Gdybym mogła wybrać, to najchętniej sprzedawałabym kwiaty. I książki. Chciałabym otworzyć własną kawiarnię,
do której wchodziło by się przez kwiaciarnie. W kawiarni książki stały by na regałach z dębowego drewna, pod każdym stolikiem także leżałyby książki. [...] Moja kawa byłaby także z bardzo daleka i miałaby egzotyczne nazwy, moje kwiaty byłyby z jeszcze bardziej daleka. Tylko ludzie odwiedzający "moje miejsce" byliby mi bardzo bliscy. [...] Gdyby chcieli innych książek, sprowadziłabym je dla nich. Gdy ma się kwiaty z Bora-Bora, to wszystko inne wydaje się bliskie. Przynajmniej dla mnie. Mam po prostu dwadzieścia pięć lat i niesamowite marzenia. Sam pan wie, że od marzeń wszystko się zaczyna. [...] Prawda?
Janusz Leon Wiśniewski
Żukow był głupcem i tą głupotą popisywał się na polu bitwy. Przykład? Na froncie leningradzkim wydał kiedyś rozkaz, w którym zapowiedział, że członkowie rodzin żołnierzy schwytanych przez Niemców zostaną wzięci na zakładników i zamordowani.
To już nie była zbrodnia. To był idiotyzm. Gdy wiadomość ta dotarła do żołnierzy, natychmiast przestali przekraczać linię frontu. Lotnicy latali od tej pory tylko nad terytorium sowieckim. Nie zapuszczali się na obszary zajęte przez nieprzyjaciela, nie zrzucali na Niemców bomb. Bali się, że zostaną zestrzeleni i dostaną się do niewoli. Podobnie było z patrolami. Żołnierze twierdzili, że zrobili rekonesans poza linią wroga, a w rzeczywistości siedzieli w krzakach i przeczekiwali parę godzin. Kto by chciał, żeby zastrzelono mu matkę? Skutki rozkazu Żukowa był dla Armii Czerwonej opłakane.
Wiktor Suworow
Babunia opowiadała im o jasnych aniołach, przebywających w niebie i zapalających dla ludzi jasne gwiazdy (...) Dzieci podnosiły oczy ku jasnemu niebu, gdzie drgały tysiące gwiazd dużych i małych, migotliwych i mieniących się barwami najpiękniejszymi.
- Która też z tych gwiazdek może być moją? - pytał pewnego wieczora Janek.
- To wie tylko Pan Bóg. Ale pomyśl, Janku, czy mógłbyś odszukać swoją gwiazdę śród milionów innych gwiazd! - odpowiedziała babunia.
- Czyje też są te piękne gwiazdy, co błyszczą tak jasno? - pytała Barunka.
- To są gwiazdy tych ludzi, których Bóg wybrał spośród innych i ukochał osobliwie, są to gwiazdy wybrańców Bożych, którzy wykonali wiele dobrych uczynków i nigdy Pana Boga nie gniewali - mówiła babunia.
- Powiedz babuniu - pytała Barunka, gdy od upustu dał się słyszeć głos śpiewającej Wikty (obłąkana; przypis) - wszak Wikta ma także swoją gwiazdę?
- Ma, ale zamgloną.
Božena Němcová
Janusz Leon Wiśniewski
Żukow był głupcem i tą głupotą popisywał się na polu bitwy. Przykład? Na froncie leningradzkim wydał kiedyś rozkaz, w którym zapowiedział, że członkowie rodzin żołnierzy schwytanych przez Niemców zostaną wzięci na zakładników i zamordowani.
To już nie była zbrodnia. To był idiotyzm. Gdy wiadomość ta dotarła do żołnierzy, natychmiast przestali przekraczać linię frontu. Lotnicy latali od tej pory tylko nad terytorium sowieckim. Nie zapuszczali się na obszary zajęte przez nieprzyjaciela, nie zrzucali na Niemców bomb. Bali się, że zostaną zestrzeleni i dostaną się do niewoli. Podobnie było z patrolami. Żołnierze twierdzili, że zrobili rekonesans poza linią wroga, a w rzeczywistości siedzieli w krzakach i przeczekiwali parę godzin. Kto by chciał, żeby zastrzelono mu matkę? Skutki rozkazu Żukowa był dla Armii Czerwonej opłakane.
Wiktor Suworow
Babunia opowiadała im o jasnych aniołach, przebywających w niebie i zapalających dla ludzi jasne gwiazdy (...) Dzieci podnosiły oczy ku jasnemu niebu, gdzie drgały tysiące gwiazd dużych i małych, migotliwych i mieniących się barwami najpiękniejszymi.
- Która też z tych gwiazdek może być moją? - pytał pewnego wieczora Janek.
- To wie tylko Pan Bóg. Ale pomyśl, Janku, czy mógłbyś odszukać swoją gwiazdę śród milionów innych gwiazd! - odpowiedziała babunia.
- Czyje też są te piękne gwiazdy, co błyszczą tak jasno? - pytała Barunka.
- To są gwiazdy tych ludzi, których Bóg wybrał spośród innych i ukochał osobliwie, są to gwiazdy wybrańców Bożych, którzy wykonali wiele dobrych uczynków i nigdy Pana Boga nie gniewali - mówiła babunia.
- Powiedz babuniu - pytała Barunka, gdy od upustu dał się słyszeć głos śpiewającej Wikty (obłąkana; przypis) - wszak Wikta ma także swoją gwiazdę?
- Ma, ale zamgloną.
Božena Němcová