jest zarazem wspanialsza i straszniejsza od śmierci, od ludzkiej inteligencji, od sił przyrody. Jest ona również być może najbardziej tajemniczym obiektem badań w całym departamencie. Tę właśnie moc ty posiadasz w wielkiej obfitości, a Voldemort nie ma jej wcale. To ta siła zaprowadziła cię tej nocy do Syriusza. To ona nie pozwoliła Voldemortowi opętać cię całkowicie, bo nie mógł znieść przebywania w ciele tak pełnym mocy, której on nie cierpi. W ostatecznym rozrachunku nie liczyło się już to, że nie potrafisz zamknąć przed nim swej świadomości. Nie oklumencja cię ocaliła, ale twoje serce.
Joanne Kathleen Rowling
Nad rzeką nakrapianą białymi żaglami unosiła się błękitna kopuła nieba. Gotowałam się do skoku, ale matka i brat jednocześnie chwycili za klamki drzwiczek. Przez krótką chwilę koła cadillaka, skrzypiąc, przejeżdżając po kracie mostu. Woda, żagle, błękit nieba, kilka zawieszonych w powietrzu mew, wszystko to mignęło mi przed oczami jak kiczowata pocztówka i już byliśmy po drugiej stronie rzeki.
Opadłam na szare, pluszowe poduszki i zamknęłam oczy. Dusiłam się zagęszczonym powietrzem, wypełniającym wnętrze szklanego klosza. Znieruchomiałam.
Sylvia Plath
Cela to świetne miejsce do słuchania opowieści. Jeśli trafił się jakiś współwięzień, który umiał opowiadać, to słuchacze odpływali myślami od tego, co wokół, i zanurzyli się w czyjeś przeżycia i przygody. Do jakiegoś momentu, bo jak zaczynali być głodni, to rozmawiali już tylko o żarciu.
s.102.
Wojciech Plewiński
Tej nocy skończy z nimi wszystkimi. Nie zamierzał darować nawet tym dwóm tysiącom, które Greene kazał mu oszczędzić jako siłę roboczą. Później wymyśli jakieś wytłumaczenie. ,,Strasznie się stawiali, wielebny. Opór był za duży, nie chcieli się poddać. Nie dało się ich wziąć żywych". Powie dowolną bzdurę, co za różnica. Był w tym momencie tak pijany krwią, że myśleć mógł tylko o jednym - zabijaniu, podpalaniu, okaleczaniu. O zadawaniu bólu.
Manel Loureiro
Joanne Kathleen Rowling
Nad rzeką nakrapianą białymi żaglami unosiła się błękitna kopuła nieba. Gotowałam się do skoku, ale matka i brat jednocześnie chwycili za klamki drzwiczek. Przez krótką chwilę koła cadillaka, skrzypiąc, przejeżdżając po kracie mostu. Woda, żagle, błękit nieba, kilka zawieszonych w powietrzu mew, wszystko to mignęło mi przed oczami jak kiczowata pocztówka i już byliśmy po drugiej stronie rzeki.
Opadłam na szare, pluszowe poduszki i zamknęłam oczy. Dusiłam się zagęszczonym powietrzem, wypełniającym wnętrze szklanego klosza. Znieruchomiałam.
Sylvia Plath
Cela to świetne miejsce do słuchania opowieści. Jeśli trafił się jakiś współwięzień, który umiał opowiadać, to słuchacze odpływali myślami od tego, co wokół, i zanurzyli się w czyjeś przeżycia i przygody. Do jakiegoś momentu, bo jak zaczynali być głodni, to rozmawiali już tylko o żarciu.
s.102.
Wojciech Plewiński
Tej nocy skończy z nimi wszystkimi. Nie zamierzał darować nawet tym dwóm tysiącom, które Greene kazał mu oszczędzić jako siłę roboczą. Później wymyśli jakieś wytłumaczenie. ,,Strasznie się stawiali, wielebny. Opór był za duży, nie chcieli się poddać. Nie dało się ich wziąć żywych". Powie dowolną bzdurę, co za różnica. Był w tym momencie tak pijany krwią, że myśleć mógł tylko o jednym - zabijaniu, podpalaniu, okaleczaniu. O zadawaniu bólu.
Manel Loureiro