coś pretensje albo udają, że specjalnie zrobili coś źle.
Anna Cieplak
Nie wiemy, czego pragniemy, nie kochamy tego, co zdajemy się kochać.
François Mauriac
Współpraca państwa z obywatelami zaczyna się od jawności. Ludzie muszą wiedzieć, jak działa państwo i na co wydaje pieniądze. Jak obywatele mają zabierać głos w ważnych sprawach, skoro nie wiedzą, co robi ich gmina, nie mówiąc już o rządzie?
Robert Biedroń
W końcu miłość to narkotyk. Ale jeśli tak, to ludzie łączą się w pary dlatego, że są ćpunami.
Remigiusz Mróz
Byli jak dwoje rozbitków na bezludnej wyspie, którzy chcą tego samego, ale że mówią różnymi językami, nie bardzo potrafią się dogadać. Bedą krążyć jedno dokoła drugiego, czynić subtelne gesty z nadzieją, że zostaną odebrane tak, jak należy, a najmniejszy błąd jaki nie raz i nie dwa razy popełnią, będzie skutkował ucieczką w przeciwnym kierunku, jak najdalej, aż na drugi brzeg. Ta gra - znana ludzkości od czasów Adama i Ewy - będzie trwać dotąd, aż w końcu oboje odważą się okazać prawdziwe uczucia.
Katarzyna Michalak
A i świat naokoło też był pełny radości. Wiatr ustał. Niebo było czyste i niepokalane, jakby nigdy jeszcze nie tknięte całunem chmur. Lekki chłód nie dawał się przy ciszy we znaki. Zieleń fosy i stoków cytadeli okryta była już cieniem. Tylko czuby najwyższych drzew pławiły się w rumianym blasku. W dali słychać było melodyjną wrzawę miasta mieniącego się cielistymi, różowymi i fiołkowymi barwami.
Skrajem ulic, na poprzek widoku miasta, sunął purpurowy i gorejący tramwaj unosząc w swoich szybach złote blaski zachodu.
– Taki wieczór, jak bywały w dzieciństwie – Szepnęła Natalia w zachwycie. I jakby na nowo obdarzona chłonną wrażliwością dziecinnych lat przystanęła na moście, by zapuścić nienasycone spojrzenie w świeżą zieloność fosy.
Maria Dąbrowska
Anna Cieplak
Nie wiemy, czego pragniemy, nie kochamy tego, co zdajemy się kochać.
François Mauriac
Współpraca państwa z obywatelami zaczyna się od jawności. Ludzie muszą wiedzieć, jak działa państwo i na co wydaje pieniądze. Jak obywatele mają zabierać głos w ważnych sprawach, skoro nie wiedzą, co robi ich gmina, nie mówiąc już o rządzie?
Robert Biedroń
W końcu miłość to narkotyk. Ale jeśli tak, to ludzie łączą się w pary dlatego, że są ćpunami.
Remigiusz Mróz
Byli jak dwoje rozbitków na bezludnej wyspie, którzy chcą tego samego, ale że mówią różnymi językami, nie bardzo potrafią się dogadać. Bedą krążyć jedno dokoła drugiego, czynić subtelne gesty z nadzieją, że zostaną odebrane tak, jak należy, a najmniejszy błąd jaki nie raz i nie dwa razy popełnią, będzie skutkował ucieczką w przeciwnym kierunku, jak najdalej, aż na drugi brzeg. Ta gra - znana ludzkości od czasów Adama i Ewy - będzie trwać dotąd, aż w końcu oboje odważą się okazać prawdziwe uczucia.
Katarzyna Michalak
A i świat naokoło też był pełny radości. Wiatr ustał. Niebo było czyste i niepokalane, jakby nigdy jeszcze nie tknięte całunem chmur. Lekki chłód nie dawał się przy ciszy we znaki. Zieleń fosy i stoków cytadeli okryta była już cieniem. Tylko czuby najwyższych drzew pławiły się w rumianym blasku. W dali słychać było melodyjną wrzawę miasta mieniącego się cielistymi, różowymi i fiołkowymi barwami.
Skrajem ulic, na poprzek widoku miasta, sunął purpurowy i gorejący tramwaj unosząc w swoich szybach złote blaski zachodu.
– Taki wieczór, jak bywały w dzieciństwie – Szepnęła Natalia w zachwycie. I jakby na nowo obdarzona chłonną wrażliwością dziecinnych lat przystanęła na moście, by zapuścić nienasycone spojrzenie w świeżą zieloność fosy.
Maria Dąbrowska