także zaakceptujemy jego rezultaty (...) W każdym razie czasy superpaństwa się skończyły. Ponieważ ludzie (...) połączyli się w jedno plemię, to ukształtują jednorodne - i sprawne - zdecentralizowane instytucje polityczne i społeczne (...) To będzie całkowicie zretrybalizowany świat głębokiego zaangażowania. Dzięki radiu, telewizji i komputerom weszliśmy już do globalnego teatru, w którym cały świat jest happeningiem. Całe nasz kulturowe otoczenie (...) jest przekształcane (...) w żywy organizm (...) Czasy indywidualizmu, prywatności, fragmentarycznej albo "stosowanej" wiedzy, "punktów widzenia" i wyspecjalizowanych celów zastąpiła wszechobecna świadomość mozaikowego świata.
Herbert Marshall McLuhan
Miłość ma naturę falową. Przychodzi i odchodzi. Wybucha i gaśnie. Wprawia w euforię albo w gniew. Zamienia świat w niebo albo w piekło. Ten rytm odmierza nasze życie; nie umiemy i nie chcemy się z tego wyrwać. Może dlatego, że podskórnie wiemy, że istnienie w ogóle ma naturę dwoistą, zerojedynkową, od błysku, do ciemności. I z powrotem. Prawdopodobnie wszelki stan stały to byłby wyrok śmierci dla świata.
Niech więc i miłość raz jest, raz nie jest. Byleby zawsze wracała
Anna Janko
Czas ma bardzo ciekawą cechę – płynie indywidualnie dla każdego człowieka. Jednym mija jak mgnienie oka, gdy robią
coś pasjonującego, zaś innym dłuży się niemożliwie, zwłaszcza gdy na coś bezczynnie czekają. Dlatego warto nauczyć się żyć w rytmie chwil szczęścia.
Dariusz Chwiejczak
- A ty lubisz, chłopaku, patrzeć na lwy? (...)
- Tak... - potwierdziłem. - Są fascynujące. Piękne, dostojne, zawsze świadome swojej siły...
- Ano sam widzisz. Ale do domu nie przyniesiesz lwa, tylko zwykłego szarego kota.
Zrozumiałem, co miała na myśli. Uśmiechnąłem się.
- Ja mam duży dom. Wystarczy w nim miejsca dla lwa.
- A płot masz wysoki?
"Przestrzeń"- przypomniałem sobie słowa księdza Marka...
- Rozbiorę... - powiedziałem cicho, nie odrywając wzroku od Ewy.
Olga Zygarowska
Herbert Marshall McLuhan
Miłość ma naturę falową. Przychodzi i odchodzi. Wybucha i gaśnie. Wprawia w euforię albo w gniew. Zamienia świat w niebo albo w piekło. Ten rytm odmierza nasze życie; nie umiemy i nie chcemy się z tego wyrwać. Może dlatego, że podskórnie wiemy, że istnienie w ogóle ma naturę dwoistą, zerojedynkową, od błysku, do ciemności. I z powrotem. Prawdopodobnie wszelki stan stały to byłby wyrok śmierci dla świata.
Niech więc i miłość raz jest, raz nie jest. Byleby zawsze wracała
Anna Janko
Czas ma bardzo ciekawą cechę – płynie indywidualnie dla każdego człowieka. Jednym mija jak mgnienie oka, gdy robią
coś pasjonującego, zaś innym dłuży się niemożliwie, zwłaszcza gdy na coś bezczynnie czekają. Dlatego warto nauczyć się żyć w rytmie chwil szczęścia.
Dariusz Chwiejczak
- A ty lubisz, chłopaku, patrzeć na lwy? (...)
- Tak... - potwierdziłem. - Są fascynujące. Piękne, dostojne, zawsze świadome swojej siły...
- Ano sam widzisz. Ale do domu nie przyniesiesz lwa, tylko zwykłego szarego kota.
Zrozumiałem, co miała na myśli. Uśmiechnąłem się.
- Ja mam duży dom. Wystarczy w nim miejsca dla lwa.
- A płot masz wysoki?
"Przestrzeń"- przypomniałem sobie słowa księdza Marka...
- Rozbiorę... - powiedziałem cicho, nie odrywając wzroku od Ewy.
Olga Zygarowska