sztuka nabiera znaczenia, gdy jest o czymś, gdy coś przedstawia. Nawet już fachowcy od sztuki częściej dziś mówią o owym "czymś", co sztuka przedstawia, niż o samej sztuce. W geście tytułowania przejawia się również powszechna obsesja skończonej chwili, owej "brzemiennej chwili" Gottholda Lessinga, czyli naszej niezdolności przekroczenia fragmentaryczności inaczej niż tylko poprzez jej... absolutyzację. Według Hanny Arendt to swoisty "głód języka" prowadzi do przymusu metaforyzacji, która przekształca to, co obecne, w to, co tylko myślane. Metaforyzacja jej zdaniem nieuchronnie prowadzi w świat zjawiskowej komplikacji i ostatecznie do pytania bez odpowiedzi: co właściwie jest obrazem czego?
Sławomir Marzec
Stood in firelight, sweltering. Bloodstain on chest like map of violent new continent. Felt cleansed. Felt dark planet turn under my feet and knew what cats know that makes them scream like babies in night.
Looked at sky through smoke heavy with human fat and God was not there. The cold, suffocating dark goes on forever and we are alone. Live our lives, lacking anything better to do. Devise reason later. Born from oblivion; bear children, hell-bound as ourselves, go into oblivion. There is nothing else.
Existence is random. Has no pattern save what we imagine after staring at it for too long. No meaning save what we choose to impose. This rudderless world is not shaped by vague metaphysical forces. It is not God who kills the children. Not fate that butchers them or destiny that feeds them to the dogs. It’s us. Only us. Streets stank of fire. The void breathed hard on my heart, turning its illusions to ice, shattering them. Was reborn then, free to scrawl own design on this morally blank world.
Was Rorschach.
Does that answer your Questions, Doctor?
Alan Moore
- Tak czy inaczej, w liceum nie miałem kasy, a dorabiać po zajęciach też mi się nie chciało.
- Aha, i teraz, kiedy zaoszczędziłeś trochę grosza postanowiłeś nadrobić zaległości z młodości?
- A żebyś wiedziała! Po co, jak nie po to, istnieją pieniądze i władza?
- (...) No to za robienie wszystkiego za późno. Zdrowie! (...) Uch! A pierdolić to wszystko! Ja też chcę nadrobić zaległości z licka! Idziemy się pieprzyć, Endo! I to zaraz!!! [wskazuje na love hotel] (...) Nie ma co czekać, bo się zestarzejemy! A jeśli sobie myślisz, że "Stary człowiek i może", to sorry, ale seksu to nie dotyczy!!!
- No, co racja to racja... A tak w ogóle, to się nie spodziewałem...
- Niby czego?
- Tego, że tak wielu ludzi praktycznie przegapiło swoje własne dorastanie. A potem nagle się budzą, nagle dociera do nich że są zgredami. Za to mają kasę i możliwości więc zaczynają szaleć jak pojebani, zmieniając się nie do poznania.
Hiroki Endo
Sławomir Marzec
Stood in firelight, sweltering. Bloodstain on chest like map of violent new continent. Felt cleansed. Felt dark planet turn under my feet and knew what cats know that makes them scream like babies in night.
Looked at sky through smoke heavy with human fat and God was not there. The cold, suffocating dark goes on forever and we are alone. Live our lives, lacking anything better to do. Devise reason later. Born from oblivion; bear children, hell-bound as ourselves, go into oblivion. There is nothing else.
Existence is random. Has no pattern save what we imagine after staring at it for too long. No meaning save what we choose to impose. This rudderless world is not shaped by vague metaphysical forces. It is not God who kills the children. Not fate that butchers them or destiny that feeds them to the dogs. It’s us. Only us. Streets stank of fire. The void breathed hard on my heart, turning its illusions to ice, shattering them. Was reborn then, free to scrawl own design on this morally blank world.
Was Rorschach.
Does that answer your Questions, Doctor?
Alan Moore
- Tak czy inaczej, w liceum nie miałem kasy, a dorabiać po zajęciach też mi się nie chciało.
- Aha, i teraz, kiedy zaoszczędziłeś trochę grosza postanowiłeś nadrobić zaległości z młodości?
- A żebyś wiedziała! Po co, jak nie po to, istnieją pieniądze i władza?
- (...) No to za robienie wszystkiego za późno. Zdrowie! (...) Uch! A pierdolić to wszystko! Ja też chcę nadrobić zaległości z licka! Idziemy się pieprzyć, Endo! I to zaraz!!! [wskazuje na love hotel] (...) Nie ma co czekać, bo się zestarzejemy! A jeśli sobie myślisz, że "Stary człowiek i może", to sorry, ale seksu to nie dotyczy!!!
- No, co racja to racja... A tak w ogóle, to się nie spodziewałem...
- Niby czego?
- Tego, że tak wielu ludzi praktycznie przegapiło swoje własne dorastanie. A potem nagle się budzą, nagle dociera do nich że są zgredami. Za to mają kasę i możliwości więc zaczynają szaleć jak pojebani, zmieniając się nie do poznania.
Hiroki Endo