mu się podoba. Obiera drogę, jaką chce. Brama piekieł i brama raju stykają się ze sobą, człowiek przekracza tę, która mu się podoba...Szatan może wejść tylko do piekła, anioł może wejść tylko do raju; człowiek zaś może wybierać.
Nikos Kazantzakis
Podeszłam do niego bliżej i wyjęłam zza pleców herbacianą różę.
-Dużo szczęścia Januszku.
Wspięłam się na palce i nieoczekiwanie pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję, miła. - Przytknął kwiat do twarzy, mówiąc prawie szeptem:
- Chciałbym żeby ta chwila, ty, ta róża, która tak cudownie pachnie, to lato, jezioro, nie wiem, co jeszcze mówiąc to, rozejrzał się wokół - może ten las i nurkujące perkozy, żeby to wszystko trwało jak najdłużej, ponieważ czuję się tu, z tobą, szczęśliwy. Bądź pewna, że zachowam to w pamięci.
Przytulił mnie i czule pocałował.
- Czemu nic nie mówisz? - spytał, patrząc mi w oczy.
- Nie chcę nic mówić, cieszę się chwilą. Boję się odezwać, żeby nie zbudzić zła.
- Żeby nie zbudzić licha, bo licho nie śpi! - śmiał się radośnie. - Pal diabli licho! Jak zechcemy, to damy mu radę! Zgadzasz się ze mną?! zapytał, pomagając wejść z pomostu na ścieżkę.
- Tak - odpowiedziałam.
- Powiedz to głośniej, żebym to dobrze usłyszał.
- Tak - powtórzyłam głośniej, śmiejąc się coraz bardziej.
- Kochana moja - mówił wzruszonym głosem, obejmując mnie i przytulając. Czy to znaczy, że zgodziłaś się być ze mną? Ani ty, ani ja nie będziemy już samotnikami?
Milczałam zaskoczona, że te słowa padły. Trzymając się za ręce, szliśmy ścieżką prowadzącą na cypel. W oddali, na srebrzystej, lśniącej od słońca tafli jeziora widać było białe żaglowce"....
Barbara Iskra Kozińska
Nikos Kazantzakis
Podeszłam do niego bliżej i wyjęłam zza pleców herbacianą różę.
-Dużo szczęścia Januszku.
Wspięłam się na palce i nieoczekiwanie pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję, miła. - Przytknął kwiat do twarzy, mówiąc prawie szeptem:
- Chciałbym żeby ta chwila, ty, ta róża, która tak cudownie pachnie, to lato, jezioro, nie wiem, co jeszcze mówiąc to, rozejrzał się wokół - może ten las i nurkujące perkozy, żeby to wszystko trwało jak najdłużej, ponieważ czuję się tu, z tobą, szczęśliwy. Bądź pewna, że zachowam to w pamięci.
Przytulił mnie i czule pocałował.
- Czemu nic nie mówisz? - spytał, patrząc mi w oczy.
- Nie chcę nic mówić, cieszę się chwilą. Boję się odezwać, żeby nie zbudzić zła.
- Żeby nie zbudzić licha, bo licho nie śpi! - śmiał się radośnie. - Pal diabli licho! Jak zechcemy, to damy mu radę! Zgadzasz się ze mną?! zapytał, pomagając wejść z pomostu na ścieżkę.
- Tak - odpowiedziałam.
- Powiedz to głośniej, żebym to dobrze usłyszał.
- Tak - powtórzyłam głośniej, śmiejąc się coraz bardziej.
- Kochana moja - mówił wzruszonym głosem, obejmując mnie i przytulając. Czy to znaczy, że zgodziłaś się być ze mną? Ani ty, ani ja nie będziemy już samotnikami?
Milczałam zaskoczona, że te słowa padły. Trzymając się za ręce, szliśmy ścieżką prowadzącą na cypel. W oddali, na srebrzystej, lśniącej od słońca tafli jeziora widać było białe żaglowce"....
Barbara Iskra Kozińska