jakby zdziwionej twarzy. Po egzekwiach szepnął nagle stojącemu obok Aloszy, że czytano nie tak, jak należy, ale, jak należy czytać — nie wyjaśnił; gdy zaintonowano „I cherubiny...", zaczął nawet przyśpiewywać, ale nie dokończył, padł na kolana, czołem przypadł do kamiennej podłogi i długo tak leżał. Na koniec rozdano świece. Nieprzytomny z bólu ojciec znowu się zakrzątnął, lecz tkliwe pienia ocuciły go i wstrząsnęły jego duszą. Nastroszył się jakoś i zaczął łkać, z początku cicho, a potem coraz głośniej, strasznym urywanym głosem. Kiedy zaś zaczęto nakrywać trumnę, objął ją rękoma, jakby nie pozwalał nakryć Iliuszeczki. A potem zaczął pospiesznie, nie odrywając warg, całować swego chłopczyka w usta. Wreszcie namówiono go, by odszedł od trumny, i już miano go sprowadzić ze schodka, gdy nieoczekiwanie wyciągnął rękę i zerwał z trumny kilka kwiatków. Patrzał na nie, i jakby nowa myśl przyszła mu do głowy i tak go zajęła, że zapomniał na chwilę o wszystkim innym. Zamyślił się jakoś i już się nie sprzeciwiał, gdy podniesiono trumienkę i zaniesiono nad mogiłę.
Fiodor Dostojewski
Chciałoby się być tym, kim się nie jest-napisal Albert Cohen. Może dlatego czasem człowiek zakochuję się w kimś, z kim nie ma absolutnie nic wspólnego.
Guillaume Musso
Warto uważać na efekt białego mężczyzny. Biali mężczyźni dostrzegają mniej zagrożeń niż wszyscy inni ludzie, co sprawia, że czują się bezpiecznie, postępując w sposób, który kobietom (albo mężczyznom o innym kolorze skóry) wydaje się groźny.
Therese Huston
Dla mnie miłość była jak tlen. Tylko ona dodawała życiu rozmachu, blasku i świetności".
Guillaume Musso
Przytulaliśmy się tylko na pożegnanie. Myślę, że dzięki temu było to bardziej wyjątkowe.
Alice Oseman
i nie są w stanie pojąć, przez co przechodzę. Że w środku jestem w kompletnej rozsypce. To, że potrafię się uśmiechać, nie znaczy, że jest ze mną dobrze. Chryste, nawet kiedy uśmiecham się szczerze, nie czuję się dobrze.
K.A. Linde
Przestań rozmyślać, wspominać lub żyć przeszłością.
Tomas Navarro
Na zaklęsłych grobach powstańczych i bojowniczych zasadzą różę czarującą - różę świętą, której kwiat urząd najwyższy ludu nadawać będzie jako znak sławy, nagrodę za bohaterstwo, cnotę i geniusz.
Stefan Żeromski
Jak rzadko który kraj na świecie, Belgia najmniej definiuje się poprzez swoje granice, jednorodną kulturę i tradycję, jednobrzmiących mieszkańców, wspólną przestrzeń i stolicę. Belgia, jak i sam Belg, już ze swojej natury unika stawania w centrum uwagi, a współmieszkańcy w ogóle nie potrzebują nadawania i odbierania na tej samej fali. To, co tworzy Belgię, to jej różnorodność; kreatywność jej mieszkańców jest najlepszym towarem, a na każdym kroku sygnalizowany przez nich nonkonformizm i wysublimowany indywidualizm to jej niepodważalna siła.
Marek Orzechowski
Fiodor Dostojewski
Chciałoby się być tym, kim się nie jest-napisal Albert Cohen. Może dlatego czasem człowiek zakochuję się w kimś, z kim nie ma absolutnie nic wspólnego.
Guillaume Musso
Warto uważać na efekt białego mężczyzny. Biali mężczyźni dostrzegają mniej zagrożeń niż wszyscy inni ludzie, co sprawia, że czują się bezpiecznie, postępując w sposób, który kobietom (albo mężczyznom o innym kolorze skóry) wydaje się groźny.
Therese Huston
Dla mnie miłość była jak tlen. Tylko ona dodawała życiu rozmachu, blasku i świetności".
Guillaume Musso
Przytulaliśmy się tylko na pożegnanie. Myślę, że dzięki temu było to bardziej wyjątkowe.
Alice Oseman
i nie są w stanie pojąć, przez co przechodzę. Że w środku jestem w kompletnej rozsypce. To, że potrafię się uśmiechać, nie znaczy, że jest ze mną dobrze. Chryste, nawet kiedy uśmiecham się szczerze, nie czuję się dobrze.
K.A. Linde
Przestań rozmyślać, wspominać lub żyć przeszłością.
Tomas Navarro
Na zaklęsłych grobach powstańczych i bojowniczych zasadzą różę czarującą - różę świętą, której kwiat urząd najwyższy ludu nadawać będzie jako znak sławy, nagrodę za bohaterstwo, cnotę i geniusz.
Stefan Żeromski
Jak rzadko który kraj na świecie, Belgia najmniej definiuje się poprzez swoje granice, jednorodną kulturę i tradycję, jednobrzmiących mieszkańców, wspólną przestrzeń i stolicę. Belgia, jak i sam Belg, już ze swojej natury unika stawania w centrum uwagi, a współmieszkańcy w ogóle nie potrzebują nadawania i odbierania na tej samej fali. To, co tworzy Belgię, to jej różnorodność; kreatywność jej mieszkańców jest najlepszym towarem, a na każdym kroku sygnalizowany przez nich nonkonformizm i wysublimowany indywidualizm to jej niepodważalna siła.
Marek Orzechowski