na to, jak dalece sprawa stanie na ostrzu noża, to są nadal nasi przyjaciele i nadal jesteśmy u siebie wśród swoich.
Nelle Harper Lee
Raz na dole,raz na górze,jak striptizerka na rurze.
Cecelia Ahern
Już pięć lat prowadzimy nasz mały przybytek sztuki filmowej i jak na razie największym osiągnięciem jest fakt, że nie zbankrutowaliśmy.
Katarzyna Czajka
Zwykłem niekiedy zasłaniać się kodeksem. Ludzie to lubią. Takich, którzy mają jakieś kodeksy i kierują się nimi, szanuje się i poważa.
Andrzej Sapkowski
Byłem przekonany, że życie grało ze mną znaczonymi kartami i właśnie dlatego nie mam żadnych szans na wygraną.
Anthony Robbins
- Mówiąc dosyć szczerze, bardzo bym sobie marzył, żeby bohater jednak ostatecznie popełnił samobójstwo, otruł się, na przykład o świcie albo jakoś bardziej wymyślnie... Wiem, że to nie jest hot dla narracji, ale to może niech go odratują albo niech zostanie duchem czy jakoś... W każdym razie, musi podnieść na siebie rękę... Ponieważ nie widzę, jak ta historia mogłaby się inaczej zakończyć.
- Mało ci było alkoholu na tym plenerze?! Każde naduzycie alkoholu to nieudana próba samobójcza. Zresztą, ta historia nie ma przecież końca, a jedynie początek, który jest na końcu. To, co cię czeka na końcu, wydarzyło się już w przeszłości, na pierwszych stu trzydziestu stronach.
- To po co ja tu jeszcze jestem potrzebny? I która strona jest dla mnie najwłaściwsza? Normalnie powiedziałbym, że ostatnia.
- Jak nie chcesz tu z nami siedzieć, to możesz iść gdzie chcesz, kury usypiać.
Łukasz Gorczyca
Nelle Harper Lee
Raz na dole,raz na górze,jak striptizerka na rurze.
Cecelia Ahern
Już pięć lat prowadzimy nasz mały przybytek sztuki filmowej i jak na razie największym osiągnięciem jest fakt, że nie zbankrutowaliśmy.
Katarzyna Czajka
Zwykłem niekiedy zasłaniać się kodeksem. Ludzie to lubią. Takich, którzy mają jakieś kodeksy i kierują się nimi, szanuje się i poważa.
Andrzej Sapkowski
Byłem przekonany, że życie grało ze mną znaczonymi kartami i właśnie dlatego nie mam żadnych szans na wygraną.
Anthony Robbins
- Mówiąc dosyć szczerze, bardzo bym sobie marzył, żeby bohater jednak ostatecznie popełnił samobójstwo, otruł się, na przykład o świcie albo jakoś bardziej wymyślnie... Wiem, że to nie jest hot dla narracji, ale to może niech go odratują albo niech zostanie duchem czy jakoś... W każdym razie, musi podnieść na siebie rękę... Ponieważ nie widzę, jak ta historia mogłaby się inaczej zakończyć.
- Mało ci było alkoholu na tym plenerze?! Każde naduzycie alkoholu to nieudana próba samobójcza. Zresztą, ta historia nie ma przecież końca, a jedynie początek, który jest na końcu. To, co cię czeka na końcu, wydarzyło się już w przeszłości, na pierwszych stu trzydziestu stronach.
- To po co ja tu jeszcze jestem potrzebny? I która strona jest dla mnie najwłaściwsza? Normalnie powiedziałbym, że ostatnia.
- Jak nie chcesz tu z nami siedzieć, to możesz iść gdzie chcesz, kury usypiać.
Łukasz Gorczyca