przemytników. Policjanci sami handlują narkotykami. Nikt nikogo nie zaczepiał z powodu narkotycznego upojenia. Nikt nie ratuje człowieka, który z przedawkowania pada nieprzytomny na ulicy. Najwyżej usuwa go się na trawnik. Niech taki nie tarasuje jezdni. A na trawnikach często zdarzają się takie sytuacje - leży półnaga para młodych ludzi. Obejmują się, całują i... publicznie załatwiają swój popęd. Przyglądają się ludzie. Odpędzają dzieci. Przygląda się także policjant. On czeka cierpliwie. Wreszcie młodzi podnoszą się z trawnika, podciągają ubrania. Chłopiec jest bystry. Wznosi okrzyk: "Niech żyje prezydent!". Dobrze wie, że teraz włos mu z głowy nie spadnie.
Józef Stompor
Wszyscy zakładamy, że będziemy żyć wiecznie. Ale nie żyjemy. Młodzi też umierają. Jedni gasną - jak kwiaty ścięte przed wydanie owoców – zanim zdążą się dowiedzieć, jaki mają potencjał. Inni rozkwitają, dorastają, ale odchodzą u szczytu możliwości, Jeszcze inni przeżywają najlepsze lata, a potem więdną, długo i powoli.
It is easy for us all to assume we will live forever. But life doesn’t work that way. Through the storms of life, some young ones will always go. Like flowers blossoming, not yet ripened into fruit, they will be taken away before they can ever realise their full potential. Others will make it through to full maturity and go out at their best. Still others will live past their prime and slowly degenerate over the years.
Bronnie Ware
- Wiesz, jak długo siedziałeś w bibliotece? - spytał Homunkolos, ciągnąc mnie dalej. - Masz pojęcie?
[..]Tydzień? Pięć tygodni? Siedem? Nie miałem pojęcia.
- Ja też nie wiem tego dokładnie - powiedział Homunkolos. - Ale to musiały być ze dwa miesiące.
- No i? Dwa miesiące. Dwa lata. Wszystko mi jedno! Muszę przeczytać te książki!
- Musiałem zmuszać cię do jedzenia! - powiedział Homunkolos - Nie śpisz już. Nie myjesz się. Śmierdzisz jak świnia.
- Wszystko mi jedno - powiedziałem hardo - Nie mam czasu. Muszę czytać.
- Zaczytasz się na śmierć - ryknął Homunkolos - Musiałem cię stamtąd wyciągnąć.
Walter Moers
Józef Stompor
Wszyscy zakładamy, że będziemy żyć wiecznie. Ale nie żyjemy. Młodzi też umierają. Jedni gasną - jak kwiaty ścięte przed wydanie owoców – zanim zdążą się dowiedzieć, jaki mają potencjał. Inni rozkwitają, dorastają, ale odchodzą u szczytu możliwości, Jeszcze inni przeżywają najlepsze lata, a potem więdną, długo i powoli.
It is easy for us all to assume we will live forever. But life doesn’t work that way. Through the storms of life, some young ones will always go. Like flowers blossoming, not yet ripened into fruit, they will be taken away before they can ever realise their full potential. Others will make it through to full maturity and go out at their best. Still others will live past their prime and slowly degenerate over the years.
Bronnie Ware
- Wiesz, jak długo siedziałeś w bibliotece? - spytał Homunkolos, ciągnąc mnie dalej. - Masz pojęcie?
[..]Tydzień? Pięć tygodni? Siedem? Nie miałem pojęcia.
- Ja też nie wiem tego dokładnie - powiedział Homunkolos. - Ale to musiały być ze dwa miesiące.
- No i? Dwa miesiące. Dwa lata. Wszystko mi jedno! Muszę przeczytać te książki!
- Musiałem zmuszać cię do jedzenia! - powiedział Homunkolos - Nie śpisz już. Nie myjesz się. Śmierdzisz jak świnia.
- Wszystko mi jedno - powiedziałem hardo - Nie mam czasu. Muszę czytać.
- Zaczytasz się na śmierć - ryknął Homunkolos - Musiałem cię stamtąd wyciągnąć.
Walter Moers