odrobiny wygody i higieny. Mężczyzna za to chętnie wraca do etapu jaskiniowca. Zapuszcza brodę, włosy, chodzi w tych samych poplamionych spodniach. Zje byle co i byle dużo. Im bardziej zarośnięty, tym bardziej "w klimacie". A kobieta wciąż trzyma klasę. Szuka do tego okazji i wciąż się stara. Może podróżować w tych samych ciuchach, ale za to dużo częściej je pierze, no i zawsze znajdzie czas, żeby się uczesać albo nawet ogolić nogi. Bez kobiet świat zwyczajnie podupada i zwierzęcieje.
Robert Maciąg
- Nie zaczynałem jako barbarzyńca. Kiedyś byłem nauczycielem w szkole. (...) Ale zrezygnowałem i postanowiłem zarabiać na życie mieczem.
- Chociaż wcześniej przez całe życie był pan nauczycielem?
- Przyznaję, wymagało to zmiany perspektywy.
- Ale... no... przecież... niedostatki, straszliwe zagrożenia, codzienne narażanie życia...
Saveloy ucieszył się wyraźnie.
- Więc pan też uczył kiedyś w szkole?
Terry Pratchett
- O tak - rzekł Killian. - Słynna ucieczka przez las. Bobby opowiadał o tym w dzisiejszym programie. Jutro w tych lasach zaroi się od ludzi chcących znaleźć choćby strzęp pańskiej koszuli, albo, kto wie, może nawet łuskę z pańskiego rewolweru.
- Niedobrze - powiedział Richards. - Po drodze natknąłem się na królika.
Richard Bachman
- Czemu właściwie jestem z tobą?
- Bo jestem niewiarygodnie przystojny?
- Jesteś umiarkowanie przystojny, prawdę mówiąc - droczyła się.
- To może atrakcyjny ze mnie dyktator?
- Nie pamiętam, żebym użyła słowa "atrakcyjny".
Uśmiechnął się.
- Nie musiałaś. Masz to w oczach.
Michael Grant
Robert Maciąg
- Nie zaczynałem jako barbarzyńca. Kiedyś byłem nauczycielem w szkole. (...) Ale zrezygnowałem i postanowiłem zarabiać na życie mieczem.
- Chociaż wcześniej przez całe życie był pan nauczycielem?
- Przyznaję, wymagało to zmiany perspektywy.
- Ale... no... przecież... niedostatki, straszliwe zagrożenia, codzienne narażanie życia...
Saveloy ucieszył się wyraźnie.
- Więc pan też uczył kiedyś w szkole?
Terry Pratchett
- O tak - rzekł Killian. - Słynna ucieczka przez las. Bobby opowiadał o tym w dzisiejszym programie. Jutro w tych lasach zaroi się od ludzi chcących znaleźć choćby strzęp pańskiej koszuli, albo, kto wie, może nawet łuskę z pańskiego rewolweru.
- Niedobrze - powiedział Richards. - Po drodze natknąłem się na królika.
Richard Bachman
- Czemu właściwie jestem z tobą?
- Bo jestem niewiarygodnie przystojny?
- Jesteś umiarkowanie przystojny, prawdę mówiąc - droczyła się.
- To może atrakcyjny ze mnie dyktator?
- Nie pamiętam, żebym użyła słowa "atrakcyjny".
Uśmiechnął się.
- Nie musiałaś. Masz to w oczach.
Michael Grant