Dziewięćdziesiąt pięć procent przypadków, jakie widziałem, nie oznacza nic innego, jak tylko hokus-pokus
i czary mary - rzucił pogardliwie. - Nic, czego nie zdołałaby załatwić celnie wypuszczona strzała. W mniej więcej w trzech procentach mamy do czynienia z kontrolą umysłów i manipulowaniem słabszą wolą przez silniejszy umysł. Tak Morgarath panował nad swoimi wargalami. (...) Na jeden procent, następny, składają się przypadki zbiorowej halucynacji. Niektórzy są w stanie ją wywoływać - ciągnął Crowley. - Zjawisko zbiorowej halucynacji również kojarzy się z panowaniem nad umysłami, lecz tutaj ludzie "widzą" albo "słyszą" rzeczy, które w rzeczywistości nie istnieją.
John Flanagan
Kiedy dzieciak słuchał pięknych pieśni o wielkich rycerzach i niepokonanych wojownikach, wyobrażał sobie, że on też kiedyś zostanie takim człowiekiem. Marzył o tym, aby zostać honorowym mężem, który posługuje się mieczem według określonych zasad i nigdy nie robi krzywdy osobom niewinnym. Właśnie rozkojarzył się, kiedy lalka, którą uderzył obróciła się i uderzyła chłopca w policzek. Ten upadł na ziemie.
Michał W. Majewicz
Innym klientom też trzeba to było wyjaśniać. Większość miała zawsze ochotę ze mną pogadać. Na początek zawsze ta sama gadka. Jak to jest, że taka ładna dziewczyna poszła na ulicę? Przecież naprawdę wcale nie muszę i takie tam. To mnie zawsze najbardziej wpieprzało. Potem chcieli mnie ratować. Normalnie dostawałam oferty matrymonialne. A przecież taki facet doskonale się orientował, że wykorzystuje tragedię narkomanów, żeby się zaspokoić. Strasznie byli zakłamani wszyscy ci faceci. Uważali, że mogą nam pomóc, a sami mieli całą kupę problemów, z którymi nie dawali sobie rady.
Christiane Felscherinow
Posłyszałem nad sobą śpiew kosa. Serce mi drgnęło z uciechy. Spojrzałem w górę. Ale już przeniósł się na inne drzewo, dalej. Poszedłem cicho za nim, wypatrując go wśród listowia. Ale ten śpiewał już gdzie indziej, jeszcze dwa, trzy drzewa dalej. Poszedłem znowu, starając się nawet gałązki nie skruszyć pod stopami. Przeskoczył na następne drzewo. Stanąłem, aż się rozśpiewał od nowa. Wtedy znowu podsunąłem się kilka kroków, wstrzymując oddech. Cicho. Cichutko. Prawie go już miałem. Ale wtedy uciekł. Znikł razem ze śpiewem.
Wiesław Myśliwski
John Flanagan
Kiedy dzieciak słuchał pięknych pieśni o wielkich rycerzach i niepokonanych wojownikach, wyobrażał sobie, że on też kiedyś zostanie takim człowiekiem. Marzył o tym, aby zostać honorowym mężem, który posługuje się mieczem według określonych zasad i nigdy nie robi krzywdy osobom niewinnym. Właśnie rozkojarzył się, kiedy lalka, którą uderzył obróciła się i uderzyła chłopca w policzek. Ten upadł na ziemie.
Michał W. Majewicz
Innym klientom też trzeba to było wyjaśniać. Większość miała zawsze ochotę ze mną pogadać. Na początek zawsze ta sama gadka. Jak to jest, że taka ładna dziewczyna poszła na ulicę? Przecież naprawdę wcale nie muszę i takie tam. To mnie zawsze najbardziej wpieprzało. Potem chcieli mnie ratować. Normalnie dostawałam oferty matrymonialne. A przecież taki facet doskonale się orientował, że wykorzystuje tragedię narkomanów, żeby się zaspokoić. Strasznie byli zakłamani wszyscy ci faceci. Uważali, że mogą nam pomóc, a sami mieli całą kupę problemów, z którymi nie dawali sobie rady.
Christiane Felscherinow
Posłyszałem nad sobą śpiew kosa. Serce mi drgnęło z uciechy. Spojrzałem w górę. Ale już przeniósł się na inne drzewo, dalej. Poszedłem cicho za nim, wypatrując go wśród listowia. Ale ten śpiewał już gdzie indziej, jeszcze dwa, trzy drzewa dalej. Poszedłem znowu, starając się nawet gałązki nie skruszyć pod stopami. Przeskoczył na następne drzewo. Stanąłem, aż się rozśpiewał od nowa. Wtedy znowu podsunąłem się kilka kroków, wstrzymując oddech. Cicho. Cichutko. Prawie go już miałem. Ale wtedy uciekł. Znikł razem ze śpiewem.
Wiesław Myśliwski