miałbyś nie cierpieć siebie? Gdyby tylko twojej przynależności do rodzaju ludzkiego nie towarzyszył ów nieznośny zgiełk, gdyby tylko kilka śmiechu wartych kroków poczynionych w królestwie zwierząt nie trzeba było opłacać ciągłym przesytem słów, planów, wielkich przedsięwzięć! Nazbyt to wygórowana cena za przeciwstawne kciuki, za pionową postawę, za niedoskonały obrót głowy: ten kocioł, piec, ruszt, jakim jest życie, te miliardy nakazów, zachęceń, ostrzeżeń, egzaltacji, rozpaczy, to morze przymusów bez końca, ta odwieczna maszyna, która produkuje, zgniata, pochłania, omija zasadzki i rozpoczyna wciąż od nowa, ten błogi terror, który chce rządzić każdym dniem, każdą godziną twojej marnej egzystencji.
Georges Perec
[...] ohyda egzystencji w tych uporządkowanych plebejskich dzielnicach jest właśnie najlepszym świadectwem triumfu ducha ludzkiego. Zgadzam się z tobą. Przyznaję, że warunki, w których tu ludzie żyją, są więcej niż barbarzyńskie. Skazani zostali na życie w czwartorzędnej cywilizacji. Jestem jednak przeświadczony, że większość osiadłych tu ludzi to ludzie dobrzy. A być dobrym to przedsięwzięcie o wiele śmielsze i bardziej ryzykowne, niż opłynąć świat dookoła.
Gilbert Keith Chesterton
- Nie szczyp się pan...
- Zosia, kto cie uszczypał? - pyta z daleka mąż właścicielki szamotowego piecyka.
- Ten ów, co za mną stoi.
- Jak sie pan prowadzisz, dlaczego mnie pan żone szczypiesz?
- Co prosze, ja tę panią szczypie? W jakim celu?
- Nie udawaj pan greka, nie wiesz pan, w jakiem celu mężczyzna szczypie uroczą kobietę?
- Daj pan spokój, urocza to ona jest dla pana, bo pan nie masz innego wyjścia.
- A dla pana jaka jestem? - zaperzyła się pani Zosia.
- Dla mnie jesteś pani wydra na kołnierz do palta.
- Oleś, w ucho go!
- Nie mogie, za daleko stoje. Ale służe ci rurą, kochanie ty moje.
Stefan Wiechecki Wiech
Nie mogę znieść tego, że nic nie da się poradzić na cierpienie dzieci i że większość ludzi wypiera ich krzywdę ze świadomości, żeby poradzić sobie z własną nieudolnością w tej materii. Ci nieliczni, którzy wzięli ten ciężar na swoje barki, na przykład pracownicy pomocy społecznej albo nauczyciele, wypalają się po kilku krótkich latach, przytłoczeni brzemieniem, jakie powinno podzielić między sobą całe społeczeństwo. Dzieci są niedostrzegane. Nie docenia się ich, bo są małe.
Tarryn Fisher
Georges Perec
[...] ohyda egzystencji w tych uporządkowanych plebejskich dzielnicach jest właśnie najlepszym świadectwem triumfu ducha ludzkiego. Zgadzam się z tobą. Przyznaję, że warunki, w których tu ludzie żyją, są więcej niż barbarzyńskie. Skazani zostali na życie w czwartorzędnej cywilizacji. Jestem jednak przeświadczony, że większość osiadłych tu ludzi to ludzie dobrzy. A być dobrym to przedsięwzięcie o wiele śmielsze i bardziej ryzykowne, niż opłynąć świat dookoła.
Gilbert Keith Chesterton
- Nie szczyp się pan...
- Zosia, kto cie uszczypał? - pyta z daleka mąż właścicielki szamotowego piecyka.
- Ten ów, co za mną stoi.
- Jak sie pan prowadzisz, dlaczego mnie pan żone szczypiesz?
- Co prosze, ja tę panią szczypie? W jakim celu?
- Nie udawaj pan greka, nie wiesz pan, w jakiem celu mężczyzna szczypie uroczą kobietę?
- Daj pan spokój, urocza to ona jest dla pana, bo pan nie masz innego wyjścia.
- A dla pana jaka jestem? - zaperzyła się pani Zosia.
- Dla mnie jesteś pani wydra na kołnierz do palta.
- Oleś, w ucho go!
- Nie mogie, za daleko stoje. Ale służe ci rurą, kochanie ty moje.
Stefan Wiechecki Wiech
Nie mogę znieść tego, że nic nie da się poradzić na cierpienie dzieci i że większość ludzi wypiera ich krzywdę ze świadomości, żeby poradzić sobie z własną nieudolnością w tej materii. Ci nieliczni, którzy wzięli ten ciężar na swoje barki, na przykład pracownicy pomocy społecznej albo nauczyciele, wypalają się po kilku krótkich latach, przytłoczeni brzemieniem, jakie powinno podzielić między sobą całe społeczeństwo. Dzieci są niedostrzegane. Nie docenia się ich, bo są małe.
Tarryn Fisher