że tak się mówi, gdy się mieszka z sześciorgiem rodzeństwa i trzeba współzawodniczyć o uwagę.Tak właśnie się mówi, łapczywie i zachłannie, dławiąc się własnymi słowami, choć Barbara nigdy jej nie przeyrwała. Słuchała Siobhan zafascynowana, poruszając się początkowo ostrożnie po jej, zdawało się nieograniczonej przestrzeni językowej, jak po lodzie. Przyswajała sobie w zadumie jej nieskrępowaną obcojęzyczną żywiołowość (...) A czasem ją ponosiło i mówiła "ty chorobo wściekłych krów", co nie miało większego sensu i tym bardziej podobało się Barbarze, tym mocniej sprawiało, że czuła się zaangażowana w to nowe życie, stworzone z przypadku, z pewnej autokarowej podróży, z niczego.
Małgorzata Hayles
- Nie mogę przestać myśleć o tym, dlaczego spotkałem cię dopiero teraz. Dlaczego tak późno. Ile rzeczy moglibyśmy razem zrobić, gdyby los pozwolił nam spotkać się wcześniej. Jak mogłem żyć tyle lat, nie wiedząc, że gdzieś jesteś... Że może idziesz tą samą ulicą, że może mój samochód stoi obok twojego na czerwonym świetle...
- Mój samochód rzadko stoi na czerwonym świetle - zachichotałam. - Zwykle przejeżdżam na żółtym...
Liliana Fabisińska
A gdzie smok? — spytał stropiony Ert, który właśnie się ocknął.
— Proszę o wybaczenie, czcigodny — wyszczerzył się nekromanta — ale bohaterski czyn został zawieszony aż do odwołania.
— No dobrze, ale gdzie jest smok?
— Gdzieś... — Mag wzruszył ramionami i wyszedł z jaskini, dając do zrozumienia, że rozmowa została skończona.
Karina Pjankowa
Kilka lat wcześniej, podczas tych długich spacerów, które odbywałem, będąc w liceum, doszedłem do wniosku, że zależy mi na prawdzie, faktach i rzetelnych obliczeniach. Wiedziałem, że nigdy nie będę chciał bawić się w towarzyskie gierki. Wojna w Wietnamie tylko umocniła mnie w tym nastawieniu. Dlatego byłem pewny, już w wieku dwudziestu dwóch lat, że nigdy nie będę chciał przejść z inżynierii na zarządzanie. Nie miałem ochoty angażować się w zarządzanie, być zmuszonym do rozgrywania politycznych bitew i do brania czyjejś strony, i do deptania ludziom po odciskach, i do różnych takich...
Steve Wozniak
Małgorzata Hayles
- Nie mogę przestać myśleć o tym, dlaczego spotkałem cię dopiero teraz. Dlaczego tak późno. Ile rzeczy moglibyśmy razem zrobić, gdyby los pozwolił nam spotkać się wcześniej. Jak mogłem żyć tyle lat, nie wiedząc, że gdzieś jesteś... Że może idziesz tą samą ulicą, że może mój samochód stoi obok twojego na czerwonym świetle...
- Mój samochód rzadko stoi na czerwonym świetle - zachichotałam. - Zwykle przejeżdżam na żółtym...
Liliana Fabisińska
A gdzie smok? — spytał stropiony Ert, który właśnie się ocknął.
— Proszę o wybaczenie, czcigodny — wyszczerzył się nekromanta — ale bohaterski czyn został zawieszony aż do odwołania.
— No dobrze, ale gdzie jest smok?
— Gdzieś... — Mag wzruszył ramionami i wyszedł z jaskini, dając do zrozumienia, że rozmowa została skończona.
Karina Pjankowa
Kilka lat wcześniej, podczas tych długich spacerów, które odbywałem, będąc w liceum, doszedłem do wniosku, że zależy mi na prawdzie, faktach i rzetelnych obliczeniach. Wiedziałem, że nigdy nie będę chciał bawić się w towarzyskie gierki. Wojna w Wietnamie tylko umocniła mnie w tym nastawieniu. Dlatego byłem pewny, już w wieku dwudziestu dwóch lat, że nigdy nie będę chciał przejść z inżynierii na zarządzanie. Nie miałem ochoty angażować się w zarządzanie, być zmuszonym do rozgrywania politycznych bitew i do brania czyjejś strony, i do deptania ludziom po odciskach, i do różnych takich...
Steve Wozniak