Życie leżało przed nim(Atanazym) jak niedopatroszone przez niedżwiedzia ścierwo, jak otwarta, ropiejąca rana,
jak bezczelnie rozwalone połacie jakiegoś monstrualnego płciowego organu, nie załatwione, uprzykrzone, rozbabrane, nieporządne, wymykające się wszelkim kategoriom, już nie jako metafizyczna dziwność, ale jako takie, to zwykłe, odtąd-dotąd, w którym wszystko jest takim, jakim jest: i restauracja, wódeczka, zakąska i piwko, i papierosik, posadka, dziewczynka, miłostka i przyjaciel, podwieczorek i babcia, i narzeczona, i jakieś pokoiki,dywaniki i cała ta przyjemność, ta ludzka, obrzydliwa, odtajemniczona, sprowadzona do zmian chemicznych w gastrulach czy blastulach, czy jakichś innych drobniutkich świństwach składających ciało...
Stanisław Ignacy Witkiewicz
Strach to tylko strach. Wiem, że nic nie może mi wyrządzić większej krzywdy niż to, co sam sobie wyrządziłem. Wiem, że nie ma bólu, którego nie potrafiłbym znieść. Wiem, że trzymając się każdej chwili każdej godziny każdego dnia dni się sumują każdego tygodnia każdego miesiąca, jeżeli będę się trzymał, to sobie poradzę. Wiem, że jestem silny. Wiem, że jestem na tyle silny, żeby stawić czoło temu, czego się lękam, i wiem, że jestem na tyle silny, żeby się trzymać, aż strach przejdzie. Wiem to w głębi serca.
Śmieję się. Śmieję się na głos. Odpowiedzi na moje pytanie są proste, jeżeli pozwolę, żeby były proste. Mam je wszystkie w swoim zasięgu, wystarczy tylko wyciągnąć rękę. Boję się wszystkiego. Boję się, bo pozwalam sobie bać się. Nie ma nic, czego mógłbym się bać. Śmieję się na głos, bo to takie proste. Nie powinienem się niczego bać. Niczego się nie boję. Po prostu. Niczego kurwa.
James Frey
Przyznaję, nachodzi mnie nieraz ochota przywieźć tu jakąś kobietę i zamęczyć ją, ot tak, bez powodu. Znam swój umysł i wiem, że po zasmakowaniu niewinnej krwi byłoby mi trudno powstrzymać się przed powtórkami i sprowadziłbym na siebie wyłącznie kłopoty. Nawet moje znajomości mogłyby nie wystarczyć, dlatego spełniam zachcianki w Naprawach specjalnych, gdzie zamiast krwią, karmię się cierpieniem ludzi, którzy zwracają się do mnie, jak do Boga, z modłami o uratowanie ich ziemskiej egzystencji. Nie ukrywam, że lubię czuć w dłoni ciężar skalpela i zagłębiać się w struktury biologicznej maszyny. Chirurgia to krwawa profesja; nie znalazłbym satysfakcji w innej medycznej dziedzinie. Tak, to mnie zadawalało… do czasu, aż postanowiłem się zabrać za Naprawę umysłu.
Iza Korsaj
Stanisław Ignacy Witkiewicz
Strach to tylko strach. Wiem, że nic nie może mi wyrządzić większej krzywdy niż to, co sam sobie wyrządziłem. Wiem, że nie ma bólu, którego nie potrafiłbym znieść. Wiem, że trzymając się każdej chwili każdej godziny każdego dnia dni się sumują każdego tygodnia każdego miesiąca, jeżeli będę się trzymał, to sobie poradzę. Wiem, że jestem silny. Wiem, że jestem na tyle silny, żeby stawić czoło temu, czego się lękam, i wiem, że jestem na tyle silny, żeby się trzymać, aż strach przejdzie. Wiem to w głębi serca.
Śmieję się. Śmieję się na głos. Odpowiedzi na moje pytanie są proste, jeżeli pozwolę, żeby były proste. Mam je wszystkie w swoim zasięgu, wystarczy tylko wyciągnąć rękę. Boję się wszystkiego. Boję się, bo pozwalam sobie bać się. Nie ma nic, czego mógłbym się bać. Śmieję się na głos, bo to takie proste. Nie powinienem się niczego bać. Niczego się nie boję. Po prostu. Niczego kurwa.
James Frey
Przyznaję, nachodzi mnie nieraz ochota przywieźć tu jakąś kobietę i zamęczyć ją, ot tak, bez powodu. Znam swój umysł i wiem, że po zasmakowaniu niewinnej krwi byłoby mi trudno powstrzymać się przed powtórkami i sprowadziłbym na siebie wyłącznie kłopoty. Nawet moje znajomości mogłyby nie wystarczyć, dlatego spełniam zachcianki w Naprawach specjalnych, gdzie zamiast krwią, karmię się cierpieniem ludzi, którzy zwracają się do mnie, jak do Boga, z modłami o uratowanie ich ziemskiej egzystencji. Nie ukrywam, że lubię czuć w dłoni ciężar skalpela i zagłębiać się w struktury biologicznej maszyny. Chirurgia to krwawa profesja; nie znalazłbym satysfakcji w innej medycznej dziedzinie. Tak, to mnie zadawalało… do czasu, aż postanowiłem się zabrać za Naprawę umysłu.
Iza Korsaj