Psychoterapeutom i kandydatom na psychoterapeutów zarzucam także skłonność do komplikowania świata i dodawania
kosmicznej ideologii do najbardziej prozaicznych, codziennych spraw. Czytając artykuły na temat przemysłu porno albo wywiady z gwiazdami tej branży nie mogłem czasem uwierzyć, że z filmowania seksu uczynić można tak zawiłą filozofię, a pracę aktora erotycznego podnieść do rangi dyscypliny specjalistycznej. Jednak… można! Słuchając niektórych psychoterapeutycznych wywodów bywam pod wielkim wrażeniem, że do najdrobniejszej bzdury dorobić można tak zagmatwaną interpretację. Myślę, że jest to zjawisko występujące w każdym zawodzie: „uczyńmy z naszego fachu wielką filozofię, by nasi klienci wiedzieli, za co nam płacą i by mieli świadomość, dlaczego jesteśmy tak wybitnymi specjalistami”.
Wojciech Imielski
-Niesłychanie utrudniasz śledztwo. Nic nie słyszałaś, nic nie widziałaś, zamknęłaś kota w kuchni, żeby też niczego nie zobaczył, a po wszystkim usunęłaś ślady domestosem. Właściwie jesteś główną podejrzaną. W filmie już by cię zamknęli.
-Naprawdę? Ojej kochanie... jak mi przykro! Zupełnie nie znam się na przestępstwach-szczerze zmartwiła się ciabcia.
- Wygląda, jakbyś się świetnie znała[...]
-A jak otworzyli okno?- Maja zmarszczyła brwi z namysłem.
-O, to proste. Zostawiłam uchylony lufcik- oświadczyła ciabcia (...)
-Aha. Czyli jeszcze ułatwiłaś porwanie- mruknęła Maja.- Najlepiej od razu się przyznaj. To będzie okoliczność łagodząca.
Marcin Szczygielski
Prerogatywy dzieciństwa: poruszać się bez przeszkód między magią i owsianka, między bezgranicznym strachem i nieokiełznaną radością. Nie było żadnych granic prób zakazów i reguł, podobnych do cieni, najczęściej niepojętych. Wiem na przykład, że nie rozumiałem, o co chodzi z tym czasem. Spóźniałem się do szkoły, na posiłki. Trudno było odddzielić twory fantazji, od tego co uważano za rzeczywiste. Gdybym się wysilił, potrafiłbym może sprawić, by rzeczywistość była realna ale istniały duchy, bajki, czy były realne? A Bóg? Jak to właściwie było z Abrahamem i Izaakiem, cy zamierzał podciąć gardło synowi? Identyfikowałem się z Izaakiem, to było realne: ojciec chce poderżnąć gardło Ingmarowi, co to będzie, jeśli Anioł się spóźni. Krew płynie, a Ingmar uśmiecha się blado. Rzeczeczywistość.
Ingmar Bergman
Wojciech Imielski
-Niesłychanie utrudniasz śledztwo. Nic nie słyszałaś, nic nie widziałaś, zamknęłaś kota w kuchni, żeby też niczego nie zobaczył, a po wszystkim usunęłaś ślady domestosem. Właściwie jesteś główną podejrzaną. W filmie już by cię zamknęli.
-Naprawdę? Ojej kochanie... jak mi przykro! Zupełnie nie znam się na przestępstwach-szczerze zmartwiła się ciabcia.
- Wygląda, jakbyś się świetnie znała[...]
-A jak otworzyli okno?- Maja zmarszczyła brwi z namysłem.
-O, to proste. Zostawiłam uchylony lufcik- oświadczyła ciabcia (...)
-Aha. Czyli jeszcze ułatwiłaś porwanie- mruknęła Maja.- Najlepiej od razu się przyznaj. To będzie okoliczność łagodząca.
Marcin Szczygielski
Prerogatywy dzieciństwa: poruszać się bez przeszkód między magią i owsianka, między bezgranicznym strachem i nieokiełznaną radością. Nie było żadnych granic prób zakazów i reguł, podobnych do cieni, najczęściej niepojętych. Wiem na przykład, że nie rozumiałem, o co chodzi z tym czasem. Spóźniałem się do szkoły, na posiłki. Trudno było odddzielić twory fantazji, od tego co uważano za rzeczywiste. Gdybym się wysilił, potrafiłbym może sprawić, by rzeczywistość była realna ale istniały duchy, bajki, czy były realne? A Bóg? Jak to właściwie było z Abrahamem i Izaakiem, cy zamierzał podciąć gardło synowi? Identyfikowałem się z Izaakiem, to było realne: ojciec chce poderżnąć gardło Ingmarowi, co to będzie, jeśli Anioł się spóźni. Krew płynie, a Ingmar uśmiecha się blado. Rzeczeczywistość.
Ingmar Bergman