w gimnazjum. Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo nienawidziłem tego etapu edukacji. Pamiętasz, jak wszyscy patrzyli na ciebie tępo i rzucali "Eeee, okeeeeeej", kiedy skończyłeś mówić? Każdy dawał ci do zrozumienia, że cokolwiek myślisz albo czujesz, jesteś w tym zupełnie sam. A najgorsze, że ja postępowałam identycznie w rozmowie z innymi. Na samo wspomnienie robi mi się niedobrze.
Becky Albertalli
Byłem z natury samotnikiem, zadowolonym z tego, że żyję z kobietą, jadam z nią, sypiam, spaceruję ulicami. Nie pragnąłem rozmów ani wypraw dokądkolwiek, chyba że chodziło o wyścigi konne lub mecze bokserskie. Nie rozumiałem telewizji. Wydawało mi się głupie, żeby płacić za pójście
do kina, siedzieć tam pośród obcych i wspólnie coś z nimi przeżywać. Przyjęcia przyprawiały mnie o mdłości. Nienawidziłem tych gierek, intryg, flirtów, pijaków-nieudaczników i hord zwykłych nudziarzy.
Charles Bukowski
Nawet jeśli wierzyła w zbawienie obiecywane przez proboszcza Jamrożego, z pewnością miała wątpliwości co do tego, czy koniecznie trzeba czekać na spełnienie tej obietnicy, umartwiając się i rezygnując z radości, które niesie ze sobą najczęściej grzech. Tym bardziej że Jamroży przypominający każdej niedzieli o tej obietnicy tył z roku na rok, robił się coraz bardziej czerwony na twarzy, a jeśli się umartwiał, w co stara Siekierkowa nie bardzo wierzyła, to Walczakowa, szczególnie w nocy, z pewnością go pocieszała, pomagając jakoś przetrwać.
Janusz Leon Wiśniewski
Z tej awantury dał mi ojciec taką naukę:
- Pamiętaj - powiedział - jak zaczepisz kogoś, to już ja ci wleję. - Mówiąc to
podsadził mi pod nos swoją ciężką, wielką pięść. - Jeśli pobijesz słabszego - też ci wleję.
Ale jak tobie ktoś wejdzie w drogę, to gryź, drap, zabij, a nie daj się, bo tu jest takie życie,
że jak pozwolisz sobie wejść na głowę wielkiemu, to za dwa tygodnie już każdy
szczeniak będzie chciał wejść.
Stanisław Grzesiuk
Becky Albertalli
Byłem z natury samotnikiem, zadowolonym z tego, że żyję z kobietą, jadam z nią, sypiam, spaceruję ulicami. Nie pragnąłem rozmów ani wypraw dokądkolwiek, chyba że chodziło o wyścigi konne lub mecze bokserskie. Nie rozumiałem telewizji. Wydawało mi się głupie, żeby płacić za pójście
do kina, siedzieć tam pośród obcych i wspólnie coś z nimi przeżywać. Przyjęcia przyprawiały mnie o mdłości. Nienawidziłem tych gierek, intryg, flirtów, pijaków-nieudaczników i hord zwykłych nudziarzy.
Charles Bukowski
Nawet jeśli wierzyła w zbawienie obiecywane przez proboszcza Jamrożego, z pewnością miała wątpliwości co do tego, czy koniecznie trzeba czekać na spełnienie tej obietnicy, umartwiając się i rezygnując z radości, które niesie ze sobą najczęściej grzech. Tym bardziej że Jamroży przypominający każdej niedzieli o tej obietnicy tył z roku na rok, robił się coraz bardziej czerwony na twarzy, a jeśli się umartwiał, w co stara Siekierkowa nie bardzo wierzyła, to Walczakowa, szczególnie w nocy, z pewnością go pocieszała, pomagając jakoś przetrwać.
Janusz Leon Wiśniewski
Z tej awantury dał mi ojciec taką naukę:
- Pamiętaj - powiedział - jak zaczepisz kogoś, to już ja ci wleję. - Mówiąc to
podsadził mi pod nos swoją ciężką, wielką pięść. - Jeśli pobijesz słabszego - też ci wleję.
Ale jak tobie ktoś wejdzie w drogę, to gryź, drap, zabij, a nie daj się, bo tu jest takie życie,
że jak pozwolisz sobie wejść na głowę wielkiemu, to za dwa tygodnie już każdy
szczeniak będzie chciał wejść.
Stanisław Grzesiuk