i nie dać się zwariować.Wie, że nie ma nic bez ból;(...)lecz nie pozwala, by zawarty w tym komizm został przysłonięty przez ból, tak samo jak nigdy nie pozwolił, żeby ból został przysłonięty przez komizm.
Ken Kesey
Codzienne zmiękczanie cegły, codzienne torowanie sobie drogi w kleistej masie, która siebie nazywa światem, codzienne zderzanie się z sześcianem o ohydnej nazwie, w psim zadowoleniu, że wszystko jest na swoim miejscu, obok ta sama kobieta, te same buty, ten sam zapach tej samej pasty do zębów, ten sam smutek domów naprzeciwko, brudnej tablicy okien czasu z szyldem HOTEL DE BELGIQUE.
Jak niechętny byk rąbnąć głową w przezroczystą masę, wewnątrz której pijemy poranna kawę i otwieramy gazetę, żeby dowiedzieć się, co się dzieje we wszystkich kątach szklanej cegły. Nie zgadzać się, by delikatny akt naciśnięcia klamki u drzwi, ten akt, który mógłby wszystko odmienić, przeszedł w zwykły codzienny odruch, do widzenia, kochana, buźka, do zobaczenia.
Ścisnąć łyżeczkę i czuć pod palcami pulsowanie metalu, jego podejrzane ostrzeżenie. Jakże boli odmawianie łyżeczce, sprzeciwianie się drzwiom, negowanie tego wszystkiego, co przyzwyczajenie wylizało do zadowalającej gładkości. O ileż prościej jest spełnić łatwą prośbę łyżeczki: używać jej do mieszania kawy.
Julio Cortázar
Ken Kesey
Codzienne zmiękczanie cegły, codzienne torowanie sobie drogi w kleistej masie, która siebie nazywa światem, codzienne zderzanie się z sześcianem o ohydnej nazwie, w psim zadowoleniu, że wszystko jest na swoim miejscu, obok ta sama kobieta, te same buty, ten sam zapach tej samej pasty do zębów, ten sam smutek domów naprzeciwko, brudnej tablicy okien czasu z szyldem HOTEL DE BELGIQUE.
Jak niechętny byk rąbnąć głową w przezroczystą masę, wewnątrz której pijemy poranna kawę i otwieramy gazetę, żeby dowiedzieć się, co się dzieje we wszystkich kątach szklanej cegły. Nie zgadzać się, by delikatny akt naciśnięcia klamki u drzwi, ten akt, który mógłby wszystko odmienić, przeszedł w zwykły codzienny odruch, do widzenia, kochana, buźka, do zobaczenia.
Ścisnąć łyżeczkę i czuć pod palcami pulsowanie metalu, jego podejrzane ostrzeżenie. Jakże boli odmawianie łyżeczce, sprzeciwianie się drzwiom, negowanie tego wszystkiego, co przyzwyczajenie wylizało do zadowalającej gładkości. O ileż prościej jest spełnić łatwą prośbę łyżeczki: używać jej do mieszania kawy.
Julio Cortázar