wymazać informację bez śladu. Tak Jak zapomniała o drobiazgach: wysłaniu życzeń, oddaniu książki do biblioteki, kupieniu pasty do zębów podczas zakupów w supermarkecie. Z wielkimi wydarzeniami nie jest już jednak tak łatwo. Wyryły się w pamięci na zawsze. Żyją w tkankach mózgu, pod skórą, we krwi. Zwinięte w kłębek, drzemią w nieświadomości, do czasu, aż coś je zbudzi. Ni stąd ni zowąd wspomnienia ożywają, wypełniając głowę obrazami przeszłości.
Anne Cassidy
Najbardziej go jednak bolało - czuł się przez to jak chore dziecko, które ma świadomość jakiegoś potwornego zła, ale nie jest w stanie powiedzieć o nim nikomu, kto mógłby pomóc - że pomimo dowodów, mimo tego, co widzą na własne oczy i słyszą na własne uszy, a czasem i odczuwają własnym ciałem, poprzez siniaki, rany, ropiejące wrzody, duszący kaszel, ci ludzie tutaj wciąż uważają, że ich styl życia jest najlepszy na świecie, i są gotowi eksportować go wszędzie pod lufami karabinów.
John Brunner
Przesłuchanie zakładnika to nic innego jak rozmowa kwalifikacyjna pomnożona o doroczna ocenę pracy i spotęgowana do kwadratu obecnością broni. Głowna różnica polega na tym, ze w firmie pracownicy żyją w stanie tajonego strachu, podczas gdy przy wzięciu zakładników ofiary jawnie ryzykują własne życie. Chociaż... W firmie tak samo. W gruncie rzeczy jedyna istotna różnica sprowadza się do rodzaju broni oraz okresu inkubacji.
Pierre Lemaitre
To prawda, że tam wszystkie podłogi skrzypią, że każda osoba oprócz głosu posiada także charakterystyczne brzmienie własnych kroków na parkiecie, ów nieomylny znak tożsamości, który idzie za nią nieodłączny jak cień. Natomiast tutaj, w Hiszpanii, zdaję sobie sprawę, że rysunek postaci wydaje mi się niepełny, ponieważ brakuje dźwięku ich kroków na podłogach, które gderliwe służące pucują i woskują, ażeby dać im mocny zapach, zamiatają je jasnymi miotłami z curahuilla, z których sypią się maleńkie ziarenka purpury... trzaskające niekiedy pod butem, gdy się na nie nadepnie.
José Donoso
Anne Cassidy
Najbardziej go jednak bolało - czuł się przez to jak chore dziecko, które ma świadomość jakiegoś potwornego zła, ale nie jest w stanie powiedzieć o nim nikomu, kto mógłby pomóc - że pomimo dowodów, mimo tego, co widzą na własne oczy i słyszą na własne uszy, a czasem i odczuwają własnym ciałem, poprzez siniaki, rany, ropiejące wrzody, duszący kaszel, ci ludzie tutaj wciąż uważają, że ich styl życia jest najlepszy na świecie, i są gotowi eksportować go wszędzie pod lufami karabinów.
John Brunner
Przesłuchanie zakładnika to nic innego jak rozmowa kwalifikacyjna pomnożona o doroczna ocenę pracy i spotęgowana do kwadratu obecnością broni. Głowna różnica polega na tym, ze w firmie pracownicy żyją w stanie tajonego strachu, podczas gdy przy wzięciu zakładników ofiary jawnie ryzykują własne życie. Chociaż... W firmie tak samo. W gruncie rzeczy jedyna istotna różnica sprowadza się do rodzaju broni oraz okresu inkubacji.
Pierre Lemaitre
To prawda, że tam wszystkie podłogi skrzypią, że każda osoba oprócz głosu posiada także charakterystyczne brzmienie własnych kroków na parkiecie, ów nieomylny znak tożsamości, który idzie za nią nieodłączny jak cień. Natomiast tutaj, w Hiszpanii, zdaję sobie sprawę, że rysunek postaci wydaje mi się niepełny, ponieważ brakuje dźwięku ich kroków na podłogach, które gderliwe służące pucują i woskują, ażeby dać im mocny zapach, zamiatają je jasnymi miotłami z curahuilla, z których sypią się maleńkie ziarenka purpury... trzaskające niekiedy pod butem, gdy się na nie nadepnie.
José Donoso