zatrzymująca go w łagodnym bezruchu, zebrała zielone fałdy i przymocowała, bardzo lekko, do paska. Tak w dzień letni zbierają się fale, zbierają się, wydymają, łamią, zbierają i łamią, a cały świat zdaje się mówić: to wszystko - zdaje się mówić z coraz większą mocą; i w końcu nawet serce w ciele, które leży na słonecznej plaży, mówi: to wszystko. Nie lękaj się już, mówi serce. Nie lękaj się już, mówi serce, oddając swoje jarzmo morzu, które wzdycha litośnie nad wszystkimi smutkami i od nowa zbiera fale, wydyma je, łamie. I tylko ciało słyszy bzyk przelatującej pszczoły, grzmot fal i szczekanie psa, dalekie, dalekie szczekanie psa.
Virginia Woolf
Kiedy opisywałam tę historię, każdego dnia odkrywałam siebie na nowo. Zmieniał się każdy centymetr mojego umysłu.
Wszystko jest inne. Zmieniamy się pod wpływem ludzkich zachowań. Odkrywamy, co z nami rezonuje, a co nie. To dar samoświadomości, umiejętność wsłuchania się w siebie, patrzenia na to, co dzieje się dokoła.
Kiedy w ten sposób doświadczasz życia, z jednej strony możesz odczuwać ból, z drugiej zaś masz szansę weryfikować swoje wartości i przekonania. To wtedy dokonujesz ostrych cięć i zostawisz dla siebie tylko to, co jest cenne i wartościowe pod każdym względem.
Wioletta Klinicka
To był znak tych z Twierdzy, symbol budzący powszechną grozę. Grozę większą niż hordy wilków, rok w rok dziesiątkujące stada, większą niż ciemnoskrzydłe przełęcznice porywające dzieci z górskich ścieżek czy złe duchy zalegające w jaskiniach. Rysunek, na którego widok truchleli najwięksi wojownicy, a dzieci w kołyskach zaczynały płakać.
W czerwonym polu lśnił biały orzeł w złotej koronie.
Demony z Twierdzy.
Maciej Guzek
Jestem bardzo świadoma jego nieobecności (...). To jest chłodne uczucie. Na zewnątrz nic się nie zmienia: nie ma go, po prostu. Uczucia przepływają między obojętnym lub nawet pogodnym (gdy słońce!) poczuciem odrębności a smutkiem osamotnienia. Czasem aż do głębokiego, bolesnego poczucia opuszczenia. Wszystko inne jest płycej i jakby na niby. Inni ludzie są jak obce miasta i hotele w nich - niektórzy obcy (aż odrażający), inni po prostu przyjemni. Nigdzie nie czuję się w Domu. Mój splot słoneczny i serce nie promieniują ciepłem, wystygły. To nawet nie jest tęsknota. Tylko bezdomność.
Sonia Raduńska
Virginia Woolf
Kiedy opisywałam tę historię, każdego dnia odkrywałam siebie na nowo. Zmieniał się każdy centymetr mojego umysłu.
Wszystko jest inne. Zmieniamy się pod wpływem ludzkich zachowań. Odkrywamy, co z nami rezonuje, a co nie. To dar samoświadomości, umiejętność wsłuchania się w siebie, patrzenia na to, co dzieje się dokoła.
Kiedy w ten sposób doświadczasz życia, z jednej strony możesz odczuwać ból, z drugiej zaś masz szansę weryfikować swoje wartości i przekonania. To wtedy dokonujesz ostrych cięć i zostawisz dla siebie tylko to, co jest cenne i wartościowe pod każdym względem.
Wioletta Klinicka
To był znak tych z Twierdzy, symbol budzący powszechną grozę. Grozę większą niż hordy wilków, rok w rok dziesiątkujące stada, większą niż ciemnoskrzydłe przełęcznice porywające dzieci z górskich ścieżek czy złe duchy zalegające w jaskiniach. Rysunek, na którego widok truchleli najwięksi wojownicy, a dzieci w kołyskach zaczynały płakać.
W czerwonym polu lśnił biały orzeł w złotej koronie.
Demony z Twierdzy.
Maciej Guzek
Jestem bardzo świadoma jego nieobecności (...). To jest chłodne uczucie. Na zewnątrz nic się nie zmienia: nie ma go, po prostu. Uczucia przepływają między obojętnym lub nawet pogodnym (gdy słońce!) poczuciem odrębności a smutkiem osamotnienia. Czasem aż do głębokiego, bolesnego poczucia opuszczenia. Wszystko inne jest płycej i jakby na niby. Inni ludzie są jak obce miasta i hotele w nich - niektórzy obcy (aż odrażający), inni po prostu przyjemni. Nigdzie nie czuję się w Domu. Mój splot słoneczny i serce nie promieniują ciepłem, wystygły. To nawet nie jest tęsknota. Tylko bezdomność.
Sonia Raduńska