widowiskowo działają, jak zawodzą. Powstają hybrydy bystre jak sawanci i równie autystyczne. Wszczepiamy ludziom protezy, każemy ich korze motorycznej żonglować mięchem i maszynerią, potem kręcimy głowami, gdy drżą im palce i plącze się język. Komputery hodują własne potomstwo, które staje się tak mądre i niezrozumiałe, że jego komunikaty mają znamiona demencji: nie na temat i bez znaczenia dla pozostających w tyle ledwo co inteligentnych istot. A kiedy wytwory, które cię przerosły, znajdują dla ciebie odpowiedzi, o które prosiłeś, nie rozumiesz ich analiz i nie możesz sprawdzić wyników. Przyjmujesz je na wiarę...
Peter Watts
W tym pomieszaniu Cewinna dyfundowała już przez zwrotniczego do lewarów, a zarazem Krętlin, wychodząc z siebie, okrążał jej zsiadłości, wsiał się w nią, impetem zagarniając po drodze mleczaka, i zaczął ją upchale zęzić:
- Światujmy się tutaj, tu!!!
A już Marlin rwał ku nim, puściła ligatura, mąż z wyosobnionym, przybocznym Podponckim wkroczyli w Krętlina od namyślnej, wydęli go, powstało wbiegowisko, Ce - winna wychynęła stamtąd rozburmuszona i zaczęła innieć. Co chwila się przeistaczała: ewi się, mariolizuje, zludmila, czy to jakaś choroba, czy rodzaj mimikry? Ze strachu może, czy jak? Podług pewnej bliskiej względniczki naheleniła się, ale stała się raczej Helendą niż Heleną - może od zmieszania czy z pośpiechu...
Stanisław Lem
Religia jest jedyną drogą, która prowadzi cię do celu, do Boga!
Religia jest wymówką, kiepskim usprawiedliwieniem mentalnej schizofrenii. Jest przyjacielem w twojej głowie, którego fajnie jest mieć. Tym bardziej że to przyjaciel wszechmocny, nieograniczony żadnym z naszych ograniczeń. Fajnie do niego pogadać, poprosić go o coś. Miło jest też mu za różne rzeczy dziękować – czujesz się wtedy grzeczny, dobry, rozczula cię podziw dla samego siebie. Możesz podzielić się z nim swoimi planami, o obawach opowiedzieć. Wspólnie będziecie zabijać to jedno jedyne uczucie, które towarzyszy ci przez całe życie i do ostatniej twojej chwili, do końca, do momentu śmierci z tobą zostanie. Może właśnie wtedy szczególnie je poczujesz…
O miłości mówisz…
Nie, o samotności.
Artur Chmielewski
Peter Watts
W tym pomieszaniu Cewinna dyfundowała już przez zwrotniczego do lewarów, a zarazem Krętlin, wychodząc z siebie, okrążał jej zsiadłości, wsiał się w nią, impetem zagarniając po drodze mleczaka, i zaczął ją upchale zęzić:
- Światujmy się tutaj, tu!!!
A już Marlin rwał ku nim, puściła ligatura, mąż z wyosobnionym, przybocznym Podponckim wkroczyli w Krętlina od namyślnej, wydęli go, powstało wbiegowisko, Ce - winna wychynęła stamtąd rozburmuszona i zaczęła innieć. Co chwila się przeistaczała: ewi się, mariolizuje, zludmila, czy to jakaś choroba, czy rodzaj mimikry? Ze strachu może, czy jak? Podług pewnej bliskiej względniczki naheleniła się, ale stała się raczej Helendą niż Heleną - może od zmieszania czy z pośpiechu...
Stanisław Lem
Religia jest jedyną drogą, która prowadzi cię do celu, do Boga!
Religia jest wymówką, kiepskim usprawiedliwieniem mentalnej schizofrenii. Jest przyjacielem w twojej głowie, którego fajnie jest mieć. Tym bardziej że to przyjaciel wszechmocny, nieograniczony żadnym z naszych ograniczeń. Fajnie do niego pogadać, poprosić go o coś. Miło jest też mu za różne rzeczy dziękować – czujesz się wtedy grzeczny, dobry, rozczula cię podziw dla samego siebie. Możesz podzielić się z nim swoimi planami, o obawach opowiedzieć. Wspólnie będziecie zabijać to jedno jedyne uczucie, które towarzyszy ci przez całe życie i do ostatniej twojej chwili, do końca, do momentu śmierci z tobą zostanie. Może właśnie wtedy szczególnie je poczujesz…
O miłości mówisz…
Nie, o samotności.
Artur Chmielewski