i na domiar wszystkiego jeszcze westchnąć: "no tak, życie jest ciężkie". Ale, u diabła, to przecież dokładnie tak samo, jak objechać cały świat, zgromadzić ogromną ilość wrażeń - mieć możność ich nagromadzenia - a po powrocie powiedzieć tylko tyle: "nno tak, Ziemia faktycznie jest okrągła", kiedy i tak wszyscy od dawna o tym wiedzą!
Wieniedikt Jerofiejew
Czułem się wydrenowany, została ze mnie tylko pusta skorupa. Moje ciało przeszywał jakiś pusty dźwięk. [...] A jednak po tym dziwnym spotkaniu obrazy Shimamoto stopniowi zaczęły blaknąć. Świat odzyskał barwy, a ja nie miałem tego beznadziejnego uczucia, że chodzę po powierzchni księżyca. Najwyraźniej, jakby obserwując przez okno zmiany, które przeżywał ktoś inny, zarejestrowałem niewielkie przesunięcia środka ciężkości i czułem, że stopniowo opada ze mnie skorupa, którą obrosłem. Coś we mnie zostało odcięte i zniknęło.
Haruki Murakami
Bardzo lubię stare wiejskie cmentarze o wieczornej porze, mrugające swoimi lampkami zza niskiego murku. Jakieś namacalne wydaje mi się wtedy „świętych obcowanie”. Ten widok podnosi mnie na duchu i bardzo wzrusza. To promieniowanie świętej przestrzeni sprawia, że doznaję jakiejś uspokajającej ulgi. Cmentarze są bardzo potrzebne. Dziś, niestety, usuwane są jak najdalej od miasta, aby nie przeszkadzały klientom bezdusznej cywilizacji i nie psuły im swoim widokiem zakupów.”
Tomasz Budzyński
-Chyba mamy problem, Vito.
-Ja mam od rana same problemy, Jen. Co gnębi ciebie?
-Brak pączków. Co ty za fuszerkę odstawiasz? To ma być odprawa?
-No właśnie, Vito -dodała Liz. -Jak można zacząć odprawę bez pączków?
-Ty nigdy nie przyniosłać nic do żarci- wytknął Vito Liz, która uśmiechała się szeroko.
-No tak, ale ty przyniosłeś pierwszego dnia. Podstawowa zasada przywództwa: nigdy nie stwarzaj precedesu, którego nie masz zamiaru uczynić regułą.
Vito popatrzył na zebranych:
-Czy ktoś jeszcze zgłasza jakieś irytujące wnioski?
Karen Rose
Wieniedikt Jerofiejew
Czułem się wydrenowany, została ze mnie tylko pusta skorupa. Moje ciało przeszywał jakiś pusty dźwięk. [...] A jednak po tym dziwnym spotkaniu obrazy Shimamoto stopniowi zaczęły blaknąć. Świat odzyskał barwy, a ja nie miałem tego beznadziejnego uczucia, że chodzę po powierzchni księżyca. Najwyraźniej, jakby obserwując przez okno zmiany, które przeżywał ktoś inny, zarejestrowałem niewielkie przesunięcia środka ciężkości i czułem, że stopniowo opada ze mnie skorupa, którą obrosłem. Coś we mnie zostało odcięte i zniknęło.
Haruki Murakami
Bardzo lubię stare wiejskie cmentarze o wieczornej porze, mrugające swoimi lampkami zza niskiego murku. Jakieś namacalne wydaje mi się wtedy „świętych obcowanie”. Ten widok podnosi mnie na duchu i bardzo wzrusza. To promieniowanie świętej przestrzeni sprawia, że doznaję jakiejś uspokajającej ulgi. Cmentarze są bardzo potrzebne. Dziś, niestety, usuwane są jak najdalej od miasta, aby nie przeszkadzały klientom bezdusznej cywilizacji i nie psuły im swoim widokiem zakupów.”
Tomasz Budzyński
-Chyba mamy problem, Vito.
-Ja mam od rana same problemy, Jen. Co gnębi ciebie?
-Brak pączków. Co ty za fuszerkę odstawiasz? To ma być odprawa?
-No właśnie, Vito -dodała Liz. -Jak można zacząć odprawę bez pączków?
-Ty nigdy nie przyniosłać nic do żarci- wytknął Vito Liz, która uśmiechała się szeroko.
-No tak, ale ty przyniosłeś pierwszego dnia. Podstawowa zasada przywództwa: nigdy nie stwarzaj precedesu, którego nie masz zamiaru uczynić regułą.
Vito popatrzył na zebranych:
-Czy ktoś jeszcze zgłasza jakieś irytujące wnioski?
Karen Rose