egzotycznego Bezmiaru rządzonego przez wzniosłą Dobrotliwość. Porwał mnie zapał. Był to skutek bezgranicznej potęgi wymowy — słów — płomiennych, szlachetnych słów. Żadne praktyczne wskazówki nie przerywały magicznego toku zdań, chyba że uznamy za rozwinięcie metody coś w rodzaju notatki przy końcu ostatniej strony, notatki nagryzmolonej niepewną ręką snadź znacznie później. Była bardzo prosta, i u końca tego wzruszającego wezwania do wszelkich altruistycznych uczuć gorzała, jaśniejąca i przeraźliwa jak błyskawica wśród pogodnego nieba: „Wytępić wszystkie te bestie!”.
Joseph Conrad
Mówimy o silnych osobowościach i są silne, aż nadchodzi ten "nie każdy dzień", kiedy widzimy je, jak moglibyśmy patrzeć na samotną kobietę na pustyni, i wiemy, że cała ta siła, którą dostrzegaliśmy, była jedynie odwagą, jedynie jej samotna pieśń odbija się echem między skałami; i wtedy, kiedy w końcu to zrozumieliśmy i postanowiliśmy wysłuchać pieśni, podziwiając jej odwagę i słodycz, czekamy na następną nutę, a ona nie nadchodzi. Ostatnie słowo, czysty ton, odbija się echem, cichnie i milknie, a my uświadamiamy sobie - dopiero wtedy - że nie wiemy, jak ono brzmiało, że byliśmy zbyt skupieni na melodii, by usłyszeć choć jedno słowo. Ruszamy wówczas, by odnaleźć pieśniarkę, sądząc, że będzie stać tam, gdzie widzieliśmy ją po raz ostatni.
Jednakże tam są jedynie kości, piach i kilka spłowiałych szmat.
Gene Wolfe
...– Towarzysze. Jest jeszcze jedna sprawa. Bracie Dobrowolski, jakie wy macie problemy w Polsce?
Dobrowolski zaczerwienił się i szybko odpowiedział:
– My? Żadnych. My nie mamy żadnych problemów.
– Oj, polaki, polaki. Wy żadnych problemów nie macie. A wybory w tym roku macie? – rzekł ze śmiechem Karcew.
– Mamy. Tak, w tym roku są wybory do parlamentu i wybory prezydenckie – odparł generał.
– A kto u was wygra te wybory? – dopytywał się Karcew.
– A kto ma wygrać, towarzyszu Karcew? – zapytał z drżeniem w głosie Dobrowolski.
– A to u was nie ma demokracji? To nie ludzie wybierają? – zaśmiał się Karcew.
Wszyscy obecni z uwagą obserwowali, jak szef WSI wije się jak wąż, aby udzielić odpowiedzi. Po chwili generał się odezwał:
– Tak. Ludzie wybierają.
– A więc, generale, trzeba wiedzieć, jacy ludzie wybierają, i spowodować, aby wybrani byli ci, co mają zostać wybrani. ...
Piotr Kościelny
Joseph Conrad
Mówimy o silnych osobowościach i są silne, aż nadchodzi ten "nie każdy dzień", kiedy widzimy je, jak moglibyśmy patrzeć na samotną kobietę na pustyni, i wiemy, że cała ta siła, którą dostrzegaliśmy, była jedynie odwagą, jedynie jej samotna pieśń odbija się echem między skałami; i wtedy, kiedy w końcu to zrozumieliśmy i postanowiliśmy wysłuchać pieśni, podziwiając jej odwagę i słodycz, czekamy na następną nutę, a ona nie nadchodzi. Ostatnie słowo, czysty ton, odbija się echem, cichnie i milknie, a my uświadamiamy sobie - dopiero wtedy - że nie wiemy, jak ono brzmiało, że byliśmy zbyt skupieni na melodii, by usłyszeć choć jedno słowo. Ruszamy wówczas, by odnaleźć pieśniarkę, sądząc, że będzie stać tam, gdzie widzieliśmy ją po raz ostatni.
Jednakże tam są jedynie kości, piach i kilka spłowiałych szmat.
Gene Wolfe
...– Towarzysze. Jest jeszcze jedna sprawa. Bracie Dobrowolski, jakie wy macie problemy w Polsce?
Dobrowolski zaczerwienił się i szybko odpowiedział:
– My? Żadnych. My nie mamy żadnych problemów.
– Oj, polaki, polaki. Wy żadnych problemów nie macie. A wybory w tym roku macie? – rzekł ze śmiechem Karcew.
– Mamy. Tak, w tym roku są wybory do parlamentu i wybory prezydenckie – odparł generał.
– A kto u was wygra te wybory? – dopytywał się Karcew.
– A kto ma wygrać, towarzyszu Karcew? – zapytał z drżeniem w głosie Dobrowolski.
– A to u was nie ma demokracji? To nie ludzie wybierają? – zaśmiał się Karcew.
Wszyscy obecni z uwagą obserwowali, jak szef WSI wije się jak wąż, aby udzielić odpowiedzi. Po chwili generał się odezwał:
– Tak. Ludzie wybierają.
– A więc, generale, trzeba wiedzieć, jacy ludzie wybierają, i spowodować, aby wybrani byli ci, co mają zostać wybrani. ...
Piotr Kościelny