umarł ktoś z rodziny - szarpnął się i już jest gdzie indziej. Osiadł na swojej farmie albo ją stracił - znowu się szarpie i rzuca w co innego. A kobieta płynie, płynie .jak strumień, jak rzeka. Spotyka w drodze jakieś tam wiry, czasem tu i tam zakotłuje się coś, ale i tak wszystko płynie naprzód, wciąż naprzód. Kobieta tak właśnie widzi życie.
John Steinbeck
Schodziliśmy pod wodę wzdłuż ściany, gdzie co chwilę napotkaliśmy groty i gdzie mogliśmy obserwować cudowne kolory. Widać je w słońcu, a w grotach w świetle latarki im głębiej, tym jest ciemniej, 10 m pod powierzchnią wody czerwień jest całkowicie czarna, ożywa dopiero oświetlona. Te cudowne kolory, których nikt nigdy nie ogląda - myślałem nieraz - są tam po nic. Jakiś nonsens natury. Może ryby widzą barwy mimo ciemności?
s.241.
Wojciech Plewiński
Jak to możliwe, żeby te same osoby, które potrafiły budować szerokie autostrady, luksusowe samochody, potężne samoloty i fascynujące magiczne skrzynki pełne śpiewających, tańczących lub grających w piłkę ludzi, bez najmniejszego oporu poddawały się kaprysą nieprzyjemnego człowieczka o szpiczastych uszach, pozbawionego nawet białej brody charakteryzujących mądrych starców?
Dlaczego zgadzali się na to, by bawił się ich życiem lub życiem ich dzieci?
Alberto Vázquez-Figueroa
John Steinbeck
Schodziliśmy pod wodę wzdłuż ściany, gdzie co chwilę napotkaliśmy groty i gdzie mogliśmy obserwować cudowne kolory. Widać je w słońcu, a w grotach w świetle latarki im głębiej, tym jest ciemniej, 10 m pod powierzchnią wody czerwień jest całkowicie czarna, ożywa dopiero oświetlona. Te cudowne kolory, których nikt nigdy nie ogląda - myślałem nieraz - są tam po nic. Jakiś nonsens natury. Może ryby widzą barwy mimo ciemności?
s.241.
Wojciech Plewiński
Jak to możliwe, żeby te same osoby, które potrafiły budować szerokie autostrady, luksusowe samochody, potężne samoloty i fascynujące magiczne skrzynki pełne śpiewających, tańczących lub grających w piłkę ludzi, bez najmniejszego oporu poddawały się kaprysą nieprzyjemnego człowieczka o szpiczastych uszach, pozbawionego nawet białej brody charakteryzujących mądrych starców?
Dlaczego zgadzali się na to, by bawił się ich życiem lub życiem ich dzieci?
Alberto Vázquez-Figueroa