w wielkiej sali. Unoszę głowę, żeby się rozejrzeć, i nie wierzę własnym oczom. Widzę kobietę w mundurze, a ta kobieta idzie prosto do mnie. Od miesięcy nie widziałem prawdziwej kobiety. Już zapomniałem, jaki to miły widok.
William Wharton
Państwa położone na tym terenie [Europa Środkowo-Wschodnia] cechują się znaczną różnorodnością społeczno-kulturową, jednak pewna wspólna właściwość zbliża je do siebie. Ma ona - podobnie jak ich peryferyjność - charakter względny i można nazwać ją syndromem niedorozwoju, niepełności, niesamoistności, niepełnego ukształtowania, podrzędności, czy wreszcie - idąc za intuicją Stanisława Brzozowskiego i Witolda Gombrowicza - niedojrzałości społeczno-kulturowej. Region ten zajmują społeczeństwa niepotrafiące określić swojego habitusu w sposób autonomiczny, bez oglądania się na Innego, który byłby dla nich punktem pozytywnej lub negatywnej idealizacji: "chcemy być jak Niemcy, Austriacy, Włosi, Francuzi, czyli Zachód" lub "nie jesteśmy jak Rosjanie, Ukraińcy, Turcy, Azjaci, czyli Wschód". To jasne, że tożsamość zawsze określa się w kategoriach relacyjnych, to znaczy wobec kogoś lub czegoś, niemniej szczególna sytuacja państw w tej części Europy polega na ich wiecznym uwięzieniu w logice doganiania-uciekania, która nie stosuje się do państw Europy Zachodniej.
[Jan Sowa: Między Wschodem a Zachodem, s.31-34].
Józef Tischner
William Wharton
Państwa położone na tym terenie [Europa Środkowo-Wschodnia] cechują się znaczną różnorodnością społeczno-kulturową, jednak pewna wspólna właściwość zbliża je do siebie. Ma ona - podobnie jak ich peryferyjność - charakter względny i można nazwać ją syndromem niedorozwoju, niepełności, niesamoistności, niepełnego ukształtowania, podrzędności, czy wreszcie - idąc za intuicją Stanisława Brzozowskiego i Witolda Gombrowicza - niedojrzałości społeczno-kulturowej. Region ten zajmują społeczeństwa niepotrafiące określić swojego habitusu w sposób autonomiczny, bez oglądania się na Innego, który byłby dla nich punktem pozytywnej lub negatywnej idealizacji: "chcemy być jak Niemcy, Austriacy, Włosi, Francuzi, czyli Zachód" lub "nie jesteśmy jak Rosjanie, Ukraińcy, Turcy, Azjaci, czyli Wschód". To jasne, że tożsamość zawsze określa się w kategoriach relacyjnych, to znaczy wobec kogoś lub czegoś, niemniej szczególna sytuacja państw w tej części Europy polega na ich wiecznym uwięzieniu w logice doganiania-uciekania, która nie stosuje się do państw Europy Zachodniej.
[Jan Sowa: Między Wschodem a Zachodem, s.31-34].
Józef Tischner