nie burzy się z powodu wyzysku, ponieważ nie zna on życia bez wyzysku, nie wie, że ono istnieje, a jakże można pożądać czegoś, czego nie ma w naszym wyobrażeniu? Lud wzburzy się dopiero wtedy, kiedy nagle, jednym ruchem ktoś spróbuje wrzucić mu na plecy drugi wór. Chłop wtedy nie wytrzyma, padnie twarzą w błoto, ale zerwie się i chwyci siekierę. I to, łaskawco, chwyci siekierę nie dlatego, żeby już żadną siłą nie mógł dźwignąć owego drugiego wora, nie, on by go dźwignął! Chłop zerwie się, ponieważ odczuwa to tak, że chcąc nagle i jakby cichcem wrzucić mu drugi wór na plecy, próbowałeś go oszukać, potraktowałeś go jako bezmyślne zwierzę, podeptałeś resztkę jego zdeptanej godności biorąc go za durnia, który nic nie widzi, nie czuje, nie rozumie. Człowiek chwyta za siekierę nie w obronie swojej kieszeni, tylko swojego człowieczeństwa (...).
Ryszard Kapuściński
- Nie tańcz tak na samych palcach - strofował mnie Kasjan cztery dni później w wyjątkowo ciepłe popołudnie spędzone na ringu. - Stopy pewnie na ziemi, szylety w górze. Patrz mi prosto w oczy. Gdybyś była w ogniu walki, ten manewr skończyłby się twoją śmiercią.
Czyszcząca paznokcie na szezlongu Amrena parsknęła.
- Usłyszała to za pierwszymi dziesięcioma razami, kiedy jej to mówiłeś.
- Gadaj tak dalej, a zaciągnę cię tu na ring i zobaczymy, ile tak naprawdę ostatnio ćwiczyłaś.
Amrena tylko dalej dłubała pod paznokciami. Maleńką kością, jak dostrzegłam.
- Dotknij mnie, Kasjanie, a pozbawię cię twojej ulubionej części ciała. Jakkolwiek mała by była.
Sarah J. Maas
- Ach - powiedział Belzebub, wreszcie się uśmiechając. - Chceszszsz rzrzrządzidźdźdź śśświatem. To jużżżż podobniejszszsze do tego, co twój Oj...
- Już sobie o tym pomyślałem i nie chcę - przerwał znów Adam, odwracając się i zachęcająco kiwając głową do NICH. - To znaczy są takie, co by im było lepiej coś pozmieniać, ale jak pomyślę o ludziach przychodzących do mnie i chcących, żebym porządkował wszystko zawsze i usuwał wszystkie śmieci, i robił im więcej drzew, to co w tym wszystkim dobrego? To tak, jakby się robiło ludziom porządki w ich sypialniach za nich.
- Ty nigdy nie robisz porządku we własnej sypialni - odezwała się zza jego pleców Pepper.
- Nic nie mówiłem o mojej sypialni - rzekł Adam, pomyślawszy o pokoju, w którym dywan przestał być widoczny już od kilku lat. -Mówiłem o sypialniach w ogóle. Nie miałem na myśli mojej osobistej sypialni. To taka alanogia. To właśnie mówię.
Terry Pratchett
Ryszard Kapuściński
- Nie tańcz tak na samych palcach - strofował mnie Kasjan cztery dni później w wyjątkowo ciepłe popołudnie spędzone na ringu. - Stopy pewnie na ziemi, szylety w górze. Patrz mi prosto w oczy. Gdybyś była w ogniu walki, ten manewr skończyłby się twoją śmiercią.
Czyszcząca paznokcie na szezlongu Amrena parsknęła.
- Usłyszała to za pierwszymi dziesięcioma razami, kiedy jej to mówiłeś.
- Gadaj tak dalej, a zaciągnę cię tu na ring i zobaczymy, ile tak naprawdę ostatnio ćwiczyłaś.
Amrena tylko dalej dłubała pod paznokciami. Maleńką kością, jak dostrzegłam.
- Dotknij mnie, Kasjanie, a pozbawię cię twojej ulubionej części ciała. Jakkolwiek mała by była.
Sarah J. Maas
- Ach - powiedział Belzebub, wreszcie się uśmiechając. - Chceszszsz rzrzrządzidźdźdź śśświatem. To jużżżż podobniejszszsze do tego, co twój Oj...
- Już sobie o tym pomyślałem i nie chcę - przerwał znów Adam, odwracając się i zachęcająco kiwając głową do NICH. - To znaczy są takie, co by im było lepiej coś pozmieniać, ale jak pomyślę o ludziach przychodzących do mnie i chcących, żebym porządkował wszystko zawsze i usuwał wszystkie śmieci, i robił im więcej drzew, to co w tym wszystkim dobrego? To tak, jakby się robiło ludziom porządki w ich sypialniach za nich.
- Ty nigdy nie robisz porządku we własnej sypialni - odezwała się zza jego pleców Pepper.
- Nic nie mówiłem o mojej sypialni - rzekł Adam, pomyślawszy o pokoju, w którym dywan przestał być widoczny już od kilku lat. -Mówiłem o sypialniach w ogóle. Nie miałem na myśli mojej osobistej sypialni. To taka alanogia. To właśnie mówię.
Terry Pratchett