzie są inni, różni od siebie. Jak kocha buty, to niech je nosi. Sam lubił patrzeć na jej zgrabne nogi w szpilkach i na to, jak zgrabnie potrafiła w nich chodzić.
Magdalena Witkiewicz
Italo Calvino
A gdybym przed laty wpadł na ciebie w trakcie rozboju z bronią w ręku, też bym cię zastrzelił.
-Nie okłamujesz mnie, prawda?
- Oczywiście, że nie. Strzeliłbym ci prosto w głowę, Wayne.
- Jesteś dobrym kumplem.Dzięki, Wax.
-Jesteś jedyną znaną mi osobą, której mogę poprawić nastrój obietnicą, że ją zastrzelę.
- Nie obiecałeś, że mnie zastrzelisz - stwierdził Wayne, naciągając skarpetki.- Obiecałeś, że byś mnie zastrzelił. Toż to tryb przypuszczający.
- Twoje pojmowanie języka jest zdumiewające-stwierdził Wax - zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak często go maltretujesz.
- Nikt nie zna krowy lepiej od rzeźnika, Wax.
-Pewnie masz rację...
Brandon Sanderson
Zrobiła mu kawę w wielkim kubku. Uśmiechnął się. Taką wolał zdecydowanie. Ale czy kiedyś powiedział o tym Gertrudzie? Że nienawidzi tych małych filigranowych filiżaneczek?, które można potłuc, jeżeli się je nieco mocniej złapie?
Nie powiedział ej o tym nigdy.
Nigdy w życiu.
A przecież to było takie proste. Na wiele rzeczy się zgadzał, wielu nie akceptował, ale dzielnie je znosił. A przecież nie musiało tak być. Tak jak z tymi zakopiańskimi kapciami. Wytłumaczył jej, że takie lubi i nie miała z tym kłopotu. (...) Przecież nie muszą wszystkiego robić razem. Jak ona lubi tę swoją Maltę, to niech jedzie. Może innym razem pojadą razem gdzieś nad polskie morze, tak jak on lubił. Dlaczego całe życie trzeba się miotać? To normalne, że ludzie są inni, różni od siebie. Jak kocha buty, to niech je nosi. Sam lubił patrzeć na jej zgrabne nogi w szpilkach i na to, jak zgrabnie potrafiła w nich chodzić.
Magdalena Witkiewicz