Wracając, znalazłam mały elektroniczny zegarek z czarnym paskiem. Był bardzo zniszczony. Ktoś (kto?)
musiał go kopnąć. Kiedy go podnosiłam, małe cyferki w okienku wskazywały godzinę jedenastą jedenaście; ustawiono je w miły rządek. Nim zdążyłam im się przypatrzyć, wszystkie cyferki jak na komendę (czyją?) znikły; nie było żadnej godziny. O, dla mnie to nie nowość. Jak dobrze znam taki stan: pustostan. Ptak nieruchomy milczy na drzewie, z przekręconą do krzyku główką, fala zastyga w ozdobnym hieroglifie, wodzowie trwają na pomnikach półuniesieni, kochanków spowija szara pościel obojętności. Wszyscy czekają na gest Boga, jak pasażerowie uwięzieni w zepsutej kolejce linowej: czy ruszymy?
Agnieszka Osiecka
Tam, w górze, w tych nieprzystępnych, pokrytych lodami otulonych chmurami wierzchołkach, niedostępnych dla zwykłych śmiertelników, ludzie czuli obecność tego wszystkiego, czego brakowało ich życiu. Oddalenie tych gór, ich czystość pozwalały marzyć, że tam, na górze, znajduje się coś, czego nie ma na równinie:odpowiedź na naturalne pragnienia egzystencji (...) Na górze ukryte były skarby stworzenia, tajemnice mocy, mądrości, spokoju ducha, które tylko niektórym ludziom, kosztem wielkiego wysiłku, a potem długich dociekań, dane było zrozumieć i przekazać z kolei innym, równie zaangażowanym w poszukiwania." (s.650)
Tiziano Terzani
Przepracowana, nieszczęśliwie zakochana i tonąca w wiecznym poczuciu winy kobieta opadła na oparcie fotela. Jej skulone ramiona rozluźniły się, a schowanie w pięściach kciuki wyjrzały z ukrycia. Twarz nabrała spokojniejszego wyrazu.
Czytała.
Pan Perdu obserwował, jak to, co czyta, wpływa na jej wygląd. Widział, że Anna odkryła w sobie płytę rezonansową reagującą na słowa. Była jak skrzypce, uczyła się, jak grać na samej sobie.
Nina George
Nie możemy dostać odpowiedzi na wszystkie pytania. Niektóre z nich zostają zawieszone w powietrzu. Ale myślę, że gdy pod koniec życia spojrzymy wstecz i przypomnimy sobie sytuacje, w których błagaliśmy Boga, żeby coś od nas odsunął, gdy Go przeklinaliśmy, odwracaliśmy się do Niego plecami i wypieraliśmy się własnej wiary, to uświadomimy sobie, że to właśnie te rzeczy były naszym największym błogosławieństwem i najwspanialszą okazją do dalszego rozwoju.
Amy Harmon
Agnieszka Osiecka
Tam, w górze, w tych nieprzystępnych, pokrytych lodami otulonych chmurami wierzchołkach, niedostępnych dla zwykłych śmiertelników, ludzie czuli obecność tego wszystkiego, czego brakowało ich życiu. Oddalenie tych gór, ich czystość pozwalały marzyć, że tam, na górze, znajduje się coś, czego nie ma na równinie:odpowiedź na naturalne pragnienia egzystencji (...) Na górze ukryte były skarby stworzenia, tajemnice mocy, mądrości, spokoju ducha, które tylko niektórym ludziom, kosztem wielkiego wysiłku, a potem długich dociekań, dane było zrozumieć i przekazać z kolei innym, równie zaangażowanym w poszukiwania." (s.650)
Tiziano Terzani
Przepracowana, nieszczęśliwie zakochana i tonąca w wiecznym poczuciu winy kobieta opadła na oparcie fotela. Jej skulone ramiona rozluźniły się, a schowanie w pięściach kciuki wyjrzały z ukrycia. Twarz nabrała spokojniejszego wyrazu.
Czytała.
Pan Perdu obserwował, jak to, co czyta, wpływa na jej wygląd. Widział, że Anna odkryła w sobie płytę rezonansową reagującą na słowa. Była jak skrzypce, uczyła się, jak grać na samej sobie.
Nina George
Nie możemy dostać odpowiedzi na wszystkie pytania. Niektóre z nich zostają zawieszone w powietrzu. Ale myślę, że gdy pod koniec życia spojrzymy wstecz i przypomnimy sobie sytuacje, w których błagaliśmy Boga, żeby coś od nas odsunął, gdy Go przeklinaliśmy, odwracaliśmy się do Niego plecami i wypieraliśmy się własnej wiary, to uświadomimy sobie, że to właśnie te rzeczy były naszym największym błogosławieństwem i najwspanialszą okazją do dalszego rozwoju.
Amy Harmon