będzie kres tyranii maszyn homeostatycznych. Wrócą czasy, kiedy liczyły się wartości ludzkie, serdeczność i współczucie. Wtedy ktoś, kto jak ja przeszedł ciężkie chwile i naprawdę potrzebuje filiżanki gorącej kawy, która podtrzyma go na duchu i pozwoli mu normalnie funkcjonować w sytuacji wymagającej od niego aktywnego działania, dostanie tę kawę bez względu na to, czy akurat ma przy sobie jeden poscred, czy też nie. - Podniósł maleńki pojemnik na śmietankę i odłożył go z powrotem na bar. - A ponadto wasza śmietanka czy mleko, czy cokolwiek mi podaliście, jest skwaśniałe.
Philip K. Dick
Podróżowałem po świecie, przyglądałem się mu. Cholernie mało jest w nim równości. Proszę wziąć pod uwagę, że ja wciąż wierzyłem w demokrację. Ale trzeba silną ręką zmuszać do niej ludzi, no i zanudzać ich na śmierć. Ludzie nie chcą być braćmi, może kiedyś zechcą, lecz nie teraz. Moja wiara w braterstwo człowieka skończyła się w ubiegłym tygodniu, w dniu przybycia do Londynu, kiedy obserwowałem ludzi stojących w wagonie metra, którzy nie chcieli posunąć się do przodu, by zrobić miejsce
wsiadającym. Odwoływanie się do drzemiącej w człowieku dobroci nie przemieni go w anioła, stosując natomiast siłę w rozsądnych granicach, można go zmusić do mniej lub bardziej przyzwoitego zachowania się i wzajemnego szacunku. Wciąż wierzę w braterstwo, ale to jeszcze pieśń przyszłości. Kwestia jakichś dziesięciu tysięcy lat. Nie wolno tracić cierpliwości. Ewolucja to proces długotrwały s.291].
Agatha Christie
Ty jednak przetłumaczyłeś mi słowa Ad-Darijat jako wiejące wiatry.
-Naprawdę? - Abbas roześmiał się zaskoczony.
-Było to dla mnie pocieszeniem, choć nie wiem dlaczego. I wielką zagadką. Uparcie pytałem cię, co to znaczy "co to jest wiejący wiatr?". Byłeś cierpliwy. Długo się zastanawiałeś. "To wiatr który oddziela ziarno pszenicy od plew", odpowiedziałeś. Byłem ciekaw, czy ja jestem jednym czy drugim, bo miałem wrażenie, że wiatr mnie porwał. - Tannhäuser uśmiechnął się - zresztą wciąż mnie porywa. Spytałem cię: " A jaka jest różnica między ziarnem a plewami?" Znowu długo się zastanawiałeś, aż powiedziałeś "taka, jak między ludźmi, którzy kochają życie, a ludźmi, którzy kochają śmierć".
Tim Willocks
Philip K. Dick
Podróżowałem po świecie, przyglądałem się mu. Cholernie mało jest w nim równości. Proszę wziąć pod uwagę, że ja wciąż wierzyłem w demokrację. Ale trzeba silną ręką zmuszać do niej ludzi, no i zanudzać ich na śmierć. Ludzie nie chcą być braćmi, może kiedyś zechcą, lecz nie teraz. Moja wiara w braterstwo człowieka skończyła się w ubiegłym tygodniu, w dniu przybycia do Londynu, kiedy obserwowałem ludzi stojących w wagonie metra, którzy nie chcieli posunąć się do przodu, by zrobić miejsce
wsiadającym. Odwoływanie się do drzemiącej w człowieku dobroci nie przemieni go w anioła, stosując natomiast siłę w rozsądnych granicach, można go zmusić do mniej lub bardziej przyzwoitego zachowania się i wzajemnego szacunku. Wciąż wierzę w braterstwo, ale to jeszcze pieśń przyszłości. Kwestia jakichś dziesięciu tysięcy lat. Nie wolno tracić cierpliwości. Ewolucja to proces długotrwały s.291].
Agatha Christie
Ty jednak przetłumaczyłeś mi słowa Ad-Darijat jako wiejące wiatry.
-Naprawdę? - Abbas roześmiał się zaskoczony.
-Było to dla mnie pocieszeniem, choć nie wiem dlaczego. I wielką zagadką. Uparcie pytałem cię, co to znaczy "co to jest wiejący wiatr?". Byłeś cierpliwy. Długo się zastanawiałeś. "To wiatr który oddziela ziarno pszenicy od plew", odpowiedziałeś. Byłem ciekaw, czy ja jestem jednym czy drugim, bo miałem wrażenie, że wiatr mnie porwał. - Tannhäuser uśmiechnął się - zresztą wciąż mnie porywa. Spytałem cię: " A jaka jest różnica między ziarnem a plewami?" Znowu długo się zastanawiałeś, aż powiedziałeś "taka, jak między ludźmi, którzy kochają życie, a ludźmi, którzy kochają śmierć".
Tim Willocks