niezdarzonym, ona zdarza się całkiem zawsze. Nie trzeba za nią tęsknić, nie trzeba robić wycieczek. Wystarczy jej nie przegapiać. Jeśli się nie przegapia, to życia nie musi być więcej. Nie trzeba być ciągle zdziwionym światem. Można wstać, dopić kawę, zawołać, że to ostatni dzień już, że do zobaczenia może kiedyś. I iść, nie patrzeć pod nogi, potknąć się, zachwiać, iść, zwolnić, przyspieszyć i usiąść. Odpocząć. Albo napić się herbaty. Wyprowadzić psa. Zjeść kolację. Położyć się spać. Zjeść śniadanie. Wyprowadzić psa. Pracować. Kochać. Śmiać się. Trochę się mądrzyć. Wyprowadzić psa. Wyjechać, tęsknić, wracać. Wyprowadzić psa. Koniec. Jak się nie przegapia, to nie musi być więcej.
Juliusz Strachota
W gospodarce zorientowanej na przyciąganie uwagi liczy się tylko publiczność.
(s.362)
[James Patrick Kelly: Misja].
Clifford D. Simak
- [...] Ma Pan paszport?
- Paszport? Na Manhattanie?
- Tak, proszę pana. Dla potrzeb identyfikacji.
- Nie mam. A poza tym jest w nim fatalne zdjęcie. Nie oddaje promiennego błękitu moich oczu.
Harlan Coben
-Twoi rodzice zniknęli w tajemniczych okolicznościach?(...)
-Odpowiedz - pogoniła ją sierżant.
-Kiedyś mama zostawiła mnie z bratem i wróciła sześć godzin później.
-Tajemnicze zniknięcie?
-Nie, długa kolejka po mięso.
Anna Kańtoch
- Nieśmieszne? - nie poddawał się.
Zmierzyła go wzrokiem i westchnęła.
- Tak śmieszne, że zaraz zgotuję ci owacje pośladkami na stojąco.
Remigiusz Mróz
Juliusz Strachota
W gospodarce zorientowanej na przyciąganie uwagi liczy się tylko publiczność.
(s.362)
[James Patrick Kelly: Misja].
Clifford D. Simak
- [...] Ma Pan paszport?
- Paszport? Na Manhattanie?
- Tak, proszę pana. Dla potrzeb identyfikacji.
- Nie mam. A poza tym jest w nim fatalne zdjęcie. Nie oddaje promiennego błękitu moich oczu.
Harlan Coben
-Twoi rodzice zniknęli w tajemniczych okolicznościach?(...)
-Odpowiedz - pogoniła ją sierżant.
-Kiedyś mama zostawiła mnie z bratem i wróciła sześć godzin później.
-Tajemnicze zniknięcie?
-Nie, długa kolejka po mięso.
Anna Kańtoch
- Nieśmieszne? - nie poddawał się.
Zmierzyła go wzrokiem i westchnęła.
- Tak śmieszne, że zaraz zgotuję ci owacje pośladkami na stojąco.
Remigiusz Mróz