się przy tym bawimy. West Coaster, Pacific Wheel, Pacific Plunge... zapamiętam je wszystkie, bo zapamiętam ten wieczór. Zapamiętam histeryczny śmiech Tylera, kiedy przed startem Pacific Plunge myślałam, że zepsuł mi się pas bezpieczeństwa, a on nachylił się nade mną, żeby pomóc mi go zapiąć, i nasze ręce otarły się o siebie; jego sarkastyczne uwagi na West Coasterze, gdy inni przy najmniejszym zakręcie zdzierali sobie gardło; gdy jak siedząc na szczycie diabelskiego młyna, zachwycał się widokiem na ocean, a kiedy na niego spojrzałam, wcale nie patrzył na wodę. Patrzył na mnie.
Estelle Maskame
- To teraz moja wersja, bardziej dramatyczna: Mam dwadzieścia pięć lat i czuję się bardzo stara. Świat gna do przodu, butna młodzież depcze po piętach, bezrobocie szaleje, cywilizacja nas pożre, a ta cholerna miłość po prostu nie istnieje. Chyba, że chora, toksyczna
- No, to do tej wersji przedstaw się jako Schopenhauer tudzież Witkacy albo Czarna Rozpacz. Fin de siecle i te sprawy.
Paulina Klepacz
- My, kobiety, jesteśmy bardzo głupie.
- Czy mam zaprzeczyć, madame?
- Nas można nabrać na mnóstwo drobnych, idiotycznych kłamstw.
- Nie panią, madame, nie panią.
- Ale jacy są głupi mężczyźni, tego pan sobie nie wyobraża.
- Wyobrażam sobie. Trochę nawet wiem.
- Nie, tego nie może pan sobie nawet wyobrazić, bo jest pan mężczyzną.
Nowak roześmiał się pogodnie.
- No, myślę. Wyobrazić sobie nie mogę, to przekracza wyobrażenia i wyobraźnię. Ale mogę zrozumieć. Natomiast kobiety doskonale sobie wszystko wyobrażają, a tak mało rozumieją.
Leopold Tyrmand
- Czy widzą państwo klucze? - zapytała nagle zakonnica, a chór odruchowo skierował spojrzenie na ogromny pęk leżący na pianinie. - To bardzo ważne, żeby zerkać na klucze, wtedy łatwiej się śpiewa.
- Ja tam nie wiem, czy łatwiej, skoro mam patrzeć jednocześnie w kilku kierunkach i jeszcze śpiewać - poskarżył się pan Wacek. - Tu na kasownik uważaj, tu na tekst, na nuty i jeszcze kluczy mam pilnować. Nie można ich schować do jakiejś torby?
- Przestań! - uciszyła go szeptem pani Bożena. - Siostra stoi tyłem, nie widzi kluczy, a to chyba jest cały komplet. Do plebanii i do klasztoru. Jak jej zginą, będzie spory kłopot.
Ewa Zdunek
Estelle Maskame
- To teraz moja wersja, bardziej dramatyczna: Mam dwadzieścia pięć lat i czuję się bardzo stara. Świat gna do przodu, butna młodzież depcze po piętach, bezrobocie szaleje, cywilizacja nas pożre, a ta cholerna miłość po prostu nie istnieje. Chyba, że chora, toksyczna
- No, to do tej wersji przedstaw się jako Schopenhauer tudzież Witkacy albo Czarna Rozpacz. Fin de siecle i te sprawy.
Paulina Klepacz
- My, kobiety, jesteśmy bardzo głupie.
- Czy mam zaprzeczyć, madame?
- Nas można nabrać na mnóstwo drobnych, idiotycznych kłamstw.
- Nie panią, madame, nie panią.
- Ale jacy są głupi mężczyźni, tego pan sobie nie wyobraża.
- Wyobrażam sobie. Trochę nawet wiem.
- Nie, tego nie może pan sobie nawet wyobrazić, bo jest pan mężczyzną.
Nowak roześmiał się pogodnie.
- No, myślę. Wyobrazić sobie nie mogę, to przekracza wyobrażenia i wyobraźnię. Ale mogę zrozumieć. Natomiast kobiety doskonale sobie wszystko wyobrażają, a tak mało rozumieją.
Leopold Tyrmand
- Czy widzą państwo klucze? - zapytała nagle zakonnica, a chór odruchowo skierował spojrzenie na ogromny pęk leżący na pianinie. - To bardzo ważne, żeby zerkać na klucze, wtedy łatwiej się śpiewa.
- Ja tam nie wiem, czy łatwiej, skoro mam patrzeć jednocześnie w kilku kierunkach i jeszcze śpiewać - poskarżył się pan Wacek. - Tu na kasownik uważaj, tu na tekst, na nuty i jeszcze kluczy mam pilnować. Nie można ich schować do jakiejś torby?
- Przestań! - uciszyła go szeptem pani Bożena. - Siostra stoi tyłem, nie widzi kluczy, a to chyba jest cały komplet. Do plebanii i do klasztoru. Jak jej zginą, będzie spory kłopot.
Ewa Zdunek