jedni po rodzą się szczęśliwi, innym przez pewien czas sprzyja szczęście. (...) Ludzie udani przyjmują kolejne sukcesy z zadowoleniem, podczas gdy ludzie, którym coś się czasem udaje, odnoszą się do łutów szczęścia z niedowierzaniem, już podczas radości przeczuwają żałobę. Ciesząc się, jednocześnie martwią się tym, że ta uciecha prędzej niż później stanie się nieledwie wspomnieniem. Ludzie, którzy się udali, są z siebie zasłużenie zadowoleni, podczas gdy ci, którym się udało, wiedzą, że wszystko zawdzięczają jedynie szczęśliwym okolicznościom, a jeśli na domiar złego nie są debilami, zdają sobie sprawę z tego, że nie można całego życia powierzać szczęściu. Z każdym łutem szczęścia smucą się więc tym bardziej, bo wiedzą, że limit szczęścia się zbliża.
Wojciech Kuczok
Iść przez sen ku tobie
w twe słodkie ręce obie...
przez pola długie ogromnie
sadzone w rzędy doniczek...
samych niebieskich konwalji
i szafirowych goryczek...
...przejść przez jezioro nieduże
zrobione z drewnianej balji...
i trochę nieprzytomnie
iść dalej przez bór ciemny, w którym kwitną róże,
lecz w którym się nie pali ani jedna świeca...
gdzie straszy stary niedźwiedź dziecinny z za pieca
dziś przerobiony na kota...
I widzieć w oddali już twoją psią budę
z kryształu, blachy i złota...
przedrzeć się z trudem poprzez dziwną grudę...
i jeszcze ten rów przebyć...
— potknąć się — i już nie być...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
D.W.: Mnie interesuje wyuzdany kochanek, eksperymentator, człowiek otwarty.
J.L.W.: Większość mężczyzn strasznie ogranicza swoje zmysły – głównie do dotyku, zapachu. Nawet wzrok jest wyłączany w ostatecznym momencie. Około 93 procent mężczyzn zamyka oczy w tym momencie, kiedy ejakuluje i osiąga orgazm – potwierdził to Instytut Kinseya. Natomiast bardzo mało ludzi chce słuchać. Ja strasznie lubię słuchać, co się dzieje wokół. (…)
D.W.: Co jest dla ciebie ważniejsze: szepty, krzyki? Na tym świecie są różne reakcje.
J.L.W.: W zasadzie krzyki są dla mnie bardzo podejrzane. (…)
D.W.: Dlaczego krzyk jest podejrzany?
J.L.W.: Dlatego, że orgazm tak skupia energię kobiety, że powoduje odpłynięcie krwi z krtani do obszarów podbrzusza i praktycznie obszar ten powinien być nieaktywny.
Janusz Leon Wiśniewski
Wojciech Kuczok
Iść przez sen ku tobie
w twe słodkie ręce obie...
przez pola długie ogromnie
sadzone w rzędy doniczek...
samych niebieskich konwalji
i szafirowych goryczek...
...przejść przez jezioro nieduże
zrobione z drewnianej balji...
i trochę nieprzytomnie
iść dalej przez bór ciemny, w którym kwitną róże,
lecz w którym się nie pali ani jedna świeca...
gdzie straszy stary niedźwiedź dziecinny z za pieca
dziś przerobiony na kota...
I widzieć w oddali już twoją psią budę
z kryształu, blachy i złota...
przedrzeć się z trudem poprzez dziwną grudę...
i jeszcze ten rów przebyć...
— potknąć się — i już nie być...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
D.W.: Mnie interesuje wyuzdany kochanek, eksperymentator, człowiek otwarty.
J.L.W.: Większość mężczyzn strasznie ogranicza swoje zmysły – głównie do dotyku, zapachu. Nawet wzrok jest wyłączany w ostatecznym momencie. Około 93 procent mężczyzn zamyka oczy w tym momencie, kiedy ejakuluje i osiąga orgazm – potwierdził to Instytut Kinseya. Natomiast bardzo mało ludzi chce słuchać. Ja strasznie lubię słuchać, co się dzieje wokół. (…)
D.W.: Co jest dla ciebie ważniejsze: szepty, krzyki? Na tym świecie są różne reakcje.
J.L.W.: W zasadzie krzyki są dla mnie bardzo podejrzane. (…)
D.W.: Dlaczego krzyk jest podejrzany?
J.L.W.: Dlatego, że orgazm tak skupia energię kobiety, że powoduje odpłynięcie krwi z krtani do obszarów podbrzusza i praktycznie obszar ten powinien być nieaktywny.
Janusz Leon Wiśniewski