kłamiesz wszystkim dookoła, jesteś w tym dobry. Ale przede wszystkim sobie samemu opowiadasz bajki. To ostatni raz. Tylko ten jeden. Choć w głębi duszy dobrze wiesz, że coś jest nie tak z tobą i całym twoim życiem. Ale myśl, żeby coś w nim zmienić, za bardzo cię przeraża, więc jeszcze raz się odurzasz, żeby zapomnieć o całym tym gównie.
Christiane Felscherinow
gdybym miał powiedzieć coś rozsądnego na temat życia, jakąś jedyną, najwyższą prawdę o egzystencji albo sensie całego tego bezładu, który usiłujemy ogarnąć, nie wiedząc po co, gdybym miał wygłosić unikalne zaklęcie całej ludzkości, którego nigdy nie powiedziano, wyrecytowałbym: gagi-gagi, ablu-ablu.
cóż innego mógłbym powiedzieć.
Piotr Czerwiński
Stąd pytanie: czy fakt mego powrotu w to miejsce na ziemi w najbliższe sąsiedztwo marzenia, dowodzi czegoś? Czy nie wskazuje na to, ęe ja realizuje jakos w życiu życzenia trudno pochwytne, nieosadzone w zwiazkach logicznych, ani nawet w poczuciu rzeczywistości? Czyli ze osiągam, ale nie pożądany kształt ani substancję, lecz coś co nie znaczy już nic z tego, czego chciałem. Czyli docieram dokąd chcę, aby nie dostać, czego chcę.
Leopold Tyrmand
- Masz pojęcie jak ponętnie teraz wyglądasz?
Celowo przygryzam wargę i kręcę głową. Zamyka na chwilę oczy, a kiedy je otwiera, ciskają gromy. Podchodzi do mnie i kładzie ręce na ścianie windy po obu stronach mojej głowy. Jest tak blisko jak może być bez dotykania mnie.
Odchylam głowę do góry żeby spotkać jego wzrok, a on schyla się i ociera swój nos o mój. To jedyny łączący nas dotyk. Jestem taka napalona w odosobnieniu tej windy... z nim... Pragnę go... teraz!
- Myślę, że pani wie, panno Steele. Myślę, że lubi pani doprowadzać mnie do szaleństwa...
E L James
Christiane Felscherinow
gdybym miał powiedzieć coś rozsądnego na temat życia, jakąś jedyną, najwyższą prawdę o egzystencji albo sensie całego tego bezładu, który usiłujemy ogarnąć, nie wiedząc po co, gdybym miał wygłosić unikalne zaklęcie całej ludzkości, którego nigdy nie powiedziano, wyrecytowałbym: gagi-gagi, ablu-ablu.
cóż innego mógłbym powiedzieć.
Piotr Czerwiński
Stąd pytanie: czy fakt mego powrotu w to miejsce na ziemi w najbliższe sąsiedztwo marzenia, dowodzi czegoś? Czy nie wskazuje na to, ęe ja realizuje jakos w życiu życzenia trudno pochwytne, nieosadzone w zwiazkach logicznych, ani nawet w poczuciu rzeczywistości? Czyli ze osiągam, ale nie pożądany kształt ani substancję, lecz coś co nie znaczy już nic z tego, czego chciałem. Czyli docieram dokąd chcę, aby nie dostać, czego chcę.
Leopold Tyrmand
- Masz pojęcie jak ponętnie teraz wyglądasz?
Celowo przygryzam wargę i kręcę głową. Zamyka na chwilę oczy, a kiedy je otwiera, ciskają gromy. Podchodzi do mnie i kładzie ręce na ścianie windy po obu stronach mojej głowy. Jest tak blisko jak może być bez dotykania mnie.
Odchylam głowę do góry żeby spotkać jego wzrok, a on schyla się i ociera swój nos o mój. To jedyny łączący nas dotyk. Jestem taka napalona w odosobnieniu tej windy... z nim... Pragnę go... teraz!
- Myślę, że pani wie, panno Steele. Myślę, że lubi pani doprowadzać mnie do szaleństwa...
E L James