Co najwyżej można się spodziewać od życia odrobiny wiedzy o sobie samym — która przychodzi za późno i jest źródłem niewyczerpanych żalów. Zmagałem się wtedy ze śmiercią. To najmniej zajmująca walka, jaką sobie można wystawić. Człowiek prowadzi ją wśród nieuchwytnej szarzyzny, wśród pustki, bez gruntu pod nogami, bez widzów, bez wrzawy, bez chwały, bez wielkiego pragnienia zwycięstwa, bez wielkiej trwogi przed klęską, wśród chorobliwej atmosfery obojętnego sceptycyzmu, bez wielkiej wiary w słuszność własnej sprawy, a z mniejszym jeszcze przekonaniem o słuszności przeciwnika. Jeśli taka ma być najwyższa mądrość, to życie jest większą zagadką, niż przypuszczają niektórzy.
Joseph Conrad
Rak piersi – jako jedna z niewielu tak poważnych chorób – szeroko zaistniał w mediach publicznych. Można powiedzieć, że temat ten zrobił zawrotną wprost karierę: pod koniec pierwszej dekady XXI w. wydawcy i dziennikarki prasy kobiecej zaczęli się wręcz uskarżać na przesyt problematyką raka piersi. Niemniej co roku, głównie w październiku, z poczucia obowiązku publikowane są kolejne artykuły na temat profilaktyki tej choroby, jak i funkcjonowania kobiet po przebytej operacji chirurgicznej (oszczędzającej lub mastektomii).
Trudno jednak stwierdzić, czy w latach 1995–2009 rzeczywiście dokonała się głęboka przemiana nastawienia polskiego społeczeństwa do raka piersi i chorujących nań kobiet.
Edyta Zierkiewicz
Drugi koncert Laviny Cox zapamiętam do końca życia. Był to pierwszy megakoncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Hala Areny. Prowadzę koncert dla telewizji razem z Tomkiem Żądą. Lavina ma grać między Dezerterem a Kobranocką. (Wsadzenie nas po Dezerterze i nasza zgoda na to, żeby zagrać po nich, świadczyła, że kiepscy są z nas saperzy. Saper myli się tylko raz, my pomyliliśmy się dwa razy). Musiałbyś to widzieć: kończy grać Dezerter, tłum zawzięcie domaga się bisów, koncert kręci telewizja, na bisy czasu brak... i w to wszystko wchodzimy my: jeden grubas, dwóch dziwnych gości po bokach, na gitarze gra tylko jeden koleś, wszystko poza tym leci z podkładu... Graliśmy kwadrans. Publiczność reagowała chóralnie i żywiołowo. Od pierwszej do ostatniej minuty naszego koncertu krzyczeli tylko jedno słowo: wypierdalać!
Krzysztof Gajda
Joseph Conrad
Rak piersi – jako jedna z niewielu tak poważnych chorób – szeroko zaistniał w mediach publicznych. Można powiedzieć, że temat ten zrobił zawrotną wprost karierę: pod koniec pierwszej dekady XXI w. wydawcy i dziennikarki prasy kobiecej zaczęli się wręcz uskarżać na przesyt problematyką raka piersi. Niemniej co roku, głównie w październiku, z poczucia obowiązku publikowane są kolejne artykuły na temat profilaktyki tej choroby, jak i funkcjonowania kobiet po przebytej operacji chirurgicznej (oszczędzającej lub mastektomii).
Trudno jednak stwierdzić, czy w latach 1995–2009 rzeczywiście dokonała się głęboka przemiana nastawienia polskiego społeczeństwa do raka piersi i chorujących nań kobiet.
Edyta Zierkiewicz
Drugi koncert Laviny Cox zapamiętam do końca życia. Był to pierwszy megakoncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Hala Areny. Prowadzę koncert dla telewizji razem z Tomkiem Żądą. Lavina ma grać między Dezerterem a Kobranocką. (Wsadzenie nas po Dezerterze i nasza zgoda na to, żeby zagrać po nich, świadczyła, że kiepscy są z nas saperzy. Saper myli się tylko raz, my pomyliliśmy się dwa razy). Musiałbyś to widzieć: kończy grać Dezerter, tłum zawzięcie domaga się bisów, koncert kręci telewizja, na bisy czasu brak... i w to wszystko wchodzimy my: jeden grubas, dwóch dziwnych gości po bokach, na gitarze gra tylko jeden koleś, wszystko poza tym leci z podkładu... Graliśmy kwadrans. Publiczność reagowała chóralnie i żywiołowo. Od pierwszej do ostatniej minuty naszego koncertu krzyczeli tylko jedno słowo: wypierdalać!
Krzysztof Gajda