oddziały banków. Kiedy byłem dzieckiem, bank był zazwyczaj dużym, wolnostojącym budynkiem, z wyglądu przypominającym grecką czy rzymską świątynię. Tymczasem w ciągu ostatnich trzydziestu lat rozpleniły się niezliczone witryny oddziałów tych samych trzech czy czterech megabanków – w zamożniejszych kwartałach Manhattanu trafia się na nie dosłownie co trzy przecznice. W całym Nowym Jorku są dziś tych oddziałów tysiące, a każdy z nich zajął miejsce po jakimś sklepie lub punkcie usługowym. W pewnym sensie te bankowe witryny są doskonałym symbolem naszych czasów: to sklepy sprzedające czystą abstrakcję.
David Graeber
Stara Matka Natura jest artystą, który pracuje dla samej radości tworzenia, a nie z chęci pokazania się. Dziś lasy świerkowe są symfonią zieleni i szarości tak subtelnej, że trudno powiedzieć, gdzie jeden odcień przechodzi w drugi. Szary pień, zielone konary,
szarozielony mech nad białą, pociętą czarnymi cieniami powierzchnią ziemi. A jednocześnie ta stara czarodziejka nie znosi monotonii. Lubi tu i ówdzie umieścić barwną plamę. Oto odłamana gałąź świerku w pięknym, czerwonordzawym kolorze huśta się między pasmami mchu.
Lucy Maud Montgomery
Bo można odwracać porządek na zasadzie zwykłego buntu. (...) Ale tu nie chodzi o odwrócenie porządku na zasadzie buntu. Odwrócenie porządku musi wynikać z miłości. (...)
Nie chodzi o to, żebym się miał buntować, tylko o to, żebym chciał poznać, kim jest Bóg i na tyle kochać człowieka, by zaryzykować wyłamanie się z porządku. Często kładziemy uszy po sobie, podporządkowujemy się wszystkiemu: grupie, modzie, innym rzeczom, bo tak naprawdę niczego nie kochamy. Niczego nie kochamy!
Grzegorz Ryś
Kiedy Albert Camus był chłopcem i mieszkał w Algierii, jego babka kazała mu przynieść jedną z kur, które hodowała w dużej klatce na podwórku za domem. Młody Camus spełnił jej polecenie, potem zaś patrzył, jak babka obrzyna kurze głowę kuchennym nożem i podstawia miskę, żeby zebrać w nią krew i nie poplamić podłogi. Śmiertelny pisk tej kury utkwił w pamięci chłopca tak mocno, że w 1958 roku Camus napisał pełen pasji atak na gilotynę. W rezultacie polemiki, jaka się wtedy wywiązała, oczywiście po części, zniesiono karę śmierci we Francji. Kto powie,ze ta kura nie przemówiła?
John Maxwell Coetzee
David Graeber
Stara Matka Natura jest artystą, który pracuje dla samej radości tworzenia, a nie z chęci pokazania się. Dziś lasy świerkowe są symfonią zieleni i szarości tak subtelnej, że trudno powiedzieć, gdzie jeden odcień przechodzi w drugi. Szary pień, zielone konary,
szarozielony mech nad białą, pociętą czarnymi cieniami powierzchnią ziemi. A jednocześnie ta stara czarodziejka nie znosi monotonii. Lubi tu i ówdzie umieścić barwną plamę. Oto odłamana gałąź świerku w pięknym, czerwonordzawym kolorze huśta się między pasmami mchu.
Lucy Maud Montgomery
Bo można odwracać porządek na zasadzie zwykłego buntu. (...) Ale tu nie chodzi o odwrócenie porządku na zasadzie buntu. Odwrócenie porządku musi wynikać z miłości. (...)
Nie chodzi o to, żebym się miał buntować, tylko o to, żebym chciał poznać, kim jest Bóg i na tyle kochać człowieka, by zaryzykować wyłamanie się z porządku. Często kładziemy uszy po sobie, podporządkowujemy się wszystkiemu: grupie, modzie, innym rzeczom, bo tak naprawdę niczego nie kochamy. Niczego nie kochamy!
Grzegorz Ryś
Kiedy Albert Camus był chłopcem i mieszkał w Algierii, jego babka kazała mu przynieść jedną z kur, które hodowała w dużej klatce na podwórku za domem. Młody Camus spełnił jej polecenie, potem zaś patrzył, jak babka obrzyna kurze głowę kuchennym nożem i podstawia miskę, żeby zebrać w nią krew i nie poplamić podłogi. Śmiertelny pisk tej kury utkwił w pamięci chłopca tak mocno, że w 1958 roku Camus napisał pełen pasji atak na gilotynę. W rezultacie polemiki, jaka się wtedy wywiązała, oczywiście po części, zniesiono karę śmierci we Francji. Kto powie,ze ta kura nie przemówiła?
John Maxwell Coetzee