przez całą drogę walczył w niej z nadzieją na to spotkanie. A potem widok tej zmęczonej, steranej twarzy, te wszystkowidzące, chore oczy. Słowa, zimne i wyważone, nienaturalnie spokojne, ale przecież tak tchnące emocją... Rzuciła mu się na szyję, od razu, bez zastanowienia. Chwyciła jego dłoń, gwałtownie wpakowała ją sobie na kark, pod włosy. Mrowienie spłynęło jej po plecach, przeszło taką rozkoszą, że o mało nie krzyknęła. By powstrzymać i stłumić krzyk, znalazła ustami jego usta, przywarła do nich. Drżała, przyciskając się do niego silnie, budowała i potęgowała w sobie podniecenie, zapominając się coraz bardziej.
Andrzej Sapkowski
Jeszcze rozumiem, że Kościół jest przeciwko aborcji, bo zakłada, że zarodek już w pierwszej fazie jest ludzkim życiem. Nie podzielam tej wizji, ale przynajmniej mogę ją zrozumieć.
Nie mogę natomiast pojąć, dlaczego papież chciał zakazywać antykoncepcji. Czy jest gorsza od aborcji? Przecież co do intencji antykoncepcja niczym się nie różni od stosowania kalendarzyka małżeńskiego, który Kościół promuje. W obydwu przypadkach kobieta nie chce zajść w ciążę, więc czy użyje kalendarzyka, czy jej partner użyje prezerwatywy, nie ma tutaj wielkiej różnicy. Można jeszcze dyskutować o części pigułek, które mogą mieć konsekwencje zdrowotne dla kobiet, ale nie pojmuję, co nie podoba się Kościołowi w prezerwatywach. Zakaz stosowania prezerwatyw nie ma żadnego uzasadnienia.
Piotr Szumlewicz
Wieczór jest piękny, po co przerywać przechadzkę? Wędrujmy dalej między gęsto rozstawionymi kioskami i stoiskami, sprzedającymi malajskie specjały. Może damy się przekupniowi namówić na owoc durianu? Wygląda niezachęcająco. Durian jest wielkości kokosa, pokryty kolcami. Wewnątrz jest pięć przegródek, wypełnionych cieczą koloru kremowego. Jak smakuje? Trudno tu znaleźć porównanie. Natomiast lepiej nie pytać, jak pachnie. Doświadczenie ze spożyciem tego owocu da się mniej więcej porównać z zajadaniem truskawek ze śmietaną, ale w szalecie stacji kolejowej. Durian to rzadkie skrzyżowanie subtelnego i orzeźwiającego smaku z nieludzkim smrodem. Idealny owoc dla zakatarzonych smakoszy. Powiadacie, że nie reflektujecie? Trudno, przepraszam i opowiadam dalej.
Lucjan Wolanowski
Andrzej Sapkowski
Jeszcze rozumiem, że Kościół jest przeciwko aborcji, bo zakłada, że zarodek już w pierwszej fazie jest ludzkim życiem. Nie podzielam tej wizji, ale przynajmniej mogę ją zrozumieć.
Nie mogę natomiast pojąć, dlaczego papież chciał zakazywać antykoncepcji. Czy jest gorsza od aborcji? Przecież co do intencji antykoncepcja niczym się nie różni od stosowania kalendarzyka małżeńskiego, który Kościół promuje. W obydwu przypadkach kobieta nie chce zajść w ciążę, więc czy użyje kalendarzyka, czy jej partner użyje prezerwatywy, nie ma tutaj wielkiej różnicy. Można jeszcze dyskutować o części pigułek, które mogą mieć konsekwencje zdrowotne dla kobiet, ale nie pojmuję, co nie podoba się Kościołowi w prezerwatywach. Zakaz stosowania prezerwatyw nie ma żadnego uzasadnienia.
Piotr Szumlewicz
Wieczór jest piękny, po co przerywać przechadzkę? Wędrujmy dalej między gęsto rozstawionymi kioskami i stoiskami, sprzedającymi malajskie specjały. Może damy się przekupniowi namówić na owoc durianu? Wygląda niezachęcająco. Durian jest wielkości kokosa, pokryty kolcami. Wewnątrz jest pięć przegródek, wypełnionych cieczą koloru kremowego. Jak smakuje? Trudno tu znaleźć porównanie. Natomiast lepiej nie pytać, jak pachnie. Doświadczenie ze spożyciem tego owocu da się mniej więcej porównać z zajadaniem truskawek ze śmietaną, ale w szalecie stacji kolejowej. Durian to rzadkie skrzyżowanie subtelnego i orzeźwiającego smaku z nieludzkim smrodem. Idealny owoc dla zakatarzonych smakoszy. Powiadacie, że nie reflektujecie? Trudno, przepraszam i opowiadam dalej.
Lucjan Wolanowski