słowami i śpiewami i gestami rytualnemi żadnemi, bo to są wszystko narzędzia Kłamstwa. Nie, przyjaciele, z Bogiem rozmawiamy tylko przez Prawdę, czyli przez to, czego skłamać niepodobna: przez nas samych, to znaczy przez życie nasze i przez śmierć naszą. To jest człowieka z Bogiem rozmowa jedyna: że człowiek jest, jaki jest, że żył, jak żył, że postępował, jak postępował. I tak samo Bóg przemawia do nas, bo nie głosami samozwańców, autorytet Jego sobie przypisujących, między którymi człowiek szczery nie jest w mocy w Prawdzie rozsądzić – ale poprzez Swój czyn, to znaczy poprzez Stworzenie, głosem świata, głosem rzeczywistości, która jest Prawdy instancją pierwszą i ostateczną. Dlatego najczystszą modlitwą Boga jest Prawda nauki, czyli język świata materjalnego, który podtrzymuje w bycie ciała człowiecze.
Jacek Dukaj
- Fakt, że pan czegoś nie rozumie, nie ceni, nie oznacza jeszcze, że to coś jest bezwartościowe.
- Zgoda, ale nie może pani zaprzeczyć, że niektóre tradycje wymyślili idioci. Na przykład pojedynki, ofiary z ludzi albo wielożeństwo. Na pewno żałuje pani, że zrezygnowano z tej tradycji.
- Przypuszczam, że gdyby pan mógł, miałby dziesięć żon.
- Byłbym wystarczająco nieszczęśliwy z jedną, nie potrzebowałbym pozostałych dziewięciu.
Lisa Kleypas
Ci, którzy uważają, że jesteśmy czymś więcej niż zwierzętami, są ślepi. Wszyscy ludzie to dzikusy. Tylko, że syci są po prostu leniwi. Nie muszą zabijać, żeby zdobyć pożywienie. Tak więc stroją się i wynajdują sobie tak zwane wyższe cele, żeby dowieść, że są ponad to. Co za bzdura. Dzikusy są po prostu bardziej głodne. To wszystko.
Robisz straszne rzeczy, żeby przetrwać. Każdy, kto uważa, że jest pond to, żyje złudzeniami.
Harlan Coben
(...) - Wiem, że myślisz, że jestem złym człowiekiem... ale przy tobie... - Urywa. - Nieważne.
Dlaczego zawsze przerywa?
- Dokończ zdanie Hardin, albo sobie pójdę - mówię poważnie.
Jego oczy płoną, gdy je we mnie wbija; jego wargi rozchylają się powoli, jakby każde słowo miało jakiś ciężar. Nieważne, czy będzie to kłamstwo, czy prawda - czekam na jego odpowiedź.
- Przy tobie... przy tobie chcę stać się dobry, dla ciebie... Chcę być dobry dla ciebie, Tess.
(str. 166).
Anna Todd
Rose wyszła po dalszych zapewnieniach i namowach, żebym dała jej znać, jeśli będę czegoś potrzebować. Gdy w końcu zniknęła, zabrałam się za rozpakowywanie. Pięć minut później pod moimi drzwiami stawił się Adrian.
- Cholera – rzucił zamykając drzwi kopnięciem. Złapał mnie i przycisnął do ściany. – Nie masz pojęcia przez co dziś przeszedłem.
Richelle Mead
Jacek Dukaj
- Fakt, że pan czegoś nie rozumie, nie ceni, nie oznacza jeszcze, że to coś jest bezwartościowe.
- Zgoda, ale nie może pani zaprzeczyć, że niektóre tradycje wymyślili idioci. Na przykład pojedynki, ofiary z ludzi albo wielożeństwo. Na pewno żałuje pani, że zrezygnowano z tej tradycji.
- Przypuszczam, że gdyby pan mógł, miałby dziesięć żon.
- Byłbym wystarczająco nieszczęśliwy z jedną, nie potrzebowałbym pozostałych dziewięciu.
Lisa Kleypas
Ci, którzy uważają, że jesteśmy czymś więcej niż zwierzętami, są ślepi. Wszyscy ludzie to dzikusy. Tylko, że syci są po prostu leniwi. Nie muszą zabijać, żeby zdobyć pożywienie. Tak więc stroją się i wynajdują sobie tak zwane wyższe cele, żeby dowieść, że są ponad to. Co za bzdura. Dzikusy są po prostu bardziej głodne. To wszystko.
Robisz straszne rzeczy, żeby przetrwać. Każdy, kto uważa, że jest pond to, żyje złudzeniami.
Harlan Coben
(...) - Wiem, że myślisz, że jestem złym człowiekiem... ale przy tobie... - Urywa. - Nieważne.
Dlaczego zawsze przerywa?
- Dokończ zdanie Hardin, albo sobie pójdę - mówię poważnie.
Jego oczy płoną, gdy je we mnie wbija; jego wargi rozchylają się powoli, jakby każde słowo miało jakiś ciężar. Nieważne, czy będzie to kłamstwo, czy prawda - czekam na jego odpowiedź.
- Przy tobie... przy tobie chcę stać się dobry, dla ciebie... Chcę być dobry dla ciebie, Tess.
(str. 166).
Anna Todd
Rose wyszła po dalszych zapewnieniach i namowach, żebym dała jej znać, jeśli będę czegoś potrzebować. Gdy w końcu zniknęła, zabrałam się za rozpakowywanie. Pięć minut później pod moimi drzwiami stawił się Adrian.
- Cholera – rzucił zamykając drzwi kopnięciem. Złapał mnie i przycisnął do ściany. – Nie masz pojęcia przez co dziś przeszedłem.
Richelle Mead