płotem i oznaczonych tabliczką z napisem "dzika plaża".(...) plażowicze nie są zdolni samodzielnie rozpoznać dzikiej plaży, dzikość dla nich zaczyna się tam, gdzie przez dziesięć minut nie ma kogo zapytać o drogę, tam, gdzie przez kilometr nie znaczy drogi żaden niedopałek tudzież puszka po piwie, w której można by odnaleźć ulgę rozpoznania ( i niby żartobliwie, niby z pogardą, a tak naprawdę z miłością do bliźnich wypowiedzieć "nasi tu byli" ); dzikość może ich dopaść na przystanku, na którym nikt nie czeka na autobus, mimo że wedle rozkładu lada moment powinien przyjechać.
Wojciech Kuczok
- Poza konfliktami wewnętrznymi przeżywamy jeszcze konflikty, które wynikają z tego, jakich zachowań i psychicznych umiejętności wymaga od nas kultura. I czy umiemy tym wymaganiom sprostać.
- Czego dzisiaj dotyczą te wymagania?
- Moim zdaniem przede wszystkim dążenia do sukcesu.
- Chodzi o poczucie zrealizowania i szczęścia w każdej sferze życia?
- Nie chcę nazywać tego szczęściem, chodzi raczej o przymus bycia w nieustannym komforcie psychicznym. Nie ma ty wiele miejsca na porażki, na gorsze samopoczucie. Wmawia się nam, że każdy tak może, jeśli się tylko postara. A przecież możliwości człowieka są ograniczone. Bo są sytuacje życiowe, kiedy tego komfortu nie ma: straty, rozstania, trudne decyzje, ujemne bilanse życiowe, w których trzeba przeżyć uczucie porażki, smutku, bólu, żalu, bezradności czy tego, że się nie sprostało. Następuje nieodwracalna zmiana, z którą trzeba sobie poradzić.
I ten rodzaj konfliktu dzisiaj często rozgrywa się przez ciało.
Agnieszka Jucewicz
Kiedy skończyliśmy jeść kolację, przesiedliśmy się na wygodniejszą od krzeseł kanapę. Artur przestawił na mały stolik butelkę, w której zostało jeszcze trochę wina. Usiadł bardzo blisko mnie. Już do jego bliskości się przyzwyczaiłam, więc nie odskakiwałam jak poparzona, kiedy kładł dłoń na moim kolanie. Delikatnie mnie głaskał, a ja czułam niebiańską rozkosz, jakby jakaś niezidentyfikowana słodycz rozlewała się po moim podniebieniu, a w brzuchu przyjemnie łaskotało. Mogłabym tak zostać na zawsze, nie myśleć o niczym złym, zapomnieć, że na świecie dzieją się straszne rzeczy. Mogłabym uwierzyć w to, że w życiu jest wyłącznie słodko, niebiańsko i beztrosko.
Anna Sakowicz
Wojciech Kuczok
- Poza konfliktami wewnętrznymi przeżywamy jeszcze konflikty, które wynikają z tego, jakich zachowań i psychicznych umiejętności wymaga od nas kultura. I czy umiemy tym wymaganiom sprostać.
- Czego dzisiaj dotyczą te wymagania?
- Moim zdaniem przede wszystkim dążenia do sukcesu.
- Chodzi o poczucie zrealizowania i szczęścia w każdej sferze życia?
- Nie chcę nazywać tego szczęściem, chodzi raczej o przymus bycia w nieustannym komforcie psychicznym. Nie ma ty wiele miejsca na porażki, na gorsze samopoczucie. Wmawia się nam, że każdy tak może, jeśli się tylko postara. A przecież możliwości człowieka są ograniczone. Bo są sytuacje życiowe, kiedy tego komfortu nie ma: straty, rozstania, trudne decyzje, ujemne bilanse życiowe, w których trzeba przeżyć uczucie porażki, smutku, bólu, żalu, bezradności czy tego, że się nie sprostało. Następuje nieodwracalna zmiana, z którą trzeba sobie poradzić.
I ten rodzaj konfliktu dzisiaj często rozgrywa się przez ciało.
Agnieszka Jucewicz
Kiedy skończyliśmy jeść kolację, przesiedliśmy się na wygodniejszą od krzeseł kanapę. Artur przestawił na mały stolik butelkę, w której zostało jeszcze trochę wina. Usiadł bardzo blisko mnie. Już do jego bliskości się przyzwyczaiłam, więc nie odskakiwałam jak poparzona, kiedy kładł dłoń na moim kolanie. Delikatnie mnie głaskał, a ja czułam niebiańską rozkosz, jakby jakaś niezidentyfikowana słodycz rozlewała się po moim podniebieniu, a w brzuchu przyjemnie łaskotało. Mogłabym tak zostać na zawsze, nie myśleć o niczym złym, zapomnieć, że na świecie dzieją się straszne rzeczy. Mogłabym uwierzyć w to, że w życiu jest wyłącznie słodko, niebiańsko i beztrosko.
Anna Sakowicz