trzydziestce, są bogaci, ustawieni i wypachnieni, prowadzą się za rączki, jakby się bali sami chodzić po ulicy, są piękni i bio, (...) ale ty nie chcesz być jak oni, bo jednego dnia zobaczyłbyś swój ryj w lustrze i musiałbyś się na niego zerzygać, nie chcesz chodzić do ich szklanych biur, nie chcesz nosić krzykliwych kostiumików, (...) nie chcesz wiedzieć, co to są hipoteka, lokata, ubezpieczenie na życie, fundusze akcyjne i dywidendy, (...) nie chcesz nawet ich dizajnerskich sklepów z dizajnerskimi wygolonymi cipami, które sprzedają dizajnerski dizajn i inne zbędne gówno, (...) nie chcesz jeść ich biomarchwi, biobananów i biochleba z biosklepów z cenami z kosmosu, od których nie dostaniesz raka, a ludzie po nich srają biogównem, które ponoć tak nie śmierdzi (...)
Jaroslav Rudiš
Czy nie mieli być świętym narodem wybranym do czystości, służby, duchowej prawości? Czy nie byli narodem odrębnym?
Dlaczego idea zazdrośnie strzeżonej świętości zdegenerowała się w chytrą, wyzbytą samokrytycyzmu pogardę dla gojów? Rodzice byli zdrajcami.
Swoje poczucie misji przehandlowali za izraelskie zwycięstwo na pustyni.
Miłosierdzie stało się społecznym współzawodnictwem, w którym nikt nie dawał niczego naprawdę mu potrzebnego, rzucano drobniaki, a nagrodą było uznanie dla bogactwa i wysoka pozycja w Księdze Darczynców.
Zakłamani zdrajcy, którzy wierzyli, że pełnia duchowa została osiągnięta, ponieważ Einstein i Heifetz są Żydami.
s.43.
Leonard Cohen
Często bywam w Europie i w USA, pół mojej rodziny tam mieszka. Ale nie rozumiem Europy. Wszystko tam jest racjonalne. Kiedy ktoś się do ciebie uśmiecha, to znaczy że chce ci coś sprzedać. Tutaj jest inaczej. Kiedy ktoś się uśmiecha, to znaczy że tak myśli. Na uprzejmość trzeba sobie zasłużyć. W Europie brak by mi było tych rozmów. Czy wy tam w ogóle rozmawiacie ze sobą?
[Ich bin oft in Europa und in den USA, meine halbe Familie wohnt dort Aber ich verstehe Europa nicht. Alles dort ist so rational. Wenn dich jemand anlächelt, will er dir was verkaufen. Hier ist es anders. Wenn jemand lächelt, meint er auch so. Freundlichkeiten müssen verdient sein. In Europa würden mir die Gespräche fehlen. Untrhalet ihr euch überhaupt miteinander?]
s.232.
Olga Grjasnowa
Jaroslav Rudiš
Czy nie mieli być świętym narodem wybranym do czystości, służby, duchowej prawości? Czy nie byli narodem odrębnym?
Dlaczego idea zazdrośnie strzeżonej świętości zdegenerowała się w chytrą, wyzbytą samokrytycyzmu pogardę dla gojów? Rodzice byli zdrajcami.
Swoje poczucie misji przehandlowali za izraelskie zwycięstwo na pustyni.
Miłosierdzie stało się społecznym współzawodnictwem, w którym nikt nie dawał niczego naprawdę mu potrzebnego, rzucano drobniaki, a nagrodą było uznanie dla bogactwa i wysoka pozycja w Księdze Darczynców.
Zakłamani zdrajcy, którzy wierzyli, że pełnia duchowa została osiągnięta, ponieważ Einstein i Heifetz są Żydami.
s.43.
Leonard Cohen
Często bywam w Europie i w USA, pół mojej rodziny tam mieszka. Ale nie rozumiem Europy. Wszystko tam jest racjonalne. Kiedy ktoś się do ciebie uśmiecha, to znaczy że chce ci coś sprzedać. Tutaj jest inaczej. Kiedy ktoś się uśmiecha, to znaczy że tak myśli. Na uprzejmość trzeba sobie zasłużyć. W Europie brak by mi było tych rozmów. Czy wy tam w ogóle rozmawiacie ze sobą?
[Ich bin oft in Europa und in den USA, meine halbe Familie wohnt dort Aber ich verstehe Europa nicht. Alles dort ist so rational. Wenn dich jemand anlächelt, will er dir was verkaufen. Hier ist es anders. Wenn jemand lächelt, meint er auch so. Freundlichkeiten müssen verdient sein. In Europa würden mir die Gespräche fehlen. Untrhalet ihr euch überhaupt miteinander?]
s.232.
Olga Grjasnowa