to, i tamto, i jeszcze tamto, i jeszcze to, ale nikt nie miał czasu. Co do mnie, się nie miało tego, tego, tego i tego, i tamtego, i jeszcze tamtego, i jeszcze tego, ale się miało czas. To znaczy czas- z lekka lub mocna śmierdzący ten stwór- nie deptał zbytnio mi po pietach i nie kąsał w łydki, ponaglając do nowoczesnego chaotycznego łokciowo-żuchwowego rozpychającego się biegu, i jeszcze prędzej, i jeszcze więcej. Ja się nie dam nabrać na tę muchołapkę cap-cap, że trzeba szybciej oddychać, że trzeba sprawić sobie zadyszkę, żeby być człowiekiem współczesnym. Powietrze jest mi droższe niż niezdrowe ambicje. Mnie, owszem, bucha para z ust, i jeszcze jak, ale ja gonię Zjawę Realną, nie Zjawę Mniemaną, ożeś mniemana twoja mać
Edward Stachura
I dokonało się to ludzkie, to cudowne, to niezwykłe i niepojęte do końca - miał ją w ramionach całą mu oddaną, całą mu przez siebie powierzoną na tę jedną zuchwałą chwilę...a kiedy krzyknęła, nie mógł już tego zauważyć, n ie c h c i a ł już tego zauważyć i zrozumieć co to znaczy, bo już wspinał się na swoje najpiękniejsze, na swoje najszersze i najwyższe schody, stopień po stopniu [...], aż na ten ostatni, na którym się zatrzymał - i sam przed sobą upadł na kolana!.
Stanisława Fleszarowa-Muskat
-Dlaczego pan się wieszał? - spytała [...]
Rascal prychnął i wzruszył ramionami.
-Ciężar egzystencji mnie przytłoczył. - Zaciągnął się ostatni raz i zdusił papierosa w popielniczce. - Ktoś taki jak ty tego nie ogarnie. Wy się tniecie przez jakieś duperele. Bo matka nie puści na imprezę, bo koleżanka dupę obrobi, bo pies nasrał na dywanik przy łóżku. Zerwiecie z kimś w wieku lat trzynastu i mówicie, że świat się dla was skończył. Albo że czas zacząć żyć i nie myśleć o poznaniu kogoś. Kończycie osiemnaście i w płacz, że tacy starzy jesteście. W dupach się poprzewracało. Dzieci internetu, cholera.
Katt Lett
- [...] Co twoim zdaniem tak cię w niej przerażało, Billy?
- Ko-kochałem ją.
Tobie też nie mogę pomóc, Billy. Wiesz o tym dobrze. Nikt z nas nie może ci pomóc. Musisz zrozumieć, że gdy tylko człowiek chce pomóc drugiemu, sam się odsłania. A przecież musisz być ostrożny, Billy, wiesz o tym równie dobrze jak ja. Cóż mogę zrobić? Nie wyleczę cię z jąkania. Nie zetrę z nadgarstków blizn po żyletce ani z wierzchów twoich dłoni śladów po gaszonych papierosach. Nie dam ci nowej matki. [...]
Zabierz swoją twarz, Billy.
Ken Kesey
Edward Stachura
I dokonało się to ludzkie, to cudowne, to niezwykłe i niepojęte do końca - miał ją w ramionach całą mu oddaną, całą mu przez siebie powierzoną na tę jedną zuchwałą chwilę...a kiedy krzyknęła, nie mógł już tego zauważyć, n ie c h c i a ł już tego zauważyć i zrozumieć co to znaczy, bo już wspinał się na swoje najpiękniejsze, na swoje najszersze i najwyższe schody, stopień po stopniu [...], aż na ten ostatni, na którym się zatrzymał - i sam przed sobą upadł na kolana!.
Stanisława Fleszarowa-Muskat
-Dlaczego pan się wieszał? - spytała [...]
Rascal prychnął i wzruszył ramionami.
-Ciężar egzystencji mnie przytłoczył. - Zaciągnął się ostatni raz i zdusił papierosa w popielniczce. - Ktoś taki jak ty tego nie ogarnie. Wy się tniecie przez jakieś duperele. Bo matka nie puści na imprezę, bo koleżanka dupę obrobi, bo pies nasrał na dywanik przy łóżku. Zerwiecie z kimś w wieku lat trzynastu i mówicie, że świat się dla was skończył. Albo że czas zacząć żyć i nie myśleć o poznaniu kogoś. Kończycie osiemnaście i w płacz, że tacy starzy jesteście. W dupach się poprzewracało. Dzieci internetu, cholera.
Katt Lett
- [...] Co twoim zdaniem tak cię w niej przerażało, Billy?
- Ko-kochałem ją.
Tobie też nie mogę pomóc, Billy. Wiesz o tym dobrze. Nikt z nas nie może ci pomóc. Musisz zrozumieć, że gdy tylko człowiek chce pomóc drugiemu, sam się odsłania. A przecież musisz być ostrożny, Billy, wiesz o tym równie dobrze jak ja. Cóż mogę zrobić? Nie wyleczę cię z jąkania. Nie zetrę z nadgarstków blizn po żyletce ani z wierzchów twoich dłoni śladów po gaszonych papierosach. Nie dam ci nowej matki. [...]
Zabierz swoją twarz, Billy.
Ken Kesey