talentu matematycznego panowały - w każdym razie dawniej - bardzo niewłaściwe poglądy. Uważano na przykład, że matematyka stanowi ucieleśnienie zdolności do logicznego i abstrakcyjnego myślenia, a zatem, że matematyka to najlepsza szkoła logiki. Talent matematyczny - podobnie jak biologicznie spokrewniony z nim talent muzyczny - to zdolność, która nie jest tożsama ani z logiką, ani z intelektem; matematyka posługuje się nimi tak samo jak filozofia i nauka w ogóle. Jak człowiek może być muzykalny, nie zdradzając śladowych choćby zdolności intelektualnych, tak również można stwierdzić zdumiewające zdolności matematyczne nawet u imbecyli. Podobnie jak nie można nikomu wpoić zdolności muzycznych, nie można zmusić nikogo do znajomości matematyki, albowiem jest to specyficzne uzdolnienie.
Carl Gustav Jung
Większość z nas w praktyce prowadzi podwójne życie. Prusza się w dwóch światach, realnym i wirtualnym. Na wyświetlaczach smartfonów widzimy świat przez filtry. Filtry, które nazywają się Facebook, Instagram bądź Tumblr i zniekształcają nasze spojrzenie. W mediach społecznościowych jesteśmy zasypywani kulminacyjnymi momentami z życia różnych ludzi. (...)
Oczywiście do myślenia daje już to, co niektórzy ludzie uważają za kulminacyjne momenty w ich życiu. To, co ma pokazać ich przyjaciołom, że prowadzą aktywne życie, że dzieją się w nim fascynujące rzeczy. Często jest to jedzenie, w estetycznym ujęciu od góry, albo zdjęcia zwierząt domowych i naturalnie przede wszystkim selfie.
Dramat przeciętności.
Michael Nast
Działalność ludzką można by posegregować według ilości słów, jakiej dana działalność wymaga. Im więcej słów, tym gorzej przedstawia się jej jakość.
(...)czuło się to w powietrzu, że można by żyć w sposób ścisły. Dziś nasuwa się pytanie, co to w ogóle znaczy. Odpowiedź brzmiałaby przypuszczalnie, że można sobie wyobrazić całą pracę żywota, która sprowadzałaby się równie dobrze do trzech rozpraw, jak do trzech wierszy lub trzech czynów, w których subiektywna zdolność twórcza byłaby w najwyższym stopniu wzmożona. Oznaczałoby to mniej więcej to samo co milczeć, kiedy się nie ma nic do powiedzenia, czynić tylko to, co niezbędne, kiedy się nie ma nic specjalnego do dokonania, a najważniejsze - zachować obojętność, kiedy nie ma się tego niewysłowionego uczucia, że wystarczy szeroko rozłożyć ramiona, by wznieść się na fali tworzenia.
s.348-349.
Robert Musil
Carl Gustav Jung
Większość z nas w praktyce prowadzi podwójne życie. Prusza się w dwóch światach, realnym i wirtualnym. Na wyświetlaczach smartfonów widzimy świat przez filtry. Filtry, które nazywają się Facebook, Instagram bądź Tumblr i zniekształcają nasze spojrzenie. W mediach społecznościowych jesteśmy zasypywani kulminacyjnymi momentami z życia różnych ludzi. (...)
Oczywiście do myślenia daje już to, co niektórzy ludzie uważają za kulminacyjne momenty w ich życiu. To, co ma pokazać ich przyjaciołom, że prowadzą aktywne życie, że dzieją się w nim fascynujące rzeczy. Często jest to jedzenie, w estetycznym ujęciu od góry, albo zdjęcia zwierząt domowych i naturalnie przede wszystkim selfie.
Dramat przeciętności.
Michael Nast
Działalność ludzką można by posegregować według ilości słów, jakiej dana działalność wymaga. Im więcej słów, tym gorzej przedstawia się jej jakość.
(...)czuło się to w powietrzu, że można by żyć w sposób ścisły. Dziś nasuwa się pytanie, co to w ogóle znaczy. Odpowiedź brzmiałaby przypuszczalnie, że można sobie wyobrazić całą pracę żywota, która sprowadzałaby się równie dobrze do trzech rozpraw, jak do trzech wierszy lub trzech czynów, w których subiektywna zdolność twórcza byłaby w najwyższym stopniu wzmożona. Oznaczałoby to mniej więcej to samo co milczeć, kiedy się nie ma nic do powiedzenia, czynić tylko to, co niezbędne, kiedy się nie ma nic specjalnego do dokonania, a najważniejsze - zachować obojętność, kiedy nie ma się tego niewysłowionego uczucia, że wystarczy szeroko rozłożyć ramiona, by wznieść się na fali tworzenia.
s.348-349.
Robert Musil