zwą rzeczywistością, czy też tym, co nazywają snem. Mogę powiedzieć tylko tyle, iż jedyna różnica między nimi polega na tym, że za rzeczywistość uważa się to, czego doświadcza wielu, zaś za sen to, co widzi tylko jeden człowiek. Lecz to, czego wielu doświadcza, może być całkowicie pozbawione smaku lub wyjątkowego wyrazu, za to rzeczy, których doświadcza tylko jeden, mogą być włócznią i wirem prawdy, wypływającym z jej największych głębin.
Clive Staples Lewis
Człowiek zrozumiał, że musi sam dokończyć dzieło. Dobił leżącego gwardzistę i wparował do sypialni króla. Z korytarza dobiegł go odgłos walki i donośny krzyk.
Hałas obudził władcę, który zerwał się na równe nogi, wyciągając spod poduszki niewielki nóż. Wiek nie osłabił werwy monarchy, a kilka siwych włosów na głowie nie sprawiło, że zatracił krzepę. Szybko zareagował, wykonując pchnięcie wymierzone w szyję oprawcy.
Marcin Buczyński
Levi tylko się uśmiechnął i spojrzał na nią czule.
-Kochanie, otwórz drzwi. Dam radę.
Cath pomasowała skronie.
-Czy właśnie nazwałeś mnie "kochaniem"?
Uśmiechnął się szeroko.
-Wyrwało mi się. Ale to było przyjemne.
-"Kochanie"?
-A co, wolałabyś "serdeńko"? To mi się kojarzy z moją mamą... A może "mała"? Nie. "Duszko"? "Kotku"? "Misiaczku"? - Przerwał na chwilę. - Wiesz co? Zostanę przy "kochanie".
Rainbow Rowell
Mądry Nallab powiedział mu: „Jeśli masz być nauczycielem, musisz na zawsze pozostać uczniem. Przeżyłem ponad sto lat i przeczytałem tysiące książek, a jednak każdy okruch wiedzy, jaki przyswajam, wciąż przypomina mi o mojej ignorancji, bo za każdym razem natrętnie wskazuje mi tuzin nowych rzeczy, o których nie mam pojęcia”. Kiedy więc nadarzyła się okazja podjęcia pracy w jednym z obozów młodzieżowych w Mieście Drzew, Will skwapliwie z niej skorzystał.
Alan Dean Foster
Clive Staples Lewis
Człowiek zrozumiał, że musi sam dokończyć dzieło. Dobił leżącego gwardzistę i wparował do sypialni króla. Z korytarza dobiegł go odgłos walki i donośny krzyk.
Hałas obudził władcę, który zerwał się na równe nogi, wyciągając spod poduszki niewielki nóż. Wiek nie osłabił werwy monarchy, a kilka siwych włosów na głowie nie sprawiło, że zatracił krzepę. Szybko zareagował, wykonując pchnięcie wymierzone w szyję oprawcy.
Marcin Buczyński
Levi tylko się uśmiechnął i spojrzał na nią czule.
-Kochanie, otwórz drzwi. Dam radę.
Cath pomasowała skronie.
-Czy właśnie nazwałeś mnie "kochaniem"?
Uśmiechnął się szeroko.
-Wyrwało mi się. Ale to było przyjemne.
-"Kochanie"?
-A co, wolałabyś "serdeńko"? To mi się kojarzy z moją mamą... A może "mała"? Nie. "Duszko"? "Kotku"? "Misiaczku"? - Przerwał na chwilę. - Wiesz co? Zostanę przy "kochanie".
Rainbow Rowell
Mądry Nallab powiedział mu: „Jeśli masz być nauczycielem, musisz na zawsze pozostać uczniem. Przeżyłem ponad sto lat i przeczytałem tysiące książek, a jednak każdy okruch wiedzy, jaki przyswajam, wciąż przypomina mi o mojej ignorancji, bo za każdym razem natrętnie wskazuje mi tuzin nowych rzeczy, o których nie mam pojęcia”. Kiedy więc nadarzyła się okazja podjęcia pracy w jednym z obozów młodzieżowych w Mieście Drzew, Will skwapliwie z niej skorzystał.
Alan Dean Foster