więc kinematografia światów autystycznych. Nawet jeśli akurat jakiś film opowiada o chorobliwych introwertykach. Odwrotnie literatura: wszystkie książki zostały napisane przez osobników, którzy są zdolni zamknąć się na setki godzin w mnisim skupieniu ku wnętrzu; nie istnieje i nie może istnieć literatura z innych Umweltów.
Jacek Dukaj
Gdybym wziął twoją laskę, chociaż jest taka marna, i wybił ci w boku małą dziurkę, zebrałbym wystarczającą ilośc materiałów, by wypełnic całe British Museum. Trwały zaledwie przez pięc minut, a pożeramy stulecia. Jesteś sitem, przez które przecedza się moja anarchia, układając się w słowa. Poza słowem jest chaos. Każde słowo jest paskiem, prętem, lecz nigdy nie ma i nie będzie dosyc prętów, by zrobic z nich klatkę.
Henry Miller
Błogosławieństwo
Niech droga powstaje na twoje spotkanie
Niech wiatr cię zawsze wspomaga od pleców
Niech słońce czule ogrzewa twą twarz
Niech deszcz delikatnie zrasza twoje pola
I dopóki nie spotkamy się znowu
Niech Bóg cię chroni
W zgłębieniu Swych dłoni.
Alina Krajewska
Wiem, że codziennie wali się niebo.
Za oknem słońce wpada do oceanu, rozchlapując na wodzie brązowe, czerwone, żółte i pomarańczowe plamy. Milion liści ze stu różnych gałęzi zrywa się, trzepocząc obietnicą lotu. To słowa rzucone na wiatr. Podmuch łapie ich zwiędłe skrzydła tylko po to, żeby siłą ściągnąć je na ziemię i porzucić zapomniane.
Tahereh Mafi
Jacek Dukaj
Gdybym wziął twoją laskę, chociaż jest taka marna, i wybił ci w boku małą dziurkę, zebrałbym wystarczającą ilośc materiałów, by wypełnic całe British Museum. Trwały zaledwie przez pięc minut, a pożeramy stulecia. Jesteś sitem, przez które przecedza się moja anarchia, układając się w słowa. Poza słowem jest chaos. Każde słowo jest paskiem, prętem, lecz nigdy nie ma i nie będzie dosyc prętów, by zrobic z nich klatkę.
Henry Miller
Błogosławieństwo
Niech droga powstaje na twoje spotkanie
Niech wiatr cię zawsze wspomaga od pleców
Niech słońce czule ogrzewa twą twarz
Niech deszcz delikatnie zrasza twoje pola
I dopóki nie spotkamy się znowu
Niech Bóg cię chroni
W zgłębieniu Swych dłoni.
Alina Krajewska
Wiem, że codziennie wali się niebo.
Za oknem słońce wpada do oceanu, rozchlapując na wodzie brązowe, czerwone, żółte i pomarańczowe plamy. Milion liści ze stu różnych gałęzi zrywa się, trzepocząc obietnicą lotu. To słowa rzucone na wiatr. Podmuch łapie ich zwiędłe skrzydła tylko po to, żeby siłą ściągnąć je na ziemię i porzucić zapomniane.
Tahereh Mafi