istot żywych nie da się zobaczyć gołym okiem. I to jest prawdopodobnie główny powód, dla którego nie interesują nas one tak bardzo, jak na przykład wilk, dzięcioł czarny czy salamandra plamista. Jednak dla drzew są one chyba o wiele ważniejsze. Las mógłby bez problemu zrezygnować ze swych większych mieszkańców. Sarny, jelenie, dziki, zwierzęta drapieżne, a nawet większość ptaków nie zostawiłyby po sobie bolesnej luki w ekosystemie. Nawet gdyby wszystkie zniknęły jednocześnie, las po prostu rósłby dalej, nie zaznawszy większego uszczerbku. W przeciwieństwie do utraty maleńkich stworzonek pod naszymi stopami.
Peter Wohlleben
- Czemu pocałowałeś mnie wtedy na imprezie? – zapytałam, trzymając usta milimetry od jego warg. (...)
– Dlaczego ty pocałowałaś mnie? – odpowiedział pytaniem (...)
– Bo musiałam – odparłam szczerze. Pamiętam, jak instynktowna była wtedy moja reakcja. Mimo że całowanie go było ostatnią rzeczą, której chciałam. – Dlaczego mnie pocałowałeś? – ponowiłam pytanie.
– Bo musiałem – odrzekł i uśmiechnął się ironicznie. Na szczęście nie widziałam tego uśmiechu zbyt długo. W końcu odkryłam tajemnicę świata.
Co zrobić, żeby Wallbanger przestał uśmiechać się ironicznie?
Pocałować go.
Alice Clayton
Dreyfus odwrócił się od swojego rozmówcy plecami, wyjął coś z kieszeni i obrócił się z powrotem, wyciągając do niego obie dłonie. Jedna zaciśnięta była w pięść, na drugiej, otwartej, leżała ćwierćdolarówka.
- Co pan woli? To, co jest w prawej czy w lewej ręce?
Nick spojrzał na ćwierćdolarówkę i na zaciśniętą dłoń mężczyzny i szybko dotknął tej ostatniej.
- Takiego wyboru dokonuje dziewięć na dziesięć osób.
Wybierają to, co niewiadome. Dlaczego? Z wielu powodów. Żeby dowiedzieć się, co jest w środku. Uważając, że nieznane jest więcej warte niż znane. Ilu ludzi żyje chwilą bieżącą?
Niewielu. Ilu ludzi żyje, myśląc o jutrze i nie dbając o to, co dzieje się dzisiaj? - Dreyfus otworzył zaciśniętą dłoń. Była pusta. - Mimo, że nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro.
Richard Doetsch
Peter Wohlleben
- Czemu pocałowałeś mnie wtedy na imprezie? – zapytałam, trzymając usta milimetry od jego warg. (...)
– Dlaczego ty pocałowałaś mnie? – odpowiedział pytaniem (...)
– Bo musiałam – odparłam szczerze. Pamiętam, jak instynktowna była wtedy moja reakcja. Mimo że całowanie go było ostatnią rzeczą, której chciałam. – Dlaczego mnie pocałowałeś? – ponowiłam pytanie.
– Bo musiałem – odrzekł i uśmiechnął się ironicznie. Na szczęście nie widziałam tego uśmiechu zbyt długo. W końcu odkryłam tajemnicę świata.
Co zrobić, żeby Wallbanger przestał uśmiechać się ironicznie?
Pocałować go.
Alice Clayton
Dreyfus odwrócił się od swojego rozmówcy plecami, wyjął coś z kieszeni i obrócił się z powrotem, wyciągając do niego obie dłonie. Jedna zaciśnięta była w pięść, na drugiej, otwartej, leżała ćwierćdolarówka.
- Co pan woli? To, co jest w prawej czy w lewej ręce?
Nick spojrzał na ćwierćdolarówkę i na zaciśniętą dłoń mężczyzny i szybko dotknął tej ostatniej.
- Takiego wyboru dokonuje dziewięć na dziesięć osób.
Wybierają to, co niewiadome. Dlaczego? Z wielu powodów. Żeby dowiedzieć się, co jest w środku. Uważając, że nieznane jest więcej warte niż znane. Ilu ludzi żyje chwilą bieżącą?
Niewielu. Ilu ludzi żyje, myśląc o jutrze i nie dbając o to, co dzieje się dzisiaj? - Dreyfus otworzył zaciśniętą dłoń. Była pusta. - Mimo, że nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro.
Richard Doetsch