sobie sprawy, jaki ciężar noszę w swoich zatokach. Pierwszy raz w życiu mam zupełnie jasny umysł, jestem pełna wigoru i energii — na swój sposób (...) Strasz- nie się cieszę, że w przyszłym roku wrócę tu dwukrotnie, za każdym razem na pięć tygodni. Chcę się podczas lata otrzaskać z hiszpańskim, a potem popracować nad nim samodzielnie w Cambridge. Tutaj, w sercu Hiszpanii, gdzie wszyscy z największą ochotą uczą nas słówek i wymowy, chwyta się język o tyle szybciej. Hiszpania to prawdziwy raj (...) Dla mnie i dla Teda nie ma rzeczy niemożliwych. Jest nam cudownie. Przesyłamy Ci oboje najserdeczniejsze ucałowania i mamy nadzieję, że Twoja podróż jest nadal piękna, jak wynikało z pierwszej kartki (...)
Sylvia Plath
Ojcze Niebieski stajemy dziś przed Tobą prosząc o przebaczenie i szukając Twego przewodnictwa. Znamy Twoje słowa, które mówią:A najcudowniejsze, że mam lekką głowę, co wydawało się wręcz niemożliwe. Nie zdawałam sobie sprawy, jaki ciężar noszę w swoich zatokach. Pierwszy raz w życiu mam zupełnie jasny umysł, jestem pełna wigoru i energii — na swój sposób (...) Strasz- nie się cieszę, że w przyszłym roku wrócę tu dwukrotnie, za każdym razem na pięć tygodni. Chcę się podczas lata otrzaskać z hiszpańskim, a potem popracować nad nim samodzielnie w Cambridge. Tutaj, w sercu Hiszpanii, gdzie wszyscy z największą ochotą uczą nas słówek i wymowy, chwyta się język o tyle szybciej. Hiszpania to prawdziwy raj (...) Dla mnie i dla Teda nie ma rzeczy niemożliwych. Jest nam cudownie. Przesyłamy Ci oboje najserdeczniejsze ucałowania i mamy nadzieję, że Twoja podróż jest nadal piękna, jak wynikało z pierwszej kartki (...)
Sylvia Plath
Ojcze Niebieski stajemy dziś przed Tobą prosząc o przebaczenie i szukając Twego przewodnictwa. Znamy Twoje słowa, które mówią:, a właśnie to popełniliśmy. Straciliśmy równowagę duchową i obaliliśmy nasze wartości. Wyznajemy, że: ośmieszyliśmy absolutną prawdę Twojego Syna - i nazwaliśmy to pluralizmem; popieraliśmy perwersję - i nazwaliśmy to alternatywnym stylem życia; premiowaliśmy lenistwo - nazywając to opieką społeczną; mordowaliśmy nienarodzone dzieci - nazywając to wyborem; zaniedbaliśmy dyscyplinę naszych dzieci - i nazwaliśmy to rozwijaniem ambicji oraz poczucia własnej godności; skaziliśmy powietrze bezbożnością i pornografią - nazywając to swobodą wypowiedzi; szydzimy z uświęconych wiekami wartości przodków - i nazywamy to oświeceniem, postępem tudzież nowoczesnym stylem życia.
(- J. Wright).
Waldemar Łysiak
Caldwell rozpoznaje u siebie oznaki entuzjazmu pierwszych stron. Zawsze tak ma. W tych tygodniach przed przystąpieniem do pisania i podczas nieporadnego jeszcze formowania początkowych rozdziałów – gdy czyste potęgi obracają mu się w głowie. Nie widać z zewnątrz, a tak naprawdę ma sześć lat, siedzi nad świeżo rozpakowanym zestawem Lego i zachłystuje się śmiechem. Entuzjazm rozprzestrzenia się jak ogień w buszu, teraz interesuje go wszystko, wszystko bowiem jest elementem kreacji – może zmienić kolor nieba, stałą grawitacji, imiona postaci, epokę, język, stawkę gry. Po tej i po tamtej stronie fikcji. (...) Inaczej siedzi, inaczej oparty, inne światło odbija się w jego oczach, inaczej ściska dłonie nieznajomych. Na pierwszych stronach.
Jacek Dukaj
Sylvia Plath
Ojcze Niebieski stajemy dziś przed Tobą prosząc o przebaczenie i szukając Twego przewodnictwa. Znamy Twoje słowa, które mówią:A najcudowniejsze, że mam lekką głowę, co wydawało się wręcz niemożliwe. Nie zdawałam sobie sprawy, jaki ciężar noszę w swoich zatokach. Pierwszy raz w życiu mam zupełnie jasny umysł, jestem pełna wigoru i energii — na swój sposób (...) Strasz- nie się cieszę, że w przyszłym roku wrócę tu dwukrotnie, za każdym razem na pięć tygodni. Chcę się podczas lata otrzaskać z hiszpańskim, a potem popracować nad nim samodzielnie w Cambridge. Tutaj, w sercu Hiszpanii, gdzie wszyscy z największą ochotą uczą nas słówek i wymowy, chwyta się język o tyle szybciej. Hiszpania to prawdziwy raj (...) Dla mnie i dla Teda nie ma rzeczy niemożliwych. Jest nam cudownie. Przesyłamy Ci oboje najserdeczniejsze ucałowania i mamy nadzieję, że Twoja podróż jest nadal piękna, jak wynikało z pierwszej kartki (...)
Sylvia Plath
Ojcze Niebieski stajemy dziś przed Tobą prosząc o przebaczenie i szukając Twego przewodnictwa. Znamy Twoje słowa, które mówią:, a właśnie to popełniliśmy. Straciliśmy równowagę duchową i obaliliśmy nasze wartości. Wyznajemy, że: ośmieszyliśmy absolutną prawdę Twojego Syna - i nazwaliśmy to pluralizmem; popieraliśmy perwersję - i nazwaliśmy to alternatywnym stylem życia; premiowaliśmy lenistwo - nazywając to opieką społeczną; mordowaliśmy nienarodzone dzieci - nazywając to wyborem; zaniedbaliśmy dyscyplinę naszych dzieci - i nazwaliśmy to rozwijaniem ambicji oraz poczucia własnej godności; skaziliśmy powietrze bezbożnością i pornografią - nazywając to swobodą wypowiedzi; szydzimy z uświęconych wiekami wartości przodków - i nazywamy to oświeceniem, postępem tudzież nowoczesnym stylem życia.
(- J. Wright).
Waldemar Łysiak
Caldwell rozpoznaje u siebie oznaki entuzjazmu pierwszych stron. Zawsze tak ma. W tych tygodniach przed przystąpieniem do pisania i podczas nieporadnego jeszcze formowania początkowych rozdziałów – gdy czyste potęgi obracają mu się w głowie. Nie widać z zewnątrz, a tak naprawdę ma sześć lat, siedzi nad świeżo rozpakowanym zestawem Lego i zachłystuje się śmiechem. Entuzjazm rozprzestrzenia się jak ogień w buszu, teraz interesuje go wszystko, wszystko bowiem jest elementem kreacji – może zmienić kolor nieba, stałą grawitacji, imiona postaci, epokę, język, stawkę gry. Po tej i po tamtej stronie fikcji. (...) Inaczej siedzi, inaczej oparty, inne światło odbija się w jego oczach, inaczej ściska dłonie nieznajomych. Na pierwszych stronach.
Jacek Dukaj