jest potrzebne, byśmy mogli coś zrozumieć lub czegoś się nauczyć. Byśmy mogli wybrać tę właściwą drogę, chociaż chcemy z niej zboczyć. Często nie zdajemy sobie sprawy, co los próbuje nam pokazać, i nikt nie powiedział, że w ogóle kiedykolwiek zrozumiemy. Bo czy ktokolwiek obiecał, że będzie łatwo?
Nina Reichter
- Pierwsza Ziemia miała trzy miliardy nakładu - zauważyłem.
- "Efekt pielgrzyma" - odparła. - Mein Kampf. Coś takiego zdarza się raz na sto lat, albo i rzadziej.
- Niemniej trzy miliardy...
- Posłuchaj - przerwała mi. - W dwudziestym wieku na Starej Ziemi wielkie korporacje prowadzące sieć tanich restauracji wycinały z tusz wołowych najgorsze części, smażyły je na starym tłuszczu, dodawały nieco rakotwórczych przypraw, zawijały to w papier i sprzedawały w liczbie dziewięciuset miliardów sztuk rocznie. Tacy właśnie są ludzie. Sam się o tym przekonasz.
Dan Simmons
Jakub pociągnął bimbru z manierki, aby rozjaśnić sobie umysł. Milicjanci zaraz mu ją
odebrali.
- Co było w tym bidonie? - zaciekawił się sędzia.
- Bimber - wyjaśnił milicjant, wąchając z wyraźnym obrzydzeniem zawartość.
- Czy oskarżony może nam wyjaśnić pochodzenie tego przedmiotu?
Jakub mrugnął kilkakrotnie oczami.
- Nie wysoki sądzie.
- Na pewno nie?
- Wrogowie podrzucili, aby mnie skompromitować.
Andrzej Pilipiuk
W tym mieście żył, wyrastał, uśmiechał się, kołysał biodrami i prezentował piórka rajskiego ptaka pewien rodzaj kobiet, które przypominały wprawdzie prawdziwe kobiety, podobnie jak pokojowe pieski o zaślinionych noskach i jedwabnej sierści przypominają w jakiś sposób wilki, ale zamiast miłości częstowały one mężczyzn narkotycznym napojem próżności i zmysłowości, jak markietanki, które poiły przed bitwą żołnierzy kawą z rumem (…)
Sándor Márai
Nina Reichter
- Pierwsza Ziemia miała trzy miliardy nakładu - zauważyłem.
- "Efekt pielgrzyma" - odparła. - Mein Kampf. Coś takiego zdarza się raz na sto lat, albo i rzadziej.
- Niemniej trzy miliardy...
- Posłuchaj - przerwała mi. - W dwudziestym wieku na Starej Ziemi wielkie korporacje prowadzące sieć tanich restauracji wycinały z tusz wołowych najgorsze części, smażyły je na starym tłuszczu, dodawały nieco rakotwórczych przypraw, zawijały to w papier i sprzedawały w liczbie dziewięciuset miliardów sztuk rocznie. Tacy właśnie są ludzie. Sam się o tym przekonasz.
Dan Simmons
Jakub pociągnął bimbru z manierki, aby rozjaśnić sobie umysł. Milicjanci zaraz mu ją
odebrali.
- Co było w tym bidonie? - zaciekawił się sędzia.
- Bimber - wyjaśnił milicjant, wąchając z wyraźnym obrzydzeniem zawartość.
- Czy oskarżony może nam wyjaśnić pochodzenie tego przedmiotu?
Jakub mrugnął kilkakrotnie oczami.
- Nie wysoki sądzie.
- Na pewno nie?
- Wrogowie podrzucili, aby mnie skompromitować.
Andrzej Pilipiuk
W tym mieście żył, wyrastał, uśmiechał się, kołysał biodrami i prezentował piórka rajskiego ptaka pewien rodzaj kobiet, które przypominały wprawdzie prawdziwe kobiety, podobnie jak pokojowe pieski o zaślinionych noskach i jedwabnej sierści przypominają w jakiś sposób wilki, ale zamiast miłości częstowały one mężczyzn narkotycznym napojem próżności i zmysłowości, jak markietanki, które poiły przed bitwą żołnierzy kawą z rumem (…)
Sándor Márai