swój kres; życie na ziemi to w ogóle jedna chwila, epizod, wyjątek bez następstwa, coś, co w ogólnym charakterze ziemi pozostaje bez znaczenia; ziemia sama, jak każda gwiazda, to hiatus między dwiema nicościami, zderzenie bez planu, bez rozumu, bez woli i samowiedzy, najgorszy rodzaj konieczności, głupia konieczność...
Fryderyk Nietzsche
Świadomie kładę na szali cierpienie,
szarpiące szpikiem kości,
gdy po drugiej stronie rzeki
czeka na mnie szczęście
w kolorach Twego imienia.
Nie zastanawiam się dlaczego.
Nie szukam powodów.
Kocham Cię bezmyślnie,
beznamiętnie,
bez opamiętania.
Michał Kellen
-Oskarżony ma się zwracać do mnie „wysoki sądzie”.
-Masz najwyżej metr pięćdziesiąt.
-Za chwilę dołożę ci mycie kibla... toalety za obrazę sądu. Oskarżony ma się zwracać do sądy „wysoki sądzie”. Takie są zasady i już.
-Więc niech wysoki są zwraca się do mnie „wasza genialność”.
Eryka zmierzyła go spojrzeniem równie ostrym jak krawędź czarnej grzywki sięgającej jej do połowy czoła.
-czy oskarżony rozumie powagę sytuacji?
-Rozumiem jej komizm. Nie wiem, czy wysoki są zaliczy tę odpowiedź.”[Net i Eryka]
Rafał Kosik
Po katastrofie zastrzelili prezydenta, z automatu skosili cały Kongres i wojsko ogłosiło stan wyjątkowy. A potem zwalili to na ekstremistów islamskich.
Zachować spokój – mówili w telewizji. - Panujemy nad sytuacją.
Osłupiałam. Wszyscy osłupieli. Nie mogliśmy uwierzyć. Żeby tak cały rząd... Jak oni się tam dostali? Jak to mogło się stać?
A doszło do tego kiedy zawiesili konstytucję. Powiedzieli, że to czasowe. Nawet nie było żadnych demonstracji. Ludzie siedzieli po domach i gapili się w telewizory, czekali na jakieś wskazówki. Nie było nawet żadnego konkretnego wroga, przeciw któremu można by się obrócić.
Margaret Atwood
Fryderyk Nietzsche
Świadomie kładę na szali cierpienie,
szarpiące szpikiem kości,
gdy po drugiej stronie rzeki
czeka na mnie szczęście
w kolorach Twego imienia.
Nie zastanawiam się dlaczego.
Nie szukam powodów.
Kocham Cię bezmyślnie,
beznamiętnie,
bez opamiętania.
Michał Kellen
-Oskarżony ma się zwracać do mnie „wysoki sądzie”.
-Masz najwyżej metr pięćdziesiąt.
-Za chwilę dołożę ci mycie kibla... toalety za obrazę sądu. Oskarżony ma się zwracać do sądy „wysoki sądzie”. Takie są zasady i już.
-Więc niech wysoki są zwraca się do mnie „wasza genialność”.
Eryka zmierzyła go spojrzeniem równie ostrym jak krawędź czarnej grzywki sięgającej jej do połowy czoła.
-czy oskarżony rozumie powagę sytuacji?
-Rozumiem jej komizm. Nie wiem, czy wysoki są zaliczy tę odpowiedź.”[Net i Eryka]
Rafał Kosik
Po katastrofie zastrzelili prezydenta, z automatu skosili cały Kongres i wojsko ogłosiło stan wyjątkowy. A potem zwalili to na ekstremistów islamskich.
Zachować spokój – mówili w telewizji. - Panujemy nad sytuacją.
Osłupiałam. Wszyscy osłupieli. Nie mogliśmy uwierzyć. Żeby tak cały rząd... Jak oni się tam dostali? Jak to mogło się stać?
A doszło do tego kiedy zawiesili konstytucję. Powiedzieli, że to czasowe. Nawet nie było żadnych demonstracji. Ludzie siedzieli po domach i gapili się w telewizory, czekali na jakieś wskazówki. Nie było nawet żadnego konkretnego wroga, przeciw któremu można by się obrócić.
Margaret Atwood