i pieczarą podziurawioną przez kanały pełne przeciągów. Chodzi o to, żeby nie stało się nagle pułapką. Una maldita trampa. W pewnych przypadkach zdrowie jest najważniejsze. s.73.
Mario Lunetta
-Ha! - rzucił, siadając obok Biegunka. - Uwielbiam patrzeć, jak wybałuszasz oczy, kiedy to robię.
-Saperze - odezwał się Barghast - jesteś plugastwem pokrywającym kamyk w strumieniu płynącym przez pole, na którym pasą się chore świnie.
-Niezłe, chociaż nieco przydługie. Zakręciłeś kapitanowi we łbie, co?"
"Śmierć i umieranie czynią z nas dzieci. Stajemy się nimi znowu, gdy wydajemy ostatni krzyk. Zresztą niejeden filozof twierdził, że pod twardymi warstwami, które składają się na zbroję dorosłości, całe życie pozostajemy dziećmi. Zbroja jest obiciążeniem, krępuje uwięzione w niej ciało i duszę. Ale również chroni. Łagodzi ciosy. Uczucia stają się mniej ostre i nie zostaje po nich nic poza uporczywymi siniakami, a siniaki z czasem bledną..."
"Będziesz mogła dziś też wyszorować garnki i talerze. A zaplanowałem naprawdę skomplikowany posiłek. Zając faszerowany figami...
Wykałaczka poderwała się nagle, wybałuszając oczy.
-Chcesz wepchnąć moje majtki do zająca?
-Figami, ty idiotko! Gotowanymi. To takie owoce. Widziałem ich trochę w worku z prowiantem. Do tego sos z rubinowych jagód, słodkowodne ostrygi.
Żołnierka usiadła z jękiem.
-To ja już wolę majtki."
"Jest nieostrożna - wyszeptał trójmistrz. - Zgubiła hełm.
-To prawda.
-Ale i bystra, bo znalazła nowy.
Steven Erikson
Mario Lunetta
-Ha! - rzucił, siadając obok Biegunka. - Uwielbiam patrzeć, jak wybałuszasz oczy, kiedy to robię.
-Saperze - odezwał się Barghast - jesteś plugastwem pokrywającym kamyk w strumieniu płynącym przez pole, na którym pasą się chore świnie.
-Niezłe, chociaż nieco przydługie. Zakręciłeś kapitanowi we łbie, co?"
"Śmierć i umieranie czynią z nas dzieci. Stajemy się nimi znowu, gdy wydajemy ostatni krzyk. Zresztą niejeden filozof twierdził, że pod twardymi warstwami, które składają się na zbroję dorosłości, całe życie pozostajemy dziećmi. Zbroja jest obiciążeniem, krępuje uwięzione w niej ciało i duszę. Ale również chroni. Łagodzi ciosy. Uczucia stają się mniej ostre i nie zostaje po nich nic poza uporczywymi siniakami, a siniaki z czasem bledną..."
"Będziesz mogła dziś też wyszorować garnki i talerze. A zaplanowałem naprawdę skomplikowany posiłek. Zając faszerowany figami...
Wykałaczka poderwała się nagle, wybałuszając oczy.
-Chcesz wepchnąć moje majtki do zająca?
-Figami, ty idiotko! Gotowanymi. To takie owoce. Widziałem ich trochę w worku z prowiantem. Do tego sos z rubinowych jagód, słodkowodne ostrygi.
Żołnierka usiadła z jękiem.
-To ja już wolę majtki."
"Jest nieostrożna - wyszeptał trójmistrz. - Zgubiła hełm.
-To prawda.
-Ale i bystra, bo znalazła nowy.
Steven Erikson