tylko stopień zdolności do funkcjonowania zgodnie z zasadami właściwego zachowania wyznaczonymi przez społeczeństwo. Żadne działanie samo w sobie nie jest symptomem choroby. Trzeba poznać kontekst, w jakim jest wykonywane. Przeważająca większość ludzi jest na przykład wyposażona w umieszczony w śródmózgowiu ośrodek kontroli, powstrzymujący nas od zabijania bliźnich. To tylko jedna z tych ewolucyjnie uwarunkowanych cech, w które zostaliśmy zaopatrzeni, aby chronić własny gatunek. Ale po dostatecznie długim treningu nad przezwyciężeniem tego zahamowania zaczyna ono słabnąć. Dzieje się tak na przykład u żołnierzy. Gdybyśmy ty czy ja nagle zaczęli zabijać, bardzo prawdopodobne byłoby, że zachorowalibyśmy. Ale to wcale nie musi dotyczyć płatnego mordercy albo dajmy na to... policjanta.
Jo Nesbø
Oby przebudziła się w męczarniach! - krzyknął z niepohamowaną pasją tupiąc nogą i jęcząc. - Kłamała aż do końca! Gdzie ona jest? Nie tam, nie w niebie, nie przepadła... więc gdzie? Mówiłaś, że moje cierpienia są ci obojętne. O jedno będę się modlił, póki mi język nie zesztywnieje: Katarzyno Earnshaw, obyś nie zaznała spoczynku tak długo, jak ja żyję. Powiedziałaś, że cię zabiłem, stań się więc nawiedzającym mnie upiorem. Duchy zamordowanych prześladują po śmierci zabójców. Ja wierzę, ja wiem, że upiory chodzą po ziemi. Pozostań przy mnie na zawsze - przybierz, jaką chcesz, postać - doprowadź mnie do obłędu, tylko nie zostawiaj mnie samego w tej otchłani, gdzie nie mogę cię znaleźć! O, Boże! To się nie da wypowiedzieć! Nie mogę żyć bez mego życia. Nie mogę żyć bez mojej duszy!...
Emily Jane Brontë
Richardowi para poszła uszami i zamierzył się do uderzenia.
- Uważaj na twarz. Mam dobrą wizażystkę, ale podkład wszystkiego nie ukryje! - zaśmiała się Gin. W jej głowie, w całym ciele rozbrzmiewała szalona aria, której nic nie mogło powstrzymać. Na ułamek sekundy pomyślała o matce leżącej w łóżku w swoim apartamencie, niezdolnej do podjęcia jakiegokolwiek życiowego zadania, w czym przypominała bezdomnych narkomanów.
Tyle, że ludzie z rodziny Bradfordów zamiast na kartonach, spali w luksusowej pościeli, a środki odurzające przepisywali im prywatni lekarze nazywając je "lekami". Niezależnie jednak od przyjętej nomenklatury łatwo zauważyć, że stan odurzenia jest znacznie przyjemniejszy niż zmaganie się z rzeczywistością.
J.R. Ward
Jo Nesbø
Oby przebudziła się w męczarniach! - krzyknął z niepohamowaną pasją tupiąc nogą i jęcząc. - Kłamała aż do końca! Gdzie ona jest? Nie tam, nie w niebie, nie przepadła... więc gdzie? Mówiłaś, że moje cierpienia są ci obojętne. O jedno będę się modlił, póki mi język nie zesztywnieje: Katarzyno Earnshaw, obyś nie zaznała spoczynku tak długo, jak ja żyję. Powiedziałaś, że cię zabiłem, stań się więc nawiedzającym mnie upiorem. Duchy zamordowanych prześladują po śmierci zabójców. Ja wierzę, ja wiem, że upiory chodzą po ziemi. Pozostań przy mnie na zawsze - przybierz, jaką chcesz, postać - doprowadź mnie do obłędu, tylko nie zostawiaj mnie samego w tej otchłani, gdzie nie mogę cię znaleźć! O, Boże! To się nie da wypowiedzieć! Nie mogę żyć bez mego życia. Nie mogę żyć bez mojej duszy!...
Emily Jane Brontë
Richardowi para poszła uszami i zamierzył się do uderzenia.
- Uważaj na twarz. Mam dobrą wizażystkę, ale podkład wszystkiego nie ukryje! - zaśmiała się Gin. W jej głowie, w całym ciele rozbrzmiewała szalona aria, której nic nie mogło powstrzymać. Na ułamek sekundy pomyślała o matce leżącej w łóżku w swoim apartamencie, niezdolnej do podjęcia jakiegokolwiek życiowego zadania, w czym przypominała bezdomnych narkomanów.
Tyle, że ludzie z rodziny Bradfordów zamiast na kartonach, spali w luksusowej pościeli, a środki odurzające przepisywali im prywatni lekarze nazywając je "lekami". Niezależnie jednak od przyjętej nomenklatury łatwo zauważyć, że stan odurzenia jest znacznie przyjemniejszy niż zmaganie się z rzeczywistością.
J.R. Ward